niedziela, 22 października 2006

Midge Ure

Obiecywany od dłuższego czasu wokalista, w koncu doczekał się specjalnego postu na mojej stronie. James ,,Midge" Ure urodził się 10.10.1953 roku w Cambuslang (Szkocja). Na początku lat siedemdziesiątych występował jako gitarzysta grupy Stumble. w 1971 roku dołączył do kwartetu Salvation ( który zmienił potem nazwę na Slik). Największy przebój Slik - Forever and Ever (1974) można spotkac w formie teledysku na Youtube - początek utworu przypomina Ultravox, lecz w refrenie zmienia się melodia na modny wówczas styl glam.
Rok 1977 to początki punkowego szalenstwa w Wlk. Brytanii ( w międzyczasie Ultravox z J.Foxx`em nagrywali już swoją pierwszą płytę) - Ure był także ,,punkiem" w zespole The Rich Kids, który jednak szybko zniknął ze sceny. Pod koniec lat siedemdziesiątych dołączył do projektu Visage, założonego przez Steve Strange`a.

W tym samym okresie Ultravox zawiesił działalnosc, od grupy odszedł John Foxx, rozpoczynając karierę solisty. Billy Currie postanowił przejsc do projektu Visage, gdzie uczestniczył w nagraniu pierwszej płyty tego zespołu.
Tam też podjęta została decyzja o reanimacji Ultravox , gdzie na czele stanął nowy wokalista( i gitarzysta) - Midge Ure, Billy Currie na klawiszach i wiolonczeli, Chris Cross - gitary i Warren Cann - perkusja.
Grupa od roku 1980 do 1986 odnosiła sukcesy na całym swiecie, zaliczana obecnie do jednej z najciekawszych grup z lat ...osiemdziesiątych (?) :)

Midge Ure solowo nagrał już w roku 1982 singel ,,No Regrets", rok 1984 to współpraca z Bobem Geldofem nad potężnym przedsięwzięciem zwanym Live Aid - nagrana została wtedy piosenka stworzona przez Midge`a - Do they know It`s Christmas, grana do dzis w stacjach radiowych ( przeważnie w grudniu :))

W oczekiwaniu na płytę U-Vox , Midge nagrał dla niecierpliwych piosenkę ,,If I Was", która szybko stała się numerem jeden w wielu krajach, a dla uzupełnienia wydana zostaje cała pierwsza solowa płyta - The Gift.

W roku 1986 Ure wydaje ostatnią płytę z Ultravox - wspomniany U-Vox, która została wtedy przyjęta najgorzej ( chociaż są tu klasyczne All Fall Down czy All In One Day), po czym odchodzi z grupy, kontynuując karierę solową do dzis.

Zamiesciłem na wieszakach płyty te, które mam, wiem, że nie są to wszystkie - ale myslę, że każdy znajdzie tu cos dla siebie.



THE GIFT

1If I Was
2When the Winds Blow
3Living in the Past
4That Certain Smile
5Gift
6Antilles
7Wastelands
8Edo
9Chieftain
10She Cried
11Gift (Reprise)
12Mood Music
13Piano
14Man Who Sold the World
15Gift (Instrumental)

DOWNLOAD ,,GIFT"

ANSWERS TO NOTHING

1. Answers To Nothing
2. Take Me Home
3. Sister And Brother
4. Dear God
5. The Leaving (So Long)
6. Just For You
7. Hell To Heaven
8. Lied
9. Homeland
10. Remembrance Day

DOWNLOAD ,,ANSWERS TO NOTHING"

PURE

1.I See Hope In The Morning Light

2.Cold Cold Heart

3.Pure Love

4.Sweet 'n' Sensitive Thing

5.Let It Go?

6.Rising

7.Light In Your Eyes

8.Little One

9.Hands Around My Heart

10.Waiting Days

11.Tumbling Down

DOWNLOAD ,,PURE"

BREATHE


Breathe / Fields of Fire / Fallen Angel / Free / Guns and Arrows / Lay my Body Down / Sinnerman / Live Forever / Trail of tears / May your good lord / The maker/

DOWNLOAD ,,BREATHE"

NO REGRETS - best and live concert

studio set: No Regrets / After a Fashion / Textures / If I Was / The Man Who Sold the World / That Certain Smile / Wastelands / Call of the Wild / Answers to Nothing.

live set: Fade to Grey / When the Winds Blow / After a Fashion / The Chieftain / All Fall Down / Strange Brew / Dear God / Just For You.

