niedziela, 30 grudnia 2007

Disco Rare Raisins 10

Trochę lużniejszej muzyki i parę przemyśleń :)

Koniec roku to czas podsumowań, planów na przyszły rok i puszczania muzyki zwanej ,,mniej ambitną", by nie używać słów ,,tandetną" ,,kiczowatą"... Chociaż przez mój blog i tak tego syfu dość sporo przeszło ku uciesze jednych i ku wznoszeniu okrzyków grozy i zgrzytania zębami drugich (jak ON mógł coś takiego tutaj dać?) :)
Muszę przyznać, że rockowiec raczej ze mnie słaby i chociaż rock lubię, to większość strony jest złożona z pop-rockowych elementów.
Od czasu do czasu próbowałem nawet wkroczyć na ścieżkę Italo Disco (M. Mareen, Bad Boys Blue), na szczęście odbyło się bez obrażeń... O wiele większe baty otrzymałem za wrzutki związane z futurepopem 21 wieku :) To dobrze, że mnie powstrzymujecie, miałem zamiar wrzucić już Shakirę (,,Szmacirę", jak powiada mój znajomy) i inne ,,utalentowane" błazenadki, które są dobre do towarzystwa, lecz nie do słuchania.

Znowu nadchodzi Nowy Rok... i znowu bez sensu wznoszone przez zapijaczonych hedonistów hasła ,,Szczęśliwego Nowego Roku!" Chyba jeden z drugim już zapomniał, że w poprzednich latach darł ryja tym samym sloganem. A każdy następny rok przynosił mu i tak masę powodów do narzekań. Dlatego polewam z małoletnich bolków, którzy także i teraz po jednym szampanie będą odprawiali ten osiedlowy rytuał ,,bo taka jest tradycja".
Nie powiem - obchodzę także Nowy Rok, ale bez przesadyzmu - nie muszę się zachlewać jak świnia, by wszyscy naokoło widzieli, jaki jestem happy... bez jaj... słowa te kieruję przede wszystkim do nastoletnich troglodytów (chociaż oni i tak nie czytają naszych blogów), którzy w tym roku zapewne odpirzą znowu tą swoją szopkę na środku ulicy. Już nie mogę się doczekać ich szamańskich tańców w stylu Jima Morrisona:)

Jeżeli jesteście już uzbrojeni po zęby w petardy i inne ,,kapiszon eksplołżjon" (by Scotch:)), to macie pełne prawo zrobić to przy bezpretensjonalnej dawce wydłużonych wersji piosenek lekkich i przyjemnych. Kiedyś na Capishe forum prezentowane były wszystkie części składanek ,,Disco Rare Raisins", znajdują się na tych płytach nawet ciekawe wersje znanych hitów. Tutaj przede wszystkim świetna wersja High Society Girl grupy Laid Back, oraz remix Real Life - Send Me An Angel. Nie brak także zajeżdżającego stylem Silent Circle niejakiego Athos (WTF?) z utworem A New Way Is Born - ogólnie składak w sam raz na imprezy towarzyskie dla oldboyów.
Szczęśliwego Nowego Roku? A niech tam... Najlepszego wszystkim! :)

2008

01.LUISA FERNANDEZ & PETER KENT - Porque No (extended version)
02.MOULIN ROUGE - Stranger (extended version)
03.ATHOS - A New Way Is Born
04.LAID BACK - High Society Girl (Extended Version)
05.CALIFORNIA - Volerei (Extended Version)
06.JULIAN - Straight To My Heart (maxi version)
07.JELLYBEAN - Just A Mirage (12'' Remix)
08.MR HENRY - Sun's Comin' Up (extended mix)
09.REAL LIFE - Send Me An Angel (extended mix)
10.MARC FRUTTERO - I Wanna Live With You (Miami Remix)
11.THE FLIRTS - Forgive (album version)
12.CONNIE HYLAND - Lovers Forever (extended version)
13.MARK ADAMS - I Know Your Mind (maxi edit)
14.BENT PASSION - Love Obsession (extended)

http://download.yousendit.com/CF0A4E4524289C32

Scotch - Remix Album And Bonus

Franz Rome, Vince Lancini, Fabio Margutti

Niby Italo Disco, ale jakże wybijające się... Scotch to przede wszystkim Vince Lancini oraz Fabio Margutti, którzy zasłynęli utworem Disco Band - piosenka, z której specyficzny kaszel wyłuskany został nawet na jingla w niejednej stacji radiowej. Chociaż pierwszym utworem był Penguins Invasion - jakże odmienny od tego, co panowie grali póżniej - to od kaszlu tak naprawdę zaczęła się kariera grupy.

Tym, co charakteryzuje i wyróżnia Scotch wśród reszty wykonawców dyskotekowych, jest wylewająca się ironia zauważalna w utworach. Zabawne, zagrane z humorem aranżacje, bez katowania nas monotonnią a la fabryka hitów pana Bohlena napawają nas, słuchaczy, optymizmem, że jednak można zrobić ciekawą muzykę dyskotekową. To coś, jak Madness na parkiecie. To coś, jak włoska odmiana Blancmange. Scotch bierze Ciebie za rękę i ciągnie do zabawy. Przedstawia nam historie podsycone humorem, a humor ten dość często podany z wstawkami dżwiękowymi typu kaszel, czy też śpiew narąbanego jak stodoła sołtysa. W utworze ,,Miłość jest prosta" panowie dodali nawet wstawkę przypominającą kobiecy orgazm...
Jeżeli ktoś myśli, że Italo Disco to tylko bezmyślna rąbanka, utwory tego zespołu mogą się okazać dość ciekawym odkryciem.

Specjalnie zrezygnowałem z podania tutaj dwu klasycznych płyt Scotch - myślę, że są powszechnie dostępne na forach - postanowiłem więc dać płytę z wersjami wydłużonymi ich popularnych utworów, oraz dwa maxi single. Imprezę wszak rozkręcić czymś trzeba :)

REMIXES ALBUM

Penguins Invasion (Original Version 83)
Disco Band (Mach 2 Remix)
Loving Is Easy (Frederick Ramel Remix)
Drink A Scotch (Remix) [Money Runner instrumental]
Delirio Mind (Remix)
Pictures (Tess Power Remix)
Discolation
Man To Man (Extended Version)
Amour Pour Victoria (Russian Version)
Mirage (Deutch Version)
Delirio Mind (Power Remix 90)
Take Me Up (Extended Remix 90)
Mastermix

DOWNLOAD
password : robartopoland

DISCO BAND 12" (1984)

Disco Band (Remix) - 8:40
Disco Band (Instr.Remix) - 6:22
Disco Band (7 ''Version) - 3:50

DOWNLOAD

LOVING IS EASY 12" (1985)

Loving Is Easy.Evolution (Re-Edit)
Loving Is Easy.Evolution (Original Version)
Loving Is Easy.Evolution (7'' Version)

DOWNLOAD

Samantha Fox - Touch Me

Samantha Fox gdy wystartowała w Wielkiej Brytanii z piosenką Touch Me była już znana wcześniej w Zjednoczonym Królestwie, a to dzięki pismom Sunday People oraz The Sun, gdzie pokazywała swoje walory... eee. tego, tam ... artystyczne :) Często widok zderzaków przesłaniał mi to, co pani Fox ma jeszcze do zaoferowania, a że nastały czasy ,,śpiewać każdy może", gdzie wygląd brał górę nad muzyką (teraz to już jest na porządku dziennym) więc i start błękitnookiej lisicy był prawie nieunikniony...

