ZOO - Greatest Hits
Tym razem milczę jak grób... Oddaję głos Tomaszowi, który dokonał tu nie byle jakiego wrzutu na rapidshare. Dziękuję, Tom! Już nie mogę się doczekać, aż sobie odsłucham tych plików - ponieważ poza utworem Romantyczna Gra i Na Drzewie to reszta mi się już zamazała w pamięci.
A teraz tekst Tomasza:
Dla tych którzy pamiętają przeboje "Na drzewie" i "Romantyczna gra" pozostałe utwory, które mogłyby wypełnić cały album. Tak niestety było, że wspomniana grupa nagrała tylko single - nie wydała nigdy longplaya a dla niewtajemniczonych podam tylko, że na wokalu usłyszeć można Roberta Janowskiego a niejaki Krzysztof Marzec ( Pan Tik-Tak z dziecięcego programu pod tym samym tytułem to także członek owej formacji ). Z grupą Zoo wspólpracował także Stanisław Wenglorz ("Stutonowy walec").
Miłego słuchania.
track lista
1. Na drzewie
2. biały szron
3. remanent
4. romantyczna gra
5. więcej seksu !
6. zacznij wszystko jeszcze raz
7. znowu mam luz
8. stutonowy walec
9. smutne zoo
10. siłą rzeczy
http://rapidshare.com/files/51166355/ZOO.rar.html
PS
Moja wrzutka - gdyby coś nie grało dajcie znać ( po raz pierwszy wrzucam na rapida )
Pozdr.
Tomasz
==============
Rozmowa Gdańskiego Klubu Szaradzistów Neptun ze Stanisławem Wenglorzem m. innymi o grupie ZOO (http://neptun-gdansk.w.interia.pl/wyw_z_sw.html)
Jakie są Pana związki z formacją o nazwie Zoo? Kojarzę z późnej jesieni 1982 r. taki przebój "Stutonowy walec". Nie mylę się?
Tak to była bardzo dobra grupa grająca w SGPIS-ie. Kopalnia pomysłów, znakomici muzycy. Oprócz Stutonowego Walca, była jeszcze "Gimnastyka", w tym czasie bez nich realizowałem juz wcześniej zaplanowane nagrania /wspomniana płyta " Dziś dotarłem do rozstajnych dróg"/ na koncertach bardzo dobrze zresztą przyjmowanych/ graliśmy nowy nasz i "stary" mój "płytowy" repertuar.
Przyczyn mojego odejścia było sporo, zespół stawiał warunki, muzycy studiowali, cierpiały studia, często nie można było pojechać w trasę, bo kolokwia, zaliczenia.
A skąd pomysł na wspomnianą piosenkę "Stutonowy walec"?
Myślę, że autor tekstu był zainspirowany muzyką, która powstała wcześniej.
Natrafiłem w moim archiwum na informacje, że na początku roku 1983 r. Studio 2 zrealizowało podobno mini-recital Stanisława Wenglorza i Zoo (Wojciech Styczyński - gitara, Krzysztof Marzec - gitara, Mirosław Torla - gitara basowa, Janusz Domański - perkusja). Czy pamięta Pan tę telewizyjną rejestrację? Jakie piosenki wówczas Pan zaśpiewał?
Nie pamiętam naprawdę, wiem, że miałem dla Studia 2 zrobić recital, ale chyba do niego nie doszło. Natomiast dla Telewizyjnej Listy Przebojów faktycznie nakręciliśmy kilka teledysków.
Czy śledził Pan może dalszą karierę Zoo i Jej Członków już po odejściu z grupy? Iwona Trzaskowska, Robert Janowski, Krzysztof Marzec - utrzymuje Pan np. z tymi właśnie osobami jakieś kontakty zawodowe lub prywatne?
Absolutnie nie wiedziałem kto po mnie śpiewał w tym zespole, nie znam nawet niektórych tych nazwisk, byłem zajęty przygotowaniem płyty, grałem z Sygitowiczem, oraz z Czarkiem Bierzniewskim ogromną ilość koncertów, czasem po 3-4 dziennie. Zarabiałem na chleb. Miałem już b.dobrą ministerialną stawkę i porządkowałem swoje sprawy przed wyjazdem na stałe.
Do wspomnień o stawkach jeszcze powrócimy. Jakie ma Pan najmilsze i najgorsze wspomnienie z czasów swojej 16-miesięcznej współpracy z Zoo?
Mam tylko najlepsze wspomnienia. Do tego stopnia, że nie pamiętam momentu rozstania, a rozstania najczęściej nie są miłe. Muzycy mieli sporo gotowych rewelacyjnych i nowatorskich pomysłów. Robiłem linie melodyczne, biegałem za tekstami. Ta kapela naprawdę miała szanse zaistnieć.