DOWNLOAD ,,NO REGRETS"

piątek, 20 października 2006

Fiction Factory - Throw The Warped Wheel Out


Nie wiem, jak można mówic, że szuka się od długiego czasu tej płyty i nigdzie się jej nie spotkało. O ile pamiętam, była ta płyta u 80sMana, widziałem ją nawet na pewnym dyskotekowym forum i na AvaxHome... dostałem jeszcze jedno łatwe zadanie . A niech tam, jak już zdesperowany, to proszę bardzo, ponieważ tu Fiction Factory jeszcze nie było. Tylko i teraz tego nie przespij!

Zespół Fiction Factory to : Kevin Patterson - wokal, Chic Medley - gitary, Graham McGregor - gitara basowa, Eddie Jordan - instrumenty klawiszowe i Mike Ogletree - perkusja.
Grupa pochodzi z Wielkiej Brytanii, a styl muzyczny, który sobie obrała to pop z elementami new-romantic. Pierwszym singlem ,,Ghost of Love" nie zachwycili publicznosci, dopiero wydanie piosenki (Feels Like) Heaven sprawiło, że Fiction Factory stał się zespołem , na który zwrócono wreszcie uwagę.
Szkoda trochę, że Feels Like Heaven zrobił z Pattersona i reszty muzyków ,,grupę jednego przeboju", dla mnie lekko niedocenionym utworem jest tu All Or Nothing.
Feels Like Heaven w wielu krajach był przebojem numer jeden na listach w roku 1984 - wtedy też ukazał się prezentowany tutaj album.
Grupa koncertowała wówczas z Paul Youngiem i OMD, w 1985 roku nagrali jeszcze płytę Another Story, po czym zakonczyła działalnosc.

1.(Feels Like) Heaven
2.Heart & Mind
3.Panic
4.Hanging Gardens
5.All Or Nothing
6.Hit The Mark
7.Ghost Of Love
8.Tales Of Tears
9.First Step
10.Warped Wheel


DOWNLOAD

czwartek, 19 października 2006

Japan - The Very Best Of (by REQ)


O grupie Japan i Davidzie Sylvianie był już na tym blogu obszerny post ( nie mojego autorstwa ), więc może w skrócie tak dla przypomnienia : Zespół powstał w roku 1974, jednak pierwszy album ukazał się dopiero w roku 1978 ( Adolescent Sex). Debiut nie był rewelacyjny, płycie brakowało wyjątkowosci, wielu słuchaczy do dzis uważa Adolescent za ,,dosc przeciętny album, lecz wart posłuchania , by sprawdzic jakie były początki muzyczne zespołu." Następny - Obscure Alternatives z 1979 - jest w podobnym, rockowym brzmieniu, jednak, jak już kiedys wspomniałem - są tu godne zainteresowania utwory - już lekko wchodzące pod styl lat osiemdziesiątych - Rhodesia, oraz instrumentalny Tenant.
Pod koniec 1979 roku doczekalismy się ,,komercyjnej" płyty Japan - Quiet Life ( osobiscie - moja ulubiona z ich dyskografii), dalej poszło gładko - w postaci płyt Gentlemen Take Polaroids z 1980 oraz Tin Drum z 1981 - album, o którym z początku wielu mówiło, że jest ,,ciężki w odbiorze" i chyba tak jest z nim do dzis. Pożegnalna płyta - koncertowa - wydana została w 1983 roku i nosi tytuł Oil On Canves, po której grupa przestała istniec.
Aktualnie David Sylvian - wokalista Japan - nagrywa albumy solowe oraz udziela się w wielu muzycznych projektach współpracując z innymi wykonawcami .

Niedawno wydano ,,przypominajkę" - The Very Best Of Japan, która przedstawia nam ,,karierę w pigułce", chociaż ciężko było w przypadku tego zespołu, to słuchając tego krążka jestem usatysfakcjonowany. Znakomity Life In Tokyo tutaj jest w innej wersji, niż znam z tradycyjnego singla, a nawet znalazło się miejsce dla niesamowitego ,,Nightporter", który do dzis rusza słuchacza swoim nastrojem.
Swietna składanka na jesienne wieczory, gdy zmierzch szybko pojawia się za oknem, warto teraz ,,zapuscic sobie" kawał niezłej muzyki.