Utwór tytułowy z albumu, który wyszedł w roku 1986, zapisał się do klasyków muzyki pop lat osiemdziesiątych. Chwytliwa, rytmiczna melodia, z prowokującym tekstem (dotknij mojego ciała, ja pragnę twojego...) połączonego z jednoznacznym łóżkowym postękiwaniem działało na wyobrażnię słuchaczy, a że seks się sprzedaje zawsze dobrze, to i piosenka wylądowała na pierwszym miejscu brytyjskiej listy przebojów. To był także jeden z najlepiej sprzedających się singli lat 80tych w Australii.

Poza Touch Me do utworów wyróżniających się zaliczam rock and rollowy Hold On Tight (zupełnie jak Elvis lub Shakin Stevens), oraz Do Ya Do Ya (Wanna Please Me) - drugi singel w dyskografii Samanthy, który ze średnim powodzeniem, ale był - na liście Trójki :) Ktoś kiedyś określił ten utwór jako połączenie Rock Me Amadeus pana Falco z rockowym zacięciem Billy Idola. Reszta jest już taka sobie - a po latach wrażenia nie robi - o wiele pozytywniej odbieram drugi album lisicy, do którego odsyłam (jest poniżej).
Cóż, chyba zakończę ten post tak, jak to kiedyś w piśmie Non-Stop zrobił w recenzji tego albumu - o ile mnie pamięć nie myli - RO RO (Roman Rogowiecki). ,,Leciało" to mniej więcej : ,,Samantha, wskakuj do łóżka i ani przez chwilę nie nuć mi żadnej z Twoich piosenek"...

1. Touch Me (I Want Your Body)
2. I'm All You Need
3. Suzie, Don't Leave Me With Your Boyfriend
4. Wild Kinda Love
5. Hold On Tight
6. Do Ya Do Ya (Wanna Please Me)
7. Want You To Want Me
8. Baby I'm Lost For Words
9. Rockin' The City
10. He's Got Sex

http://www.shareonall.com/Samantha_Fox_uzmi.zip

Samantha Fox - Samantha Fox 1987

Po sukcesie albumu Touch Me pannica Fox wydała w roku 1987 roku płytę zatytułowaną ... Samantha Fox. Muzyka zawarta na albumie nie różni się prawie niczym od poprzedniczki - nadal mamy słodko - zwykłe popowe pioseneczki, a między nimi niezłą profanację utworu Satisfaction z repertuaru Rolling Stones. Aj, Samciu, będziesz bita za to po pupie... Poza tym utworem (moim zdaniem najsłabszy punkt i zupełnie niepotrzebny cover) mamy już o wiele pozytywniejsze wrażenia. Jeżeli jest mowa o muzyce pop, to nie można się tu za wiele czepiać. I Surrender oraz I Promise You to do dzisiaj najpopularniejsze hity wykonawczyni. Utwór Naughty Girls był jednym z pierwszych powiewów, za którymi póżniej szły różne latynoskie wykonawczynie lat 90tych, a True Devotion nasuwa skojarzenia z ,,Drive" grupy The Cars . Hit Nothings Gonna Stop Me Now przebija już swoją przebojowością album Touch Me - należę do osób, które tą płytę stawiają wyżej od debiutu.
Album wydany w 1987 roku zawierał utworów dziesięć - tu zapodaję wersję z dwoma bonusami - dwie piosenki na końcu są zagrane na rockową nutę i może dlatego nie mieszczą się w podstawowej, wysłodzonej edycji.

01-(I Can't Get No) Satisfaction
02-I Surrender (To the Spirit of the Night)
03-I Promise You
04-Naughty Girls (Need Love Too)
05-True Devotion
06-Nothing's Gonna Stop Me Now
07-If Music Be the Food of Love
08-That Sensation
09-Dream City
10-The Best Is Yet to Come
11-Want You To Want Me
12-Rockin In The City

http://www.shareonall.com/Sfox87_zqfm.rar

sobota, 29 grudnia 2007

Red Box - Train E.P

Upload by: Slamazzar

Ye!Ye!Yeah! Cóż za miła niespodzianka. Oto dzięki Grzegorzowi AKA Slamazzar możemy dorzucić do rarytasów Red Boxu pędzący pociąg. Train w czterech wersjach - ,,zwolnionej", soulowej, ,,telefonicznej :)" oraz podstawowej. Wszystkie są szczególnie zróżnicowane i poza wersją ,,albumową" reszta jest dla mnie faktycznie nowa.
Utwór Train był w roku 1990 wybrany na pierwszy singel wyodrębniony z dużej płyty Red Box`u ,,Motive", został dokręcony do niego nawet teledysk, który krążył po ITV Chart Show.
Nie ma się co więc namyślać - wsiąść do pociągu (nie byle jakiego) i tylko słuchać, mknąc po drodze do niebios mijając zaskoczone gęby tych, co się do niego nie dostali...

Slamazzar, wielkie podziękowania za maxi singla!

Redbox / Train

Czas trwania: 18:42

1 Train 4:13
2 Train (Fantasy Island) 5:07
3 Train (Mr. Chandra Is Upstairs) 5:57
4 Train (Hornby) 3:21

http://rapidshare.com/files/79520836/red_box_train.rar

niedziela, 23 grudnia 2007

Slade - Crackers The Christmas Party Album

Nie jestem zwolennikiem świąt, lecz tak się już utarło, że wypada w tym okresie dać katolickiej braci jakieś tam ,,krystmasowe" płyty. W poprzednim roku wrzuciłem Shakina Stevensa i Wham! - tym razem będzie Billy Idol (chociaż mnie już inni uprzedzili), oraz Slade - tu już chyba mnie nie uprzedzili :)

Grupa Slade to Noddy Holder, Dave Hill, Jimmy Lea i Don Powell - podejrzewam, że chyba skład zespołu nigdy nie ulegał przetasowaniom i cała czwórka zna się jak łyse konie...
Chociaż grupa nagrywała już w latach siedemdziesiątych, po raz pierwszy usłyszałem ich - a raczej ujrzałem - w ,,Przebojach Dwójki" z teledyskiem do Run Runaway. Był to spory przebój w tamtych czasach, utwór porywa do tańca i wciąż mi się pozytywnie kojarzy.
Drugi utwór, który mnie zachwycił to... Here's to the New Year. Wielu uważa go za ,,taki sobie", a nawet przeciętny utwór, jednak jak ktoś wie, o co chodzi z sentymentami i utworami zapadającymi w młodzieńczych latach w pamięć, to wie, o czym pieję... Do dziś pamiętam klimat słuchania tej listy Trójki, gdzie obok Prońko i Panasewicza (Firma Ja I Ty) i Murray Head (One Night In Bangkok) wcisnął się pomiędzy przedstawiony dzisiaj Slade.
Zima była ostrzejsza niż teraz, klimat polityczny także... no i sama muzyka, oraz święta miały coś z religii...

Dobrze się stało, że Slade wydał gwiazdkowy album - słuchając All Join Hands, czy Merry Xmas Everybody w wydaniu koncertowym mimo swoich rockowych rytmów wciąż czuje się ducha świąt.
Chociaż z początku mówiłem, że święta jakoś mnie już w ostatnich latach przestały ,,rajcować", to jednak wypada wszystkim odwiedzającym złożyć skromne życzenia.
A więc spokojnych i wesołych świąt, mniej polityki a więcej muzyki, mniej zazdrości a więcej radości Wszystkim życzę!

