Sandra - Maybe Tonight
O tym, że Sandra - królowa niemieckiej sceny dyskotekowej lat osiemdziesiątych, przygotowuje się do zaprezentowania słuchaczom nowych nagrań, wieści krążyły już od dwóch miesięcy. Nie sądziłem jednak, że będę jeszcze kiedykolwiek zainteresowany działalnością Sandry, mówiąc w myślach: ,,no tak, na pewno znowu jakaś techno łupanka".
Jednak ciekawość zwyciężyła, ponieważ z wiadomości podanych tu i tam ( pierwsi byli z forum top80.pl - pozdr.), mamy tutaj powrót do brzmień w stylu lat 80tych.
Najnowsze nagranie nosi tytuł ,,Maybe Tonight", a napisał je Jens Gad (stary, znany producent, pracujący także przy ostatnich albumach wokalistki). Następnym powrotem do przeszłości jest męski, ,,drugi" wokal, którego użycza Hubert Kah. Czyli wydawało by się wszystko po staremu.
Słucham sobie właśnie po raz trzeci pod rząd wersji extended nagrania ,,Maybe Tonight", by się jakoś przekonać. Przeboje ,,Maria Magdalena" , ,,In The Heat Of The Night" oraz trochę póżniejsze ,,Midnight Man" zdobywały poklask na parkietach dyskotek. Piosenki były lubiane nie tylko wśród nastolatków, ale i ich rodziców.
Do kompozycji ,,Maybe Tonight" podchodziłem trochę ostrożnie. W końcu Sandra od tamtych lat trochę przeżyła (zarówno w karierze piosenkarki jak i w życiu osobistym), więc różnie to bywa z nostalgią.
Po pierwszym przesłuchaniu najnowsza kompozycja nie zrobiła na mnie sporego wrażenia. Mamy tutaj do czynienia ze zwyczajną kalką nagrania ,,In The Heat Of The Night", lecz bez ekspresji i emocjonalnego refrenu. Głos Sandry jest bardziej rozmarzony, niczym w nagraniu ,,Secret Land", na szczęście brzmi tak, jakim go pamiętamy z lat osiemdziesiątych.
Prawdę mówiąc, nagrania Sandry brzmiały podobnie jedno do drugiego już na pierwszych albumach, więc nie mam prawa się czepiać. Powinienem się właściwie cieszyć, że wokalistka nie zadręcza słuchaczy jakimiś technogrzmotami, gdzie brak miejsca na konkretną melodię , by móc posłuchać jej w dzień, lub ,,do poduchy".
Akurat skończyło się nagranie, odpalam je po raz kolejny... to chyba dobry znak. Wiele nagrań ,,comebackowych" innych artystów szło w cholerę po jednym przesłuchaniu, a tutaj jednak coś mnie ciągnie.
Tak to chyba u mnie jest, że natrwalsza jest ta pierwsza miłość - w moim wypadku jest to miłość do muzyki lat 80tych. I chyba już ze mną zostanie aż do końca moich dni.
Wydanie singla planowane jest na 11 maja tego roku.
Nagrania możecie posłuchać tutaj:
http://www.mrtzcmp3.net/Sandra__Maybe_Tonight_1s.html
Wybieramy Maybe Tonight (Extended Version) : wciskamy ,,windowsową" ikonkę playera, a na następnej stronie odpalamy szary odtwarzacz.
Jednak ciekawość zwyciężyła, ponieważ z wiadomości podanych tu i tam ( pierwsi byli z forum top80.pl - pozdr.), mamy tutaj powrót do brzmień w stylu lat 80tych.
Najnowsze nagranie nosi tytuł ,,Maybe Tonight", a napisał je Jens Gad (stary, znany producent, pracujący także przy ostatnich albumach wokalistki). Następnym powrotem do przeszłości jest męski, ,,drugi" wokal, którego użycza Hubert Kah. Czyli wydawało by się wszystko po staremu.
Słucham sobie właśnie po raz trzeci pod rząd wersji extended nagrania ,,Maybe Tonight", by się jakoś przekonać. Przeboje ,,Maria Magdalena" , ,,In The Heat Of The Night" oraz trochę póżniejsze ,,Midnight Man" zdobywały poklask na parkietach dyskotek. Piosenki były lubiane nie tylko wśród nastolatków, ale i ich rodziców.
Do kompozycji ,,Maybe Tonight" podchodziłem trochę ostrożnie. W końcu Sandra od tamtych lat trochę przeżyła (zarówno w karierze piosenkarki jak i w życiu osobistym), więc różnie to bywa z nostalgią.
Po pierwszym przesłuchaniu najnowsza kompozycja nie zrobiła na mnie sporego wrażenia. Mamy tutaj do czynienia ze zwyczajną kalką nagrania ,,In The Heat Of The Night", lecz bez ekspresji i emocjonalnego refrenu. Głos Sandry jest bardziej rozmarzony, niczym w nagraniu ,,Secret Land", na szczęście brzmi tak, jakim go pamiętamy z lat osiemdziesiątych.
Prawdę mówiąc, nagrania Sandry brzmiały podobnie jedno do drugiego już na pierwszych albumach, więc nie mam prawa się czepiać. Powinienem się właściwie cieszyć, że wokalistka nie zadręcza słuchaczy jakimiś technogrzmotami, gdzie brak miejsca na konkretną melodię , by móc posłuchać jej w dzień, lub ,,do poduchy".
Akurat skończyło się nagranie, odpalam je po raz kolejny... to chyba dobry znak. Wiele nagrań ,,comebackowych" innych artystów szło w cholerę po jednym przesłuchaniu, a tutaj jednak coś mnie ciągnie.
Tak to chyba u mnie jest, że natrwalsza jest ta pierwsza miłość - w moim wypadku jest to miłość do muzyki lat 80tych. I chyba już ze mną zostanie aż do końca moich dni.
Wydanie singla planowane jest na 11 maja tego roku.
Nagrania możecie posłuchać tutaj:
http://www.mrtzcmp3.net/Sandra__Maybe_Tonight_1s.html
Wybieramy Maybe Tonight (Extended Version) : wciskamy ,,windowsową" ikonkę playera, a na następnej stronie odpalamy szary odtwarzacz.