1. Ghosts (Single Version)
2. I Second That Emotion [Single Mix]
3. Quiet Life (7" Version)
4. Gentlemen Take Polaroids
5. Art of Parties (Single Version)
6. Visions of China
7. Taking Islands in Africa [Steve Nye Remix]
8. European Son [Single Mix]
9. Cantonese Boy
10. Life in Tokyo, Pt. 1 [Special Remix]
11. Nightporter
12. Methods of Dance
13. All Tomorrow's Parties (7" Version)
14. Canton [Live]
15. Ghosts (Album Version)

http://www.sendspace.com/file/snnq60

środa, 18 października 2006

Joy Peters - One Night In Love


Urodzony w Wiedniu ( Austria) większą częsc życia spędził mieszkając w Berlinie (Niemcy). Joy Peters to uznany dzis wykonawca Italo Disco, który dzięki pomocy Axela Breitung z Silent Circle wybił się piosenkami One Night In Love oraz Don`t Lose Your Heart ( kurcze, killer niesamowity, słychac ,,,sajlentsirklowaty" sound, ten Axel miał prawdziwy talent do ,,robienia" zarąbiscie fajnych utworów) !

Axel Breitung rzeczywiscie był bardzo ważnym człowiekiem w moim profesjonalnym życiu. Dał mi tą pierwszą szansę w muzycznym biznesie, niestety współpraca z nim była krótka - przez pięc lat nagralismy razem tylko trzy single i jeden ... niezrealizowany album. Joy Peters.

W utworze Don`t Lose Your Heart Tonight Axel nawet spiewa ,,drugi wokal" w tle, znakomity pogłos i echo zrealizowane w tym songu powaliło mnie za pierwszym razem.
Szkoda jedynie, że większosc pozostałych piosenek jest już ,,taka sobie" bez potężnej przebojowosci i tylko dzięki wspomnianemu wyżej hiciorowi człowiek stara się wysłuchac reszty twórczosci Joy Peters.

JOY PETERS - ONE NIGHT IN LOVE ( Unofficial album)

1One Night In Love (4:03)
2Sign Of Love (3:25)
3You're So Vain (3:23)

4When Angels Talk (3:21)
5Bad Girl (3:29)
6Don't Say (3:20)
7Robot Rule (3:23)
8I Wish You Where Here (3:08)
9I'm Back To Stay (2:58)
10Sweetest Dreams (3:28)
11Don't Lose Your Heart (3:06)
12One Night In Love (Maxi Version) (6:24)

bonus:
13.One Night In Love - instrumental

DOWNLOAD

RObert POland said... vol.11

Bronchicum (Thymi extractum fluidum)

Khekhekhe... yyyp... kurka wodna, znowu mnie jakis straszny kaszel złapał. Czuję się lekko parszywie, jak zwykle zwalając nieaktywnosc ruchową i sennosc na jesienną pogodę. Tylko, że w tym roku jakos jesien mamy ciepłą... Możliwe, że to własnie z powodu braku mrozu aktywne zarazki pałętające się w powietrzu wypatrzyły sobie ofiarę ... w postaci biednego ROberta P. ...

Na dodatek widmo grozy i napięcia zapanowało wsród uploaderów, po ostatniej sytuacji na Melloforum... :( Dla mnie zgasło jedno ze swiateł na muzycznej drodze.... I to nie byle jakie, bo Melloforum wyróżniało się tym, że naprawdę mogłes znalezc tam wyjątkowe płyty, polskie w szczególnosci.

Poczułem się tak, jak wtedy, gdy szlag trafił pierwszą odsłonę Stairway To Heaven... myslałem, że już nie będzie więcej wbijania noża w plecy... a tu masz, znowu komus ,,cos się nie podoba"...
Ech, życie. Pozostaje miec jedynie nadzieję, iż Fenix odrodzi się z popiołów....