ROb.

Merry Xmas Everybody
Let's Dance
Santa Claus Is Coming To Town
When I'm Dancin I Ain't Fighting
We'll Bring The House Down
Cum On Feel The Noize
All Join Hands
Do You Believe In Miracles
Let's Have A Party
Get Down And Get With It
My Oh My
Run Runaway
Mama Weer All Crazee Now
Okey Cokey
Here's To The New Year
Auld Lang Syne / You'll Never Walk Alone

CRACKERS

Billy Idol - Happy Holidays

Run, Rudolph, Run!

Coroczna gorączka znowu zaatakowała bloggerów - niektórzy to nawet się zaangażowali w to tak mocno, że od tygodnia u nich nie widać nic poza świątecznymi albumami...
Ze swojej strony postanowiłem nie szaleć z tym Christmas Time - wrzucę tylko dwie związane z tematem ,,bożonarodzeniowym" płyty i to wszystko.

Billy Idol nie tak dawno zaskoczył nas krążkiem ze swoimi interpretacjami znanych utworów - Cicha Noc czy Srebrne dzwoneczki to już klasyki... ale żeby to śpiewał sam rockowy Billy Idol ze swoim buntowniczym nastawieniem ??? To się w głowie nie mieściło.
Do czasu przesłuchania płyty. Całość jest zaprezentowana ze smakiem - album zagrany został według mnie bez zgrzytów. Z dawnego Idola nie pozostało wiele - wokalista przypomina tu bardziej ubranego w bambosze dobrego wujka-miśka z gitarą, który śpiewa nam kolędy siedząc w fotelisku blisko kominka...

Niesamowity jak zawsze God Rest Ye Merry Gentlemen - w wykonaniu naszego Billa nabrał szczególnej, uduchowionej formy. Dla mnie jest to numer jeden na płycie. Chociaż utwór zadebiutował już w roku ... 1833, scoverowany dotąd przez wielu znanych wykonawców, to wciąż zostaję pod wrażeniem, na ile to sposobów można ten hymn zagrać...
Ciężko cokolwiek zarzucić tej pozycji - może tylko tego, że nadaje się do słuchania przede wszystkim w grudniowe wieczory poprzedzające święta (?)

Frosty the Snowman
Silver Bells
Happy Holidays
Merry Christmas Baby
White Christmas
Here Comes Santa Claus
God Rest Ye Merry Gentlemen
Santa Claus Is Back In Town
Let It Snow
Winter Wonderland
Run Rudolph Run
Blue Christmas
Jingle Bell Rock
Christmas Love
Oh Christmas Tree
Silent Night
Auld Lang Syne

DOWNLOAD

niedziela, 16 grudnia 2007

Bazooka Joe - Sugar Island

Podobno ktoś o to pytał...

O ile album Virtual World można załatwić nawet w jeden tydzień poszukiwań (był nawet re-uploadowany na blogu Jacyka), to z tą cukierkowatą wyspą można cholery było dostać...
Sugar Island to EP`ka, która ukazała się w roku 1988 i miesci się na niej pięć kompozycji.
Rozpoczyna się synth-gitarowo utworem tytułowym, w połowie piosenka łagodnieje na moment, tak, jak człowiek łapie oddech po sprincie. Następny kawałek cukru , to już rozbudowana konstrukcja. Soldiers Song - złożony z dwóch części, ma w sobie klimaty westernu, Dzikiego Zachodu, to coś jak Ennio Morricone, który rzuciłby się z apetytem na syntezator ... :)
Podobny utwór westernowy ma na swoim koncie grupa OKAY - dla mnie bomba, ponieważ uwielbiam ,,kombojskie" klimaty ;)
Soldiers Song na pewno zapadnie w pamięć każdej osobie, która to raz usłyszy... Szkoda, że trwa tylko siedem minut.
The Heat jest powrotem z krainy bizonów do krainy ostrzejszych rytmów. Taki klimat trzyma Hiding From The Rentman, na koniec za to EPka trochę tonuje agresywność w kompozycji Hometown, nie pozbawionej jednak mrocznego, dark`owego brzmienia.

Tylko pięć kompozycji, ale każda uderza swoją wyjątkowością - w każdej można znależć pewien punkt zaczepienia, dżwięk, do którego będzie się chętnie wracało. Poza tym EP ka nie jest łatwo dostępna za free...

1. SUGAR ISLAND
2. SOLDIERS SONG - PARTS 1 & 2
3. THE HEAT
4. HIDING FROM THE RENTMAN

5. HOMETOWN


DOWNLOAD

Classix Nouveaux - The River Sessions

Pierwszy!

The River Sessions: Live at Strathclyde University 1982 (Glasgow - Scotland)


Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy - powiedział w kultowym filmie Rejs pewien uczestnik wycieczki.
Zauważyłem, że jak ja tego koncertu nie wrzucę, to chyba nikt... Od teraz więc i koncert Classixów może być pospolity w internecie... Jak dotąd nie znalazłem nikogo, kto by to zaprezentował na blogu, ba, nawet na torrentach przedstawionego dzisiaj River Sessions nie ma.
Mam więc pełne prawo obwołać się Alfą - reszta uploaderów chyba nie chciała przejść do historii, jako osoba która udostępniła koncert Sala Solo i jego kompanii szerszemu gronu ;)

Classix Nouveaux - jeden z pierwszych manifestów new romantic w Anglii - niestety w kraju tym niedoceniony i zapomniany, na szczęście obecnie dzięki informacjom internetowym coraz więcej osób zaczęło ich odkrywać - chyba lepiej póżno niż wcale.
Koncert zarejestrowany został w czasie, gdy grupa miała na listach przebojów utwór Is It A Dream (wielu kojarzy ich tylko z tą piosenką - smutne). Na albumie mamy ją przedstawioną dwa razy (drugi raz to bis :))
Dokładnie słychać, że grupa jest w świetnej formie - zaśpiewali swoje najlepsze hity z płyt La Verite oraz Night People.

1. Too Late
2. 1999
3. Inside Outside
4. No Sympathy, No Violins
5. Because Your Young
6. Guilty
7. La Vertite
8. Never Again
9. 623
10. I Will Return
11. Is It A Dream
12. Robot's Dance
13. Is It A Dream

DOWNLOAD

środa, 12 grudnia 2007

Polyphonic Size - Live For Each Moment - Vivre Pour Chaque Instant

Zapoznanie z tym zespołem rozpoczęło się u mnie, gdy wychwyciłem w radio pewną piosenkę. Na szczęście zdążyłem zarejestrować ją na taśmie magnetofonowej, jednak brakowało opisu ,,who is?"...
Nadeszły czasy internetu, pewnego dnia odtworzyłem zapomnianą kasetę i... znowu ten utwór.
Mocno kojarzył się z Human League - wokal w refrenie łudząco podobny do Oakeya... Piosenkę postanowiłem zgrać do komputera, przerobić na mp3, wrzucić na serwer i dać pytanie na forum.
O dziwo, z pomocą przyszło forum Top80. pl (które obecnie specjalizuje się w klimatach Italo disco) i naprowadziło mnie na nazwę : Polyphonic Size - Winston and Julia. Dziękuję raz jeszcze.
Od tamtej pory usiłowałem zdobyć jakiś album tego zespołu ( projekt właściwie, jak się nie tak dawno okazało). No i mam - wraz z tym przebojowym leaguowym nagraniem. Niestety, cała płyta nie jest tak milutka, jak Winston and Julia... :( Większość nagrań to ostrzejsza odmiana synth`u - ktoś może powiedzieć - no i dobrze! Przynajmniej nie brzmi tandetnie, tylko elektronicznie-rockowo, a i industrialnie też.

