Kim Wilde - Catch As Catch Can

Ponownie wczoraj posłuchałem sobie tej płyty, by sprawdzić, czy nadal jest strawna. Dzięki Bogu, to wciąż przyjemna płyta, do której warto powracać. Te słowa kieruję do miłośników przebojowej muzyki pop z lat osiemdziesiątych, zwolennicy np. hardcore`u czy progresywnego rocka na pewno nie będą tego słuchać ,,na klęczkach" - lecz trwać prosto z niewzruszonym obliczem.
House of Salome - to przebój Kim Wilde, który otwiera tą płytę. I znowu noga sama podryguje w ten taneczny rytm - jak za dawnych lat. Domek morderczyni Jana Chrzciciela stojący obok pustyni nadal tkwi mimo upływającego czasu ( piosenka jak i cała płyta pochodzi przecież z roku 1983). Nieprzeciętnie brzmią tutaj także nagrania nie wydane na singlach - do dziś nie rozumiem, dlaczego goście zajmujący się doborem utworów, które mają być puszczane w radio, a które nie, wybrali np. Love Blonde zamiast Sparks lub Can You Hear It?
Naprawdę godne uwagi z niekomercyjnych nagrań są cztery ostatnie - dość dobrze przyćmiewają oklepane kawałki tej piosenkarki. Long live, Kim!
House of Salome
Back street Joe
Stay awhile
Love blonde
Dream sequence
Dancing in the dark
Shoot to disable
Can you hear it
Sparks
Sing it out for love
DOWNLOAD
1 Comments:
Thanks again for the re-upload!
Prześlij komentarz
<< Home