ROb.

wtorek, 17 października 2006

Scarface 1983 ( OST )


Film- natchnienie, bez którego nie byłoby tak ostrej jazdy w grze GTA 3 (Grand Theft Auto). Jeżeli ktos chce sprawdzic korzenie tej gry, zapraszam do obejrzenia filmu Scarface ( Człowiek z blizną) z 1983 roku z Al Pacino. Osobiscie grałem także w poprzednie odsłony GTA odkąd wzbudzała kontrowersje , gdy pierwsza czesc ukazała się na ,,pleju" (Play Station). W trójce mamy trójwymiarową grafikę i niezły realizm...
Ep... rozmarzyłem się, bowiem gry to także moja pasja... no i można w niej nastukac i skopac jakiegos frędzla na ulicy,... hehe:) i to bez żadnej odpowiedzialnosci :P

No dobra, ale tu ma byc o muzyce z filmu Scarface.
Na pewno gracze wspomnianej wyżej gry skojarzą z tej płyty niektóre utwory ( nadawane są one w radio Flashback 95,6 FM- gdy w grze jedziesz bryką i możesz wybrac sobie stację radiową .)
Mamy tu zestaw dziesięciu danceowych w stylu lat 80tych piosenek zaspiewanych m. innymi przez Debbie Harry (Blondie), Amy Holland, a nawet dwie instrumentalne kompozycje w wykonaniu Giorgio Morodera.
Jeżeli nie oglądałes filmu, ani nie grałes w ,,bandziora" to ... dużo straciłes :)
wrrróc!... to i tak nie zawiedziesz się zbiorem piosenek w klimatach Morodera. Jak już miałbym porównac ten soundtrack do czegos podobnego to nasuwa mi się tylko Electric Dreams OST - tam także mamy piosenki zaspiewane przez różnych artystów w pop-dyskotekowych beatach naznaczone piętnem Morodera.

SCARFACE (PUSH IT TO THE LIMIT) - Paul Engemann
RUSH RUSH - Deborah Harry
TURN OUT THE LIGHT* - Amy Holland
VAMOS A BAILAR(Let's Dance) - Maria Conchita

TONY'S THEME - Giorgio Moroder
SHE'S ON FIRE - Amy Holland
SHAKE IT UP - Elizabeth Daily

DANCE DANCE DANCE - Beth Andersen
I'M HOT TONIGHT - Elizabeth Daily
GINA'S AND ELVIRA'S THEME - Giorgio Moroder

Music by Giorgio Moroder /Arthur Barrow 1983

http://rapidshare.de/files/37017961/scarface.zip.html

poniedziałek, 16 października 2006

Podróże Pana Kleksa ( OST )


Rip z kasety - uploader: Zandos.

Zastanawiałem się długo, jak zacząc... Niby wszyscy znają (?) ten film, a może i pamiętają muzykę - więc co tu się rozpisywac... Osoby, które robią minę w stylu ,,o so chossi?" mogą nie wiedziec, że soundtrack zawiera muzykę w stylu... początków electro - można tutaj nawet smiało rzucic hasło... prekursorów w polskim electro :) Kto nie wierzy, niech zarzuci sobie utwór ,,Marsz robotów" , gdzie wokal został przetworzony przez vocoder, z dodatkiem syntezatorów Roland - TR-808 i TB-303 ( które wykorzystywał chętnie także Marek Bilinski i Kapitan Nemo).

Skojarzenia z Kapitanem Nemo może nasuwac elektroniczna perkusja, a wokal Piotra Fronczewskiego - oczywiscie brzmi jak na płycie Franka Kimono.
Goscinnie usłyszymy tu panią Małgorzatę Ostrowską (Podróż w krainę basni, Meluzyna), która już w grupie Lombard miała doswiadczenia z synthpopowymi rytmami - te dwie piosenki były także często puszczane w Trójce.
Na piec minut sławy jako piosenkarz załapał się nawet Janusz Rewinski w zabawnym ,,Tatuaż Tango".

Chociaż wykorzystane instrumentarium, dzięki którym nagrano tą płytę obecnie ,,trąca myszką" straszliwie - powstawała jednak w latach, gdy na chleb mówiłem ,,bep", a i profesjonalne syntezatory w naszym kraju posiadali nieliczni, więc myslę, że najlepiej tej płycie przypatrzec się z punktu ,,historycznego" - Mimo swojej prostoty, oraz tego, że muzyka i film były kierowane do dzieci (?) - no dobra, i dla młodzieży - teraz zauważam , że w tamtych czasach i my potrafilismy umiejętnie wykorzystac te wszystkie syntezatory, które były do dyspozycji.

Za upload dziękuję Zandosowi. Cała naprzód ku morskiej przygodzie!