To teraz trochę o ,,korzeniach" Polyphonic Size, bo podejrzewam, że nie jest to nazwa, która jest wymieniana na pierwszym miejscu, jeżeli mowa o grupach elektronicznych z lat osiemdziesiątych. Nazwa wskazuje na zespół, jednak osoba, która ukrywa się za tą nazwą to Roger-Marc Vande Voorde - obecnie w wywiadach podkreśla, że tak naprawdę to Polyphonic Size nigdy nie był realnym bandem, bardziej ,,zbieraniną różnych muzyków", którzy udzielali się w innych zespołach. Francusko - belgijski projekt powstał w roku 1979 i poza Roger-Marc Vande Voorde drugą osobą, która podtrzymywała Polyphonic Size to... Jean-Jacquese Burnel (z The Stranglers). Brzmienie nagrań przypomina Devo, Telex, Kraftwerk - wokalnie większość utworów zaśpiewana jest w języku francuskim.


Zas
Rendez-Vous
Winston & Julia
King Of Hong-Kong
N.B.C. GmbH
Action Man
Night Is Coming On
Le Temps Du Swing
Je T'Ai Toujours Aimée

DOWNLOAD

niedziela, 9 grudnia 2007

Pet Shop Boys - Live On BBC Radio 2

Saturday 27 May 21:00 -22:30 - Full Concert with Interview

Sobota, 27 maja 2006 roku. W Mermaid Theatre w Londynie na żywo występuje duet Pet Shop Boys. Tym razem w oprawie kameralnej, Chris Lowe oczywiście przewijający palcami po klawiszach na swoim syntezatorze, Neil Tennant ze specyficznym wokalem, czasami grający na gitarze akustycznej i... goście. Utwory zagrane przy współpracy z BBC Concert Orchestra, nabrały dojrzalszych barw - Neil jako miłośnik opery, już od czasu wydania płyty Actually pragnął łączyć ten gatunek z ... disco. Jak wiemy, duetowi udało się to osiągnąć na płycie Behaviour, mi z początku ta płyta długo nie przypadła do gustu.

Koncert brzmi jakby był... hm... grany dla elit, zupełnie się różni od koncertów z lat osiemdziesiątych, gdzie duet śpiewał w kierunku rozszalałego tłumu nastolatków. Powagi (hehe) sytuacji dodała może orkiestra, którą dyrygował Nick Ingman.
Jako goście obok duetu wystąpili Trevor Horn, Frances Barber, Rufus Wainwright oraz Robbie Williams.

Koncert został wydany w okrojonej formie (czyli bez wywiadu z duetem na początku, oraz tekstów Tennanta między utworami) na płycie Concrete. Cały plik mp3 jest nie podzielony na ścieżki - jest to jedna ,,empetrójka" o rozmiarze... 199 MB.
Aby można było odsłuchać ten materiał, należy ściągnąć obydwa pliki RAR, a następnie rozpakować.

TIME : 1:26:59"
Interwiev
Left to my own devices
Rent
You only tell me you love me when you're drunk
The Sodom and Gomorrah Show
Casanova in Hell( Rufus Wainwright)
After all
Friendly fire (Frances Barber)
Integral
Numb
It's alright
Luna Park
Nothing has been proved
Jealousy(Robbie Williams)
Dreaming of the Queen
It's a sin
Indefinite leave to remain
West End girls

PART 1

PART 2

sobota, 8 grudnia 2007

Pet Shop Boys - Jonathan Ross Show 2004

Jonathan Ross - popularny prezenter brytyjski, znany jest także z wywiadów, które przeprowadza z muzykami. Duet Pet Shop Boys potraktował całkowicie na luzie, humory dopisywały zarówno ze strony Neila Tennanta jak i prowadzącego Ross`a (co tu tak syczy).
Mini płytka - własciwie singel - zawiera wywiad z Pet Shop Boys oraz nagrania : Opportunities i West End Girls - w całkiem innych wersjach, jakie znamy z wszelkich mixów i remixów.
Gdy po raz pierwszy usłyszałem Opportunities w wersji ,,Ross Session", uznałem ją za najlepszą z dotychczas mi znanych. Także West End Girls zostało całkowicie przebudowane, całość brzmi fantastycznie świeżo - jeżeli komuś się już przejadły wszelkie dotychczasowe wersje tych piosenek, powinien poznać aranżacje z tego singla.
Fani PSB mogą brać ten materiał bez zastanowienia - ja żałuję, że duet nie pokusił się ( i wątpię, by im się chciało to robić) - o przerobienie większości swoich hitów na takie aranżacje, jakie usłyszałem tutaj - oraz wydanie na dużej płycie.

Opportunities with interview
Opportunities - J. Ross session version
West End Girls with interview
West End Girls - J. Ross session version

http://www.sendspace.pl/file/NJBSiZey

The Cars - Westwood One Concert 1987

October 30, 1987 - Westwood One Concert Series

The Cars to przede wszystkim Ric Ocasek (Richard Otcasek), oraz nieżyjący już Benjamin Orr. W składzie grupy byli także : Elliot Easton, Greg Hawkes i David Robinson. Zespół wydał sześć albumów, oraz wylansował wiele hitów (m. innymi Drive, Tonight She Comes , Hello Again) i ostatnim rokiem działalności był rok 1987.
Z tego roku pochodzi także koncert ,,samochodzików", gdzie zespół zaprezentował swoje przeboje znane z dyskografii.
Nie brakuje tu też utworów z mojej ulubionej płyty The Cars - Heartbeat City z `84 roku, z której mamy i Hello Again (oj, chyba trochę playbacku wyczuwam), i megaprzebój Drive, oraz You Might Think.

Wszystko zagrano poprawnie i słychać, że grupa dawała z siebie dużo energii. Słyszałem niedawno, że w 2005 roku zespół wznowił działalność, jednak jakoś nie mogę sobie tej grupy wyobrazić bez charyzmatycznego :) Ocaska oraz Benjamina Orr, którzy trzymali The Cars prosto na jezdni.

Tonight She Comes
Touch and Go
Double Trouble
You Are The Girl
Everything You Say
Since You`re Gone
Night Spots
Strap Me In
Let`s Go
Candy-O
Moving In Stereo
Dangerous Type
Drive
Hello Again
Just What I Needed
My Best Friends Girl
Let The Good Times Roll
You Might Think

PART 1

PART 2

Matt Bianco - Whose Side Are You On?

Pół minuty, pół minuty...

Ta płyta to przebój za przebojem. W dodatku z polskim akcentem. Zespół Matt Bianco czyli: Basia Trzetrzelewska, Mark Reilly, Kito Poncioni oraz Danny White w swojej debiutanckiej płycie z roku 1984.
Oparte na melodyjnej muzyce pop z lekkimi dodatkami jazzu oraz samby utwory cieszyły się w naszym kraju ogromną popularnością.
Grupa Matt Bianco powstała w roku 1982 po rozpadzie formacji Blue Rondo a la Turk. Szybko narodziła się też idea stylu nagrań:

- Czuliśmy, że powinniśmy mieć w kolektywie żeński głos - wspomina Mark. - Wtedy Danny wpadł na pomysł zaproszenia do współpracy Basi; on już z nią współpracował od 1981 r. i tworzyli całkiem kreatywny duet.

