Frank Tovey - Tyranny And The Hired Hand
Upload by: sond - thanks!
Frank Tovey znany także jako Fad Gadget gościł na moim blogu wiele razy. Powtarzanie biografii jak katarynka chyba doprowadziłoby tu wielu czytelników do obłędu, a dodając do tego jeszcze słońce, które nas ostatnio rozpieszcza, blog stałby się w efekcie wybuchową mieszanką wysyłającą hurtowo na ,,tamten" świat moich stałych i ulubionych komentatorów. A tego bym, szczerze mówiąc - nie chciał.
O album Franka Tovey z roku 1989 zatytułowany Tyranny And The Hired Hand pytano mnie już parokrotnie. Wciąż nie mogłem zaprezentować tego krążka - po prostu jakoś nigdy nie miałem potrzeby posiadać go w swoich zbiorach. Poza tym - jak słusznie zauważył w komentarzach Marcin - jeżeli komuś naprawdę zależy, to może spokojnie tą płytę zakupić poprzez internet. Niestety - wielu wciąż woli chyba iść najkrótszą drogą... dlatego niechętnie dałem i Dave`a Gahana i Martina Gore z tak pospolitymi płytami. Wolę Wam podrzucać bootlegi lub remiksy - albo vinylowe wykopaliska - bowiem podstawowe dyskografie grup są albo na forach, albo na torrentach, albo na ,,ruskich" stronkach, albo na soulseeku albo... w sklepie internetowym.
Oczywiście są też blogi wszelkiej maści. Są też znajomości:) Znajomi bloggerzy pomogli mi tu nie raz, także osoby komentujące często dokładały swoje skarby, dzięki czemu blog miał szansę, by przetrwać do tego czasu.
Wszystkim pięknie dziękuję, nawet tym, co zajrzeli tu choćby na pięć minut.
Kończąc z wazeliną, czas wreszcie przejść do prezentacji płyty.
Album zupełnie nieoczekiwanie wrzucił sond - blogger z http://sleepofno.blogspot.com/
Wszystkie oklaski i pokłony tym razem należy kierować do niego.
Zwolennicy muzyki synth, pamiętający cztery albumy wydane pod szyldem FAD Gadget, tu praktycznie nie znajdą wiele dla siebie. Muzyka zaprezentowana na albumie nie jest brytyjska, nie jest nawet europejska. Frank Tovey przedstawił nam domieszkę amerykańskiego stylu folk, country i bluesa, przez co nagrania mogą nie trafić w gusta co niektórych.
Utwory zbudowane w większości w formie akustycznej, przedstawiają piosenkarza, który zmienił taktykę, co do swojej twórczości - z napakowanych bogactwem elektronicznych brzmień przesiadł się na instrumenty żywe, co wielu dotychczasowych zwolenników Toveya zaskoczyło.
Podejrzewam, że album kierowany jest nie dla wszystkich - raczej polubią go osoby, rozmiłowane w amerykańskiej muzyce country i staroszkolnym bluesie. Do ciekawostek należy tu między innymi cover utworu North Country Blues - skomponowany przez Boba Dylana w latach sześćdziesiątych. Płyta pokazuje jednocześnie piosenkarza nie krępującego się poruszać po ,,obcych" klimatach, oraz nie bojącego się zaprezentowania takiej muzyki pod swoim nazwiskiem. Jako Fad Gadget artysta zdobył uznanie u Vince`a Clarke wraz z Depeche Mode. Także Pet Shop Boys i New Order przyznają, że z uwagą śledzili każde następne wydawnictwo piosenkarza.
Dzięki wytwórni MUTE, Frank Tovey mógł rozwinąć swoją kreatywność. Mógł także bez większego problemu zamienić syntezator na bardziej tradycyjne instrumenty - przede wszystkim gitarę. Podchodząc do tego, że album będzie w większości wykonany ,,akustycznie", muzyk zebrał stare i nowe popularne ,,protest-songi", wliczając w to między innymi nagrania ''Joe Hill'' oraz ''Sixteen Tons''.Wyszedł z tego album, tekstowo wyrażający swój sprzeciw między innymi przeciwko tyranii oraz ciemiężeniu pracownika.
Sond, jeszcze raz wielkie dzięki za nagrania. ROb.