1. Podróż w krainę baśni - Małgorzata Ostrowska
2. Droga do Bajdocji
3. Apoteoza Baja - Lech Ordon i Chór Chłopięcy Lutnia
4. Ballada Alladyna - Marcin Barański i Edyta Geppert
5. Z poradnika młodego zielarza - Piotr Fronczewski i Marcin Barański
6. Ballada okrętowa - Piotr Fronczewski
7. Zaklęcie doktora Pai-Chi-Wo - Marcin Barański i Chór Chłopięcy Lutnia
8. Cała naprzód - Michał Anioł, Marcin Barański, Mieczysław Czechowicz, Marian Glinka i Janusz Rewiński
9. Tatuaż tango - Janusz Rewiński, Marian Glinka
10. Prezentacja Aby - Piotr Fronczewski i Chór Chłopięcy Lutnia
11. Meluzyna, czyli historia podwodnej miłości - Małgorzata Ostrowska
12. Bubu Abu Din - Jerzy Bończak
13. Marsz robotów- Mariusz Zabrodzki
14. Salem Alejkum - Chór Chłopięcy Lutnia
bonus: Marsz Robotów - Nacht und Nebel

DOWNLOAD

niedziela, 15 października 2006

Twisted Sister - A Twisted Christmas


Matko przenajswiętsza! Dee Snider znowu atakuje! W dodatku takim albumem, który zawiera ... swiąteczne piosenki w wersjach ... heh! metalowych. No, może metal ( chodzi mi w porównaniu z metalem czasów dzisiejszych) to już nie jest ... Lekki metal, aluminium wręcz - w stylu przebojów ,,Legs" ZZTop lub wojowniczych chórów Slade.
Nazwę to ... Glam-metal:) Słuchacze lużnej muzyki przyjmą z zachwytem ten krążek - płyty słucha się swietnie, za to Death-metalowcy z pewnoscią skrzywią się na te utworki i znowu wyzwą TS od ,,ciot", które robią sobie kpiny z metalowego nurtu.

Warto obczaic te ,,gwiazdkowe pod choinkę" piosenki w staroszkolnym stylu metalu lat 80tych , niektóre ,,przeróbki" nabrały tutaj niezwykłego ,,charakterku"! Dla mnie niespodzianka miesiąca.

1. Have Yourself A Merry Little Christmas
2. Oh Come All Ye Faithful
3. White Christmas
4. I'll Be Home For Christmas
5. Silver Bells
6. I Saw Mommy Kissing Santa Claus
7. Let It Snow, Let It Snow, Let It Snow
8. Deck The Halls
9. The Christmas Song (Chestnuts Roasting On An Open Fire)
10. Heavy Metal Christmas (The Twelve Days Of Christmas )

11.Bonus Track

http://www.filefactory.com/file/125504/

The Beloved - Happiness


The Beloved kojarzony jest przede wszystkim z utworem ,,Sweet Harmony". Jednak nie o nim dzisiaj będzie mowa, lecz o płycie wczesniejszej, która pochodzi z roku 1990.
Zespół, którego podstawę tworzyli Jon Marsch i Steve Waddington, powstał w roku 1985. Dodatkowymi muzykami w Beloved byli także Guy Gausden oraz Tim Havard, póżniej do grupy dołączyła także żona Jona Marsch - Helena March.

Album Happiness to lekka muzyka pop, z którego wyróżnia się przebój ,,Time After Time" ( ale nie ma nic wspólnego z utworem Cyndi Lauper o tym samym tytule, to całkowicie dwie różne piosenki). Brzmieniem i wokalnie przypomina mi to New Order a`la Technique, jednak bez ,,divisionowych" gitar. Muzyka nieodkrywcza, mamy tutaj zwyczajny zbiór dziesięciu, lekkich piosenek, które płyną sobie spokojnie z głosników.
Poza niesamowitym Time After Time nie ma tu więcej wybijających się swoim urokiem piosenek. Chyba więc tylko dla tego jednego utworu warto ją miec...

1. Hello
2. Your Love Takes Me Higher
3. Time After Time
4. Don't You Worry
5. Scarlet Beautiful
6. The Sun Rising
7. I Love You More
8. Wake Up Soon
9. Up, Up And Away
10. Found


http://rapidshare.de/files/36747639/beloved.zip.html

sobota, 14 października 2006

Camouflage - Sensor

Pora na ...sensora :)
Znana obecnie synthpopowa grupa z Niemiec ukształtowała się już jako Camouflage w roku 1984.
Poprzednio jednak, między 1981 - 1983 rokiem panowie Heiko Maile (keyboard), Oliver Kreyssig ( wokal ,,drugoplanowy", instrumenty klawiszowe), Marcus Meyn ( wokal, syntezator) i Martin Kahling ( instrumenty klawiszowe) tworzyli zespół Lizenenced Technology. Między rokiem 83` a 1984 z grupy odszedł M. Kahling, w tym samym czasie trio przemianowało się na Camouflage.
Nazwa ta została wzięta z utworu ,,Camouflage" japonskiej grupy elektronicznej Yellow Magic Orchestra i pod tym szyldem grupa funkcjonuje do dzisiaj.