- Przybyłam do Anglii w 1981r. - wyjaśnia urodzona w Polsce wokalistka - Odpowiedziałam na ogłoszenie Danny'ego, które umieścił w tygodniku Melody Maker, poszukując piosenkarki dla swej grupy Bronze, zespołu funkowego, będącego pod wpływem twórczości Quincy Jonesa w tamtym okresie. Współpracowaliśmy z Dannym od tego czasu. Pochodzę z Jaworzna, małego przemysłowego miasteczka na Południu Polski. Tam każdego roku odbywa się festiwal z muzyka jazzową, klasyczną i popularną. Choć miejscowość liczy tylko 100 tysięcy mieszkańców - jest tam wielu wspaniałych muzyków. Cieszę się, że dorastałam w takim szczególnym miejscu.

- Gdy usłyszałem ją na próbie - wspomina Mark. - Wstrzymałem oddech z wrażenia. Wiedziałem, że znaleźliśmy brakujący element do tej muzycznej układanki.
(Interia.pl)

320 kbps

1. Whose Side Are You On?
2. More Than I Can Bear
3. No No Never
4. Half a Minute
5. Matt's Mood
6. Get Out of Your Lazy Bed
7. It's Getting Late
8. Sneaking Out the Back Door
9. Riding With the Wind
10. Matts Mood II

http://sharebee.com/fac783b3

RObert POland said... vol.22

8. Grudzień- John Lennon is shot and killed in New York City, 1980

Dosięgło cię aż pięć kul
By zadać śmiertelny ból
By zdławić głos, co jeszcze śpiewać mógł
(Universe)

8 grudnia 1980 roku świat muzyki stracił jeszcze jedną legendę - John Lennon, popularny wokalista The Beatles, został zastrzelony z rewolweru (kaliber 38) przez niezrównoważonego fana Marka Davida Chapmana. Wielu określa datę 8 grudnia 1980 ,,dniem, w którym umarła muzyka".
Lennon akurat wracał ze studia nagrań do swojego domu w Nowym Jorku - Dakota House, gdy został zaatakowany przez Chapmana. Nie było to pierwsze spotkanie wokalisty z tym człowiekiem - jeszcze tego samego dnia parę godzin wcześniej Lennon podpisywał mu swoją płytę.
Na miejsce zamachu przyjeżdża policja, artysta trafia do Roosevelt Hospital. Niestety, wszelkie próby utrzymania przy życiu wokalisty okazują się daremne - muzyk w wyniku ran po pięciu kulach traci około 80 procent krwi.

Mark Chapman - 25 letni wtedy Hawajczyk - odmawiał udzielania wywiadów, by wyjaśnić swoje postępowanie, zaczęto nawet spekulować, czy przypadkiem zabójca nie działał na zlecenie FBI, lub CIA.

Sam John Winston Lennon miał wtedy 40 lat.

Piękny hołd muzykowi złożyła także w latach osiemdziesiątych polska grupa Universe piosenką Mr. Lennon, która była dużym przebojem. ( Niestety, Mirosław Breguła - wokalista grupy zmarł 2 listopada w tym roku).

================
www.e-zone.pl :
W poniedziałek rano, 8 grudnia, Chapman obudził się dużo wcześniej przed dźwiękiem budzika.
-Nie wiem skąd, ale wiedziałem, że to jest właśnie ten dzień. Wyłożyłem na komodzie wszystko, co miało dla mnie znaczenie. Sprawdziłem, jak to będzie wyglądało, kiedy do pokoju wejdzie
policja. Pozostawiałem za sobą wszystko. Czekała mnie pełna niepewności przyszłość. Przypominały mi się całe zdania, całe akapity "Buszującego w Zbożu". Kupił jeszcze jeden egzemplarz "Buszującego" i napisał w nim: "To jest moje przesłanie". Podpisał: "Mark David Chapman - Buszujący w zbożu".

W tym czasie John Lennon wyszedł na śniadanie i do fryzjera. Nie było go w domu, kiedy dotarł tam o 9.30 Mark Chapman. Po godzinie Lennon wysiadł z taksówki i wszedł do Dakoty, niezauważony przez Chapmana pogrążonego w lekturze "Buszującego".

W swoim mieszkaniu John Lennon odbywał sesję zdjęciową z jedną z najsłynniejszych fotografek, Ann Leibovitz. Leibovitz sfotografowała nagiego Lennona zwiniętego w pozycji embrionalnej wokół Yoko, która była ubrana. To zdjęcie stało się jedną z najsłynniejszych okładek pisma "Rolling Stone". O 17 Lennon i Ono wychodzą z Dakoty. Jadą do firmy fonograficznej, aby skończyć nagrywanie nowego singla Yoko "Walking on Thin Ice". Jeden z fanów zmusza Chapmana, żeby poprosił Lennona o autograf na płycie, podczas gdy on będzie robił zdjęcie. - Chapman powiedział mi potem, że był zdumiony. Lennon był tak miły, podszedł, pogadał z ludźmi, podpisał płytę, wskoczył do limuzyny i odjechał - opowiada przesłuchujący Chapmana policjant Stephen Spiro.

Chapman dalej czekał przed Dakotą w zimną grudniową noc. Limuzyna Lennona i Yoko jechała wzdłuż Central Parku, skręciła w lewo w 72 Ulicę i zatrzymała się u wejścia do Dakoty o 10.50. Lennon wysiadł, trzymał w ręku taśmę demo "Walking on Thin Ice".

- Słyszałem jak jakiś głos w mojej głowie, niesłyszalny dla innych, mówi: "Zrób to, zrób to". Mocny głos, który zmusił mnie żebym wyciągnął broń i strzelił do niego. Kiedy Lennon spojrzał na mnie, a ja na niego, skinąłem mu głową. Chyba mnie poznał. Potem, kiedy przeszedł koło mnie, przykucnąłem i wycelowałem w jego plecy - opowiadał Chapman Jonesowi.

John wyjęczał: "Strzelił do mnie". Wtoczył się do holu i upadł. Yoko krzyknęła "Zabili Johna. Wezwijcie policję". Broń, którą rzucił Chapman, leżała na ziemi. Postanowili nie czekać na ambulans, bo mogło to trwać 5-10 minut. Zabrali go do radiowozu i zawieźli wprost do Szpitala im. Roosvelta. - Ludzie przystąpili do ratowania, nie wiedząc dokładnie, kto to. Kiedy go rozbieraliśmy, wyjęliśmy dokumenty z kieszeni i odkryliśmy, że ma w portfelu dużo pieniędzy, a w dowodzie jest napisane John Lennon. Ktoś z personelu powiedział "To niemożliwe. To ktoś inny." Dopiero, kiedy po chwili przyjechała Yoko Ono, powiedzieli "Boże, to prawda" - opowiada dr Stephan Lynn. Na oddziale był właśnie kierownik produkcji ABC News. Natychmiast zadzwonił do stacji. Chwilę później sprawozdawca przerwał program sportowy ABC, aby podać komunikat, że Lennon został zastrzelony.