1. '31 depression blues
2. Hard times in the cotton mill
3. John Henry/Let your hammer ring
4. Blantyre explosion
5. Money cravin' folks
6. All I got's gone
7. Midwife song
8. Sam Hall
9. Dark as a dungeon
10. Men of good fortune
11. Sixteen tons
12. North country blues
13. Buffalo skinners
14. Black lung song
15. Pastures of plenty
16. Joe hill
DOWNLOAD
Frank Tovey znany także jako Fad Gadget gościł na moim blogu wiele razy. Powtarzanie biografii jak katarynka chyba doprowadziłoby tu wielu czytelników do obłędu, a dodając do tego jeszcze słońce, które nas ostatnio rozpieszcza, blog stałby się w efekcie wybuchową mieszanką wysyłającą hurtowo na ,,tamten" świat moich stałych i ulubionych komentatorów. A tego bym, szczerze mówiąc - nie chciał.
O album Franka Tovey z roku 1989 zatytułowany Tyranny And The Hired Hand pytano mnie już parokrotnie. Wciąż nie mogłem zaprezentować tego krążka - po prostu jakoś nigdy nie miałem potrzeby posiadać go w swoich zbiorach. Poza tym - jak słusznie zauważył w komentarzach Marcin - jeżeli komuś naprawdę zależy, to może spokojnie tą płytę zakupić poprzez internet. Niestety - wielu wciąż woli chyba iść najkrótszą drogą... dlatego niechętnie dałem i Dave`a Gahana i Martina Gore z tak pospolitymi płytami. Wolę Wam podrzucać bootlegi lub remiksy - albo vinylowe wykopaliska - bowiem podstawowe dyskografie grup są albo na forach, albo na torrentach, albo na ,,ruskich" stronkach, albo na soulseeku albo... w sklepie internetowym.
Oczywiście są też blogi wszelkiej maści. Są też znajomości:) Znajomi bloggerzy pomogli mi tu nie raz, także osoby komentujące często dokładały swoje skarby, dzięki czemu blog miał szansę, by przetrwać do tego czasu.
Wszystkim pięknie dziękuję, nawet tym, co zajrzeli tu choćby na pięć minut.
Kończąc z wazeliną, czas wreszcie przejść do prezentacji płyty.
Album zupełnie nieoczekiwanie wrzucił sond - blogger z http://sleepofno.blogspot.com/
Wszystkie oklaski i pokłony tym razem należy kierować do niego.
Zwolennicy muzyki synth, pamiętający cztery albumy wydane pod szyldem FAD Gadget, tu praktycznie nie znajdą wiele dla siebie. Muzyka zaprezentowana na albumie nie jest brytyjska, nie jest nawet europejska. Frank Tovey przedstawił nam domieszkę amerykańskiego stylu folk, country i bluesa, przez co nagrania mogą nie trafić w gusta co niektórych.
Utwory zbudowane w większości w formie akustycznej, przedstawiają piosenkarza, który zmienił taktykę, co do swojej twórczości - z napakowanych bogactwem elektronicznych brzmień przesiadł się na instrumenty żywe, co wielu dotychczasowych zwolenników Toveya zaskoczyło.
Podejrzewam, że album kierowany jest nie dla wszystkich - raczej polubią go osoby, rozmiłowane w amerykańskiej muzyce country i staroszkolnym bluesie. Do ciekawostek należy tu między innymi cover utworu North Country Blues - skomponowany przez Boba Dylana w latach sześćdziesiątych. Płyta pokazuje jednocześnie piosenkarza nie krępującego się poruszać po ,,obcych" klimatach, oraz nie bojącego się zaprezentowania takiej muzyki pod swoim nazwiskiem. Jako Fad Gadget artysta zdobył uznanie u Vince`a Clarke wraz z Depeche Mode. Także Pet Shop Boys i New Order przyznają, że z uwagą śledzili każde następne wydawnictwo piosenkarza.
Dzięki wytwórni MUTE, Frank Tovey mógł rozwinąć swoją kreatywność. Mógł także bez większego problemu zamienić syntezator na bardziej tradycyjne instrumenty - przede wszystkim gitarę. Podchodząc do tego, że album będzie w większości wykonany ,,akustycznie", muzyk zebrał stare i nowe popularne ,,protest-songi", wliczając w to między innymi nagrania ''Joe Hill'' oraz ''Sixteen Tons''.Wyszedł z tego album, tekstowo wyrażający swój sprzeciw między innymi przeciwko tyranii oraz ciemiężeniu pracownika.
Sond, jeszcze raz wielkie dzięki za nagrania. ROb.
1. '31 depression blues
2. Hard times in the cotton mill
3. John Henry/Let your hammer ring
4. Blantyre explosion
5. Money cravin' folks
6. All I got's gone
7. Midwife song
8. Sam Hall
9. Dark as a dungeon
10. Men of good fortune
11. Sixteen tons
12. North country blues
13. Buffalo skinners
14. Black lung song
15. Pastures of plenty
16. Joe hill
DOWNLOAD