Długo trzeba było czekac na pierwszy przebój tego zespołu. W koncu w roku 1987 wydany singel ,,The Great Commandment" sprawił zainteresowanie grupą. Camouflage nazwany został ,,niemieckim Depeche Mode", wielu także zarzucało im brak swojego stylu oraz kopiowanie pomysłów z płyt DM.
Zespół nigdy nie krył się z tym, ze zapatrzeni byli w grupę z Wysp, a pierwszy duży album Voices and Images z 1988 roku tylko to potwierdził.
Anyway - jest to mój ulubiony album Camouflage :)

Od płyty Meanwhile porzez Spice Crackers starali się podążac innymi scieżkami, jednak zawsze powracali ,,do korzeni". Takim powrotem okazał się album Sensor - wydany w 2003 - został przyjęty rewelacyjnie, mówi się nawet, że jest to najlepsza płyta tego zespołu.
Sensor mocno kojarzy się z ostatnimi płytami Dave`a Gahana i jego paczki ( dużo utworów w stylu ,,It`s No Good").

Dla mnie Sensor to kawał swietnego synthpopu, przez który warto przejsc. Pierwszy utwór - Me and You już od pierwszych dzwięków porazi twoje organy słuchowe, wraz ze swoim chwytliwym refrenem, a następny taki rodzyn to I Cant Feel You.
Dla osób wolących spokojniejsze i nastrojowe synthutwory przeznaczone są na tej płycie takie nagrania jak Lost - koncówka, w której można się zatopic i prosic o więcej , oraz Perfect.

W 2003 roku był to naprawdę udany comeback po długiej nieobecnosci zespołu na arenie muzyki syntezatorowej. Ostatniego albumu jeszcze nie słyszałem, więc nie wiem, czy okazał się lepszym od Sensora. Spokojnego i miłego weekendu! ROb.

Tracklisting:
1. Me And You
2. Perfect
3. Harmful
4. Here She Comes
5. I Cant Feel You
6. Lost
7. Ill Follow Behind
8. Adrenalin
9. Blink
10. Thief
11. Together
12. 74 Minutes
13. You Turn

http://www.filefactory.com/file/704a4b/

Sparks - Hello, Young Lovers (by REQ)


Sparks na życzenie. Tegoroczne wydanie braci Mael można smiało nazwac ,,drugą częscią płyty Lil`Beethoven", albowiem stylem i aranżacją nie różni się od poprzedniczki.
Hello Young Lovers po brzegi wypełnione są muzyką, w której nie ma ani cienia komercji, a także dostosowania się do jakichs tam modnych obecnie trendów w muzyce.

Braciszkowie wciąż robią swoje i niezle znowu na tym wyszli. Po zachwytach słuchaczy nad Lil`Beethoven, Ron i Russell postanowili pójsc za ciosem i wydac następny album w takim stylu.
Chociaż osobiscie wolę Lil... to nie uważam, że ,,częsc druga" jest gorsza. To wciąż dobry materiał, ale jednak... jakby trochę nużący. I nie jest to tylko moje zdanie, bowiem wiele osób mocniej sobie ceni ,,Betowena", czego dowodem są fora dyskusyjne, roztrząsające własnie te dwie płyty.

Utwór, który mi przypadł najmocniej do słuchu - to Metaphor - jak już kiedys wspomniałem - na albumach Sparks zawsze znajduję przynajmniej jeden utwór ,,dla siebie".
Pozostaje tylko czekac nam na następną niespodziankę braci, podejrzewam, że chyba już nie będą się powtarzac i nie zrobią nam ,,Beethovena 3" . Respect!