George Harrison, Paul McCartney, Ringo Starr i John Lennon - jako The Beatles

W Nowym Jorku reakcja była natychmiastowa. - Usłyszeliśmy rosnący hałas i podeszliśmy do okna, żeby zobaczyć co się dzieje. To była dosłownie fala ludzi, która napływała z obu stron w kierunku Dakoty. - Trzy z wystrzelonych pięciu kul przeszyło pierś Lennona. Całkowicie zniszczyły większość naczyń krwionośnych, wychodzących z serca. Nie można było ich odbudować ani zatrzymać krwawienia, ani przywrócić właściwej ilości krwi i jej normalnego obiegu. Pomimo naszych wysiłków, po 20 minutach pracy na oddziale, transfuzji krwi, operacji chirurgicznej, sztucznego oddychania, musieliśmy stwierdzić zgon Johna Lennona - mówi dr Stephan Lynn.

Kiedy Yoko Ono rozpaczała, opinia publiczna domagała się informacji od Dr. Stephana Lynna. - Szpital uruchomił specjalną linię, która mogła obsłużyć wszystkie telefony dotyczące Johna Lennona. Pytano, czy mamy zachowaną jego spermę, czy zamroziliśmy ciało, czy zachowaliśmy mózg - opowiada lekarz. Według polecenia Yoko zwłoki Johna miały być skremowane, a jego prochy trzymane w miejscu strzeżonym tajemnicą. Jednak przed kremacją jakiś pracownik prosektorium zrobił zdjęcia i sprzedał je brukowcom za 10 tys. dolarów.

Zamiast nabożeństwa żałobnego, Yoko poprosiła o 10 minutową pełną refleksji ciszę. Około 100 tys. żałobników pojawiło się w Central Parku, aby czuwać w milczeniu. Tłumy zgromadziły się też w wielu miastach na całym świecie. Na cześć Lennona zamilkło wiele rozgłośni radiowych.

Zanim minęła doba od zabicia Johna Lennona, 24-letni Mark David Chapman został oskarżony o morderstwo z premedytacją. Został przewieziony na oddział psychiatryczny Szpitala Bellevue, gdzie poddano go obserwacji. Stwierdzili, że cierpi na zespół złudzeń, że wierzy, że jego działania są kontrolowane przez grupę Ludzików, oraz że uwierzył w swoją dziejową misję, czyli propagowanie idei "Buszującego w zbożu". No i że jest wcieleniem Holdena Caulfielda. 8 czerwca 1981 Chapman miał objawienie. Usłyszał głos Boga mówiącego do niego w więziennej celi. - Wierzę, że właśnie wtedy Bóg przemówił do mojej duszy. Powiedział do mnie dwa razy, żebym przyznał się do winy. Nie zaprzeczyłem temu - mówił biografowi. Dwa tygodnie później zaskoczył sąd, przyznając się do winy i rezygnując z choroby psychicznej jako głównej linii obrony. 24 sierpnia został skazany na dożywocie lub minimum 20 lat więzienia. Został zamknięty w Zakładzie Karnym Attica w Nowym Jorku.

Więcej: http://www.e-zone.pl/lk/gw081310.php

czwartek, 6 grudnia 2007

Human League - Live 1987

Live at the Hammersmith Odeon, London, 13.01.1987

Wszyscy potrzebują miłości i przygody. Wszyscy potrzebują pieniędzy do wydawania. Wszyscy potrzebują także dwu lub trzech przyjaciół. I aby to wszystko odbywało się bez bólu. Human League pod lekkimi syntezatorowymi melodyjkami potrafił także pięknie dokopać swoimi tekstami ludziom marzącym o utopii i kolorowym świecie bez smutku. ,,Nowi romantycy" w pewnym sensie dali w latach osiemdziesiątych sporo kolorowych dni, gdzie swoją muzyką próbowali odciągnąć człowieka na pewien czas od szarej rzeczywistości.
Tak też wyglądały ich koncerty. Nie sądzę, by ktokolwiek żałował wydanych pieniędzy na zobaczenie i wysłuchanie Oakey`a na żywo (oraz Joanne i Susan - taki skład zespołu istnieje w czasie obecnym). Mimo syntezatorowego natłoku dżwięków, koncert i muzyka nie sprawiają wrażenia prezentacji automatu do kręcenia lodów, który mechanicznie odbębnia swoją robotę.
Oakey od zawsze miał także dar łatwego nawiązywania kontaktu z publicznością, czy to w Japonii (Tokio), czy to w przedstawionym teraz koncercie z Londynu.
Wykonując swój solowy przebój ,,Together in Electric Dreams", włączany już do repertuaru Human League (patrz składanki HL) , wywołał żywszą reakcję wśród publiczności, niż przy prezentacji typowych ,,leaguowatych" hitów.

Plusem w koncercie na żywo jest włączenie tu nie automatycznej perkusji - w utworze Don`t You Want Me po prostu pięknie ona kopie, a dzięki temu i nagrania nie brzmią tak samo, jak zostały zarejestrowane na albumach. Keep feeling fascination?

Knaverlisa - thx for mp3!

Hard Times - Money
Things That Dreams Are Made Of
The Real Thing
Do Or Die
Human
Sound Of The Crowd
Love Action
Jam
Love On The Run
Seconds
The Lebanon
Together In Electric Dreams
Party
Mirror Man
Don`t You Want Me
Fascination
Rock and Roll

http://www.sendspace.pl/file/Vz6SQ7fn

Bill Sharpe and Gary Numan - Automatic

Wprawdzie nic specjalnego, ale sentyment do Numana pozostaje. Po odkrywczych płytach, nagranych w latach 1979-1983 nadeszły potem dla tego wykonawcy czasy nijakości i kierowania się w stronę zwyczajnego, brytyjskiego pop-rocka.

W roku 1989 Gary Numan oraz Bill Sharpe (lider zespołu Shakatak) nagrali album Automatic. Jak już zaznaczyłem, płyta, która nie wywołała trzęsienia ziemi. To zwyczajne, typowe utwory pop, często zagrane bez polotu - niby żywiołowe, rytmiczne tempo, ale słuchasz tego obojętnie. Muzyka sobie płynie w głośnikach, jeden utwór, drugi, trzeci... w międzyczasie bierzesz pilota do ręki i skipujesz sobie przełączając kanały w telewizji. Ta płyta jest ... w ogóle nie wiem po co ją tu dziś dałem :)
Czy są tu jakieś przeboje? - zapytasz... Daj sobie spokój :) Utworem, który można tak nazwać i wybija się trochę z tej płytkiej wody to I`m On Automatic, utwór nasuwający na myśl - uwaga! - klimaty Cretu i Sandry (!)
Naprawdę nie wiem, jak po połączeniu prekursora synthpopu z muzykiem z Shakatak mogła wyjść taka dyskoteka... sam Pet Shop Boys bije to ,,coś" na głowę... ba! nawet większość italodyskotekowych, niemieckich piosenek wykazuje bogatsze emocje niż ten brytyjski produkt.
Słowami ,,co jest do diaska" kończę te rozmyślania - album zupełnie nie przypadł mi do gustu.

1 Change Your Mind 4:14
2 Turn off the World 3:58
3 No More Lies ['89 Mix] 4:02
4 Breathe in Emotion 3:25
5 Some New Game 4:01
6 I'm on Automatic 4:08
7 Rip It Up 4:13
8 Welcome to Love 3:30
9 Voices 3:50
10 Nightlife 3:41

DOWNLOAD

poniedziałek, 3 grudnia 2007

Furniture - The Wrong People

Tak się zastanawiam, czy ktoś w Polsce zna ten zespół. Na zachodzie ten krążek to często poszukiwany rarytas (podobno do dziś tylko na vinylu), myślę, że u nas znowu będzie to wzruszenie ramion ,,a bo nazwa mi nic nie mówi".

Furniture był zespołem z Wielkiej Brytanii, którego działalność rozpoczęła się w roku 1979 i trwała do roku 1991.
W skład zespołu wchodzili Jim Irvin - wokalista i perkusista, Sally Still - gitara basowa, Maya Gilder - keyboard, Tim Whelan - gitara, Hamilton Lee na perkusji oraz Larry N`Azone na saksofonie.
Grupa uformowała się na przedmieściach Londynu i z początku był to kwintet: Jim Irvin, Tim Whelan, Hamilton Lee, oraz Simon Beaton (gitara) oraz Ian Macdonald (gitara basowa). W takim składzie w roku 1979 już jako Furniture zagrali pierwsze koncerty, w roku 1981 grupa wydała pierwszy singel z piosenkami Shaking Story oraz Take A Walk Downtown. Krótko po tym zdarzeniu z zespołu odeszli Macdonald oraz Beaton.
W roku 1986 grupa nagrywała już dla wytwórni Stiff Records i zrealizowała najpopularniejszy w karierze singel ,,Brilliant Mind". Utwór dotarł na 21 miejsce brytyjskiej listy przebojów i do dziś jest ich najczęściej puszczanym utworem w rozgłośniach radiowych typu ,,flashback 80`s".
Na Youtube jest nawet teledysk z tym utworem, jak ktoś pierwszy raz słyszy o Furniture, może na próbę wysłuchać (i obejrzeć) Brilliant Mind.

Płyta ,,Wrong People" jest ciężko dostępna także z powodu wydarzeń wytwórni, dla której nagrywali. Akurat firma płytowa Stiff Records była w kryzysie finansowym, sytuacja była na tyle niepewna, że wytłoczono tylko 30 tysięcy kopii The Wrong People, które zostały dość szybko wyprzedane. Dzięki temu zespołowi, oraz dzięki grupie The Pogues, która także w tym czasie wydała przebój, obydwa sukcesy pomogły przetrwać Stiff Records na krótki czas, jednak już parę miesięcy póżniej label został przejęty przez wytwórnię ZTT. (Zespół natomiast przeszedł do firmy Arista).

Shake Like Judy Says (4:36)
Love Your Shoes (3:10)
Brilliant Mind (3:41)
She Gets Out The Scrapbook (6:03)
I Miss You (4:31)
Make Believe I'm Him (3:34)
Let Me Feel Your Pulse (2:42)
The Sound Of The Bell (3:11)
Escape Into My Arms (3:37)
Answer The Door (2:41)
Pierre's Fight (3:05)

http://sharebee.com/f11ba9ce

niedziela, 2 grudnia 2007

De/ Vision - Circulate Tour (live bootleg) 1991

De/ Vision tym razem w wydaniu koncertowym. Wiele osób zarzuca wykonawcom synthpopu, którzy tworzą w obecnych czasach, że trochę przesadzają z bogactwem instrumentów elektronicznych, a za wokal przewodni zawsze stawiają jako wzorzec Dave`a Gahana z Depeche Mode. Dobrze to, czy żle, można się spierać. Dla mnie to dobrze, że wciąż powstaje muzyka, która pielęgnuje tradycje tego, co powstawało w latach osiemdziesiątych, co z tego, że wszystko brzmi jak kalka Some Great Reward (płyta Depeszy z 1984). Najważniejsze, że całkiem nie odeszła w zapomnienie, że wciąż znajdują się ludzie, którzy tworzą taką muzykę i którzy czują takie klimaty.

Przedstawiony tutaj bootleg brzmi tak, jakby to nie był koncert. Publiczności prawie nie słyszymy, gdyby nie podziękowania wokalisty, myślałbym, że jest to płyta studyjna. A może grali dla skromnej liczby osób? Rok 1991 to czas, gdzie De/Vision jeszcze nie jeżdził po wielkich tournee, zwiedzając świat.

Muzyka brzmi ,,depeszowato", takie określenie stawiam zawsze, gdy słyszę brzmienia twardych syntezatorów i melodyjnie zbudowanych piosenek, podkręconych do tego rytmicznie podrygującą perkusją. Dobrze, że muzykom z De/Vision wystarczyło wyobrażni na utwory, które powstawały w latach następnych, dzięki czemu obok Camouflage, Psyche czy Wolfsheim jest najpopularniejszym zespołem z syntezatorowej szuflady.

Plight
Pictures Of The Past
When You Look Down On Me
The Melody Of Your Face
You Want To Kill Me
Circulate
You Hands On My Skin
Boy On The Street
The Scenery Deludes
Try To Forget
Lost In You
Always Proved
The Gold Of The Poor
Into Another World
Where You Come From
Moments We Shared
Ignore Me
Try To Forget -Skin Mix
Atool

http://www.sendspace.pl/file/PboDW8Z7

De/ Vision - Live At The Golden Krone In Darmstadt

Official Fan Club Tape

Bootleg pochodzący z roku 1989, rozpowszechniany z początku tylko wśród członków fanclubu zespołu - i tylko na taśmach magnetofonowych. Obecnie już dostępny w formacie cyfrowym, mp3 itp... przez co w końcu więcej osób może się zapoznać z tym materiałem.
Muzyka stworzona przez Niemców ma zabarwienie dark-elektro, ale przebija się przez ten mrok jasny promień melodyjności - przez co trafili w gusta osób z tych dwóch obozów (tzn. sceny dark, jak i lekkiego synthpopu).

Zespół chyba nigdy nie stworzył klimatu ocierającego się o kicz (patrz zespół S.P.O.C.K :)) - na tym bootlegu słyszymy brzmienia, jak z pierwszych albumów Human League . Some Strange Affairs - to jeden z takich przykładów, utwór mógłby równie dobrze wyjść z Sheffield.
Tutaj także można się spierać, kto w końcu był pierwszy w syntezatorowym boomie - bądż co bądż, wiele grup brytyjskich wzorowało się na niemieckim Kraftwerk lub Neu! (OMD), czyli czerpali wzorce od Niemców, teraz grupom niemieckim dostaje się za to, że niby kopiują pomysły od brytyjczyków... a po prostu germanie wrócili do swoich eksperymentalnych korzeni.

Komu się podobał klimat utrwalony w Reproduction i Travelogue, może tutaj poczuć się swojsko.
Pomysłowo zrobione nagrania, często zaskakujące wstawki i ,,leaguowe" brzmienia syntezatorów wprowadzają nas w świat, którego już zasmakowaliśmy dawno temu, mimo wszystko nie wszystkie lądy zostały poznane. Na koniec jeszcze dodam, że This Pride mógłby być nawet hymnem, którego Oakey i spółka nie musiałaby się wstydzić.

01 Time Still Runing
02 New And Unknown
03 Some Strange Affairs
04 Change
05 Gloomy Tales
06 Your Lies
07 This Pride
08 When I Go
09 Days Like These
10 A Letter
11 Pictures Of The Past

http://sharebee.com/a399819f

sobota, 1 grudnia 2007

Bananarama - Wow! (Remastered + Bonus Tracks)

Ostatni album zagrany w podstawowym składzie, który znaliśmy od początku istnienia Bananarama.
Wow z 1987 roku jest już całkowicie stworzony przez producentów Stock Aitken Waterman i na początku rzucone zostają w uszy dwa duże przeboje - I Can`t Help It oraz I Heard A Rumour.

Porównując ten krążek z płytą True Confessions, trzeba przyznać, że postarano się o to, by zawarto na niej więcej taneczności. Love In The First Degree oraz I Want Your Back, to następne hity, które wybiły ten album na listach przebojów. Chociaż nie jestem zwolennikiem SAW`owego grania - te wszystkie piosenki przypominają debiut Kylie Minogue, Rick`a Astley`a i podobne słodkości - to muszę przyznać, że operacja im się udała i pacjent przeżył...
Bonusy... są. Na wyróżnienie zasługują jedynie przeróbki piosenki Nathan Jones oraz singlowa wersja I Want Your Back. Reszta to typowe zapchajdziury, o czym z satysfakcją donoszę :)

1. I Can't Help It
2. I Heard a Rumor
3. Some Girls
4. Love in the First Degree
5. Once in a Lifetime
6. Strike It Rich
7. Bad for Me
8. Come Back
9. Nathan Jones
10. I Want You Back
11. Clean Cut Boy (Party Size) [*]
12. Mr Sleaze [*]
13. Ecstasy (Wild Style) [*]
14. Nathan Jones [Psycho 7" Edit][*]
15. I Want You Back [Single Version][*]
16. Amnesia (The Theme from the Roxy] [*]
17. Nathan Jones [Single Version][*]

PART 1

PART 2

Bananarama - True Confessions (Remastered + Bonus Tracks)

W 1970 roku na szczyty światowych list przebojów zawędrowała piosenka Venus, zagrana przez holenderski zespół Shocking Blue. Sukces był ogromny - utwór stał się nawet numerem jeden na amerykańskiej liście ,,gorącej setki" Billboard`u, co dla zespołu z innego kraju niż USA czy Wlk. Brytania było nie lada wyczynem.

W roku 1986 Bananarama podjęła się - przy współpracy z producentami Stock/Aitken/Waterman - wznowienia tej piosenki. Jak można się było spodziewać po SAW, z utworu zrobiono parkietową przytupankę, która zwolenników oryginalnej wersji mierziła, natomiast słuchaczom lekkiego popu przypadła jak najbardziej do gustu. Venus stała się królową dyskotek i do dziś jest najczęściej umieszczaną piosenką tria na składankach poświęconych latom osiemdziesiątym.

Cały album na szczęście nie jest spłaszczony do rytmu w stylu piosenki Venus - postawiono na rozsądne zróżnicowanie utworów, tak by album nie sprawiał wrażenia monotonni.
Słuchając jednak tego albumu, mam nieodparte wrażenie, jakby kierowany był on dla słuchaczy zza oceanu - mało już rytmów new-wave, które poznaliśmy na poprzedniczkach, brak mrocznych i typowo brytyjskich klimatów, które były budowane przy pomocy Fun Boy Three...
Płyta skręca w stronę soul, czasami czujesz rytmy jak na płytach pani Sade Adu, całość została stonowana, jakby dziewczyny pragnęły przekazać, że stają się dorosłymi paniami :)

Poza Venus mało więc przebojowych melodyjek - album ten wymaga trochę większego skupienia, by dotarł do słuchacza. Bonusy zostały dopieszczone - chyba nie brak tu żadnych elementów z 1986 roku. Wydawcy pokusili się nawet o SAW`ową wersję More Than Psychical (zagrana w stylu Dead Or Alive, czyli panowie Stock Aitken i Waterman zjadający własny ogon:))

Mnie płyta nie rzuciła specjalnie na kolana. Nadal uważam, że Bananówy mają pierwsze dwie płyty świetne, reszta to już ... (możesz sobie tu nazwać, jak chcesz:))

1. True Confessions
2. Ready or Not
3. Trick of the Night
4. Dance with a Stranger
5. In a Perfect World
6. Venus
7. Do Not Disturb
8. Cut Above the Rest
9. Promised Land
10. More Than Physical
11. Hooked on Love
12. Ghost [*]
13. White Train [*]
14. More Than Physical [Single Version][*]
15. Scarlett [*]
16. Trick of the Night [Single Version][*]
17. Set on You
18. Riskin' a Romance [*]

http://www.sendspace.pl/file/VNYK7z35

http://www.sendspace.pl/file/VeApqsYi

Bananarama - Bananarama (Remastered + Bonus Tracks)

Wznowiony krążek z bonusami, których w roku 1984 nie było na ,,oficjalu".
Płyta wyróżnia się przebojami Robert De Niro`s Waiting oraz Cruel Summer - piosenki przeszły już do klasyków muzyki pop, a wciąż się ich miło słucha.
Jeżeli mówimy o bonusach, tu sprawa wygląda o wiele lepiej niż w dodatkach do Deep Sea Skiving.
Elegancko brzmiący Push! nadal świeży, natomiast Rough Justice w wersji, którą puszczano w radio - co dla zbieraczy jest sporym plusem.
Wiem, co prawię... znając na przykład wersję radiową Jet Set grupy Alphaville , którą puszczano na liście Trójki, a słuchając tej z płyty Forever Young to tak, jakby to były dwa inne nagrania.
Powracając do Bananarama - w końcu chyba po raz pierwszy na kompakcie utwór The Wild Life - o który kiedyś mnie pewna osoba pytała. Nagranie to było stworzone do filmu o tym samym tytule i dosyć długo czekało na swój cyfrowy debiut.

1. Cruel Summer
2. Rough Justice
3. King of the Jungle
4. Dream Baby
5. Link
6. Hotline to Heaven
7. State I'm In
8. Robert de Niro's Waiting
9. Through a Childs Eyes
10. Cairo [*]
11. Push! [*]
12. Rough Justice [7" Version]
13. Live Now [*]
14. Hotline to Heaven [7" Version]
15. Wild Life [*]

DOWNLOAD

Bananarama - Deep Sea Skiving (Remastered + Bonus Tracks)

Powtórka z rozrywki. Album ten umieściłem w sierpniu 2006 roku, była to wersja podstawowa, bez bonusów. Teraz możemy się cieszyć dodatkami, jakie na remasterach się ukazały.
Deep Sea Skiving to duża dawka radosnej muzyki pop ( na początek od razu startuje przebojowy Shy Boy ; następnie What A Shambles - ciekawy utwór z lekkim ,,numanowym" stylem.
Really Saying Something brzmi mi jak utwór ,,Dancing on the street", nie brak tu także słonecznego hitu z tamtych lat - Aie A Mwana - który jest zaaranżowany w stylu samby.
A kto nie słyszał hymnu który rozbrzmiewa często ( rozbrzmiewał?) na stadionach piłkarskich - jak usłyszy ktos refren ,,Na Na Hey Hey Kiss Him Goodbye" to od razu skojarzy to z naszymi ,,walecznymi i bardzo niebezpiecznymi" chłopakami, którzy pod wodzą Leo w końcu przebili się do Euro.
Z bonusów warto zwrócić uwagę na Tell Tale Signs - reszta dodatków jest dla mnie ,,taka sobie".

1. Shy Boy
2. Doctor Love
3. What a Shambles
4. Really Saying Something
5. Cheers Then
6. Aie-A-Mwana
7. Young at Heart
8. Na Na Hey Hey (Kiss Him Goodbye)
9. Hey Young London
10. Boy Trouble
11. Wish You Were Here
12. Give Us Back Our Cheap Fares [*]
13. Girl About Town [*]
14. He's Got Tact [*]
15. Tell Tale Signs [*]
16. No Feelings [*]

DOWNLOAD