01. Dick Around
02. Perfume
03. The Very Next Fight
04. (Baby, Baby) Can I Invade Your Country
05. Rock, Rock, Rock
06. Metaphor
07. Waterproof
08. Here Kitty
09. There's No Such Thing As Aliens
10. As I Sit To Play The Organ At The Notre Dame Cathedral

http://www.filefactory.com/file/8e8729/

Culture Club - 12" Collection Plus


Znowu wydłużymy niektóre piosenki. I to bez pomocy viagry...
Tym razem na tapecie Boy George i Culture Club, których tu już goscilismy nie raz.
Co najmocniej uderza w tych 12" wersjach - to przede wszystkim utwór ,,War Song" - ten wstęp rozjeżdza mnie niczym walec i osobiscie uważam, że jest lepszy od oryginalnej wersji.

Także i ich wizytówka - Do You Really Want To Hurt Me z dodatkowym udziałem Pappa Weasel - nabrała tu dzięki temu połączeniu klimatów reggae, czego efekt jest naprawdę ciekawy.
Jeszcze inną atrakcją jest Time- w wersji instrumentalnej, a także bonusy (tytułowy ,,plus") - czyli piosenki, które nie miały szczęscia ukazac się na ich pierwszych trzech płytach. Między innymi Colour by Numbers - piosenka, którą zatytułowano jeden z ich albumów, jednak song ten nawet tam się nie znalazł!

Natkniemy się tu nawet na Boy George`a solo - w piosence Everything I Own ( w 1986 roku była to dosc często puszczana piosenka także i w Polskim Radio).

Jeszcze jeden składak ,,tłentyinczów" dla zbieraczy;)

1. Move Away [12" Mix]
2. It's a Miracle/Miss Me Blind [US 12" Remix]
3. God Thank You [Extended Version]
4. I'll Tumble 4 Ya [US 12" Remix]
5. Love Is Cold (You Were Never No Good)
6. Do You Really Want to Hurt Me [Dub Version] - Culture Club, Pappa Weasel
7. Everything I Own [Extended P.W. Botha Mix] - Boy George
8. Colour by Numbers
9. From Luxury to Heartache
10. Time (Clock of the Heart) [Instrumental Mix]
11. Black Money
12. Love Is Love
13. Man Shake
14. War Song [Ultimate Dance Mix]

DOWNLOAD

środa, 11 października 2006

Prince - Ultimate 2 CD ( 2006 )


Niech to... niektórzy wykonawcy już zupełnie osiadają na laurach i tylko wydają któres z kolei składanki typu ,,best of". Belinda Carlisle, Depeche Mode, a także Prince, który już nie raz w swojej dyskografii wydał podobną do tej kompilację.
Jest tu jednak cos, co podwyższa rangę zwykłego ,,bestoffa". Wydanie składa się z dwu płyt, pierwsza - to słynne przeboje, które większosc na pewno zna ( Purple Rain, Kiss, a nawet Nothing Compares 2U, którą kiedys po prostu ,,dał" do zaspiewania Shinead O`Connor).

Drugi krążek to... przeważnie 12" version oraz dance mixy - yeah!
Tym razem taki ,,best - of" jest wart uwagi, szczególnie, że mało kiedy można usłyszec w stacjach radiowych wydłużone wersje niektórych jego piosenek.

Podejrzewam, że większosc słucha tylko tej drugiej płytki...:) Chociaż był tu już prezentowany kiedys podobny ,,składak" największych przebojów Prince`a - to jednak zawsze tam czuło się pewien niedosyt.
Na Ultimate nie mamy typowego ,,wypinania się na słuchacza" - wydawca dopiescił krążki w iscie książęcym stylu. Enjoy!

DISC 1 (best of)

1. I Wanna Be Your Lover
2. Uptown
3. Controversy
4. 1999
5. Delirious
6. When Doves Cry
7. I Would Die 4 U
8. Purple Rain
9. Sign 'O' The Times
10. I Could Never Take The Place Of Your Man
11. Alphabet St
12. Diamonds And Pearls
13. Gett Off
14. Money Don't Matter 2nite
15. 7
16. Nothing Compares 2 U
17. My Name Is Prince

DOWNLOAD

DISC 2 ( 12" versions / remixes)

1. Let's Go Crazy (Special Dance Mix)
2. Little Red Corvette ( DanceRemix)
3. Let's Work (Dance Remix)
4. Pop Life (Fresh Dance Mix)
5. She's Always In My Hair (12" Version)
6. Rasberry Beret (12" Version)
7. Kiss (Extended Version)
8. U Got the Look (Long Look)
9. Hot Thing (Extended Remix)
10. Thieves in the Temple (Remix)
11. Cream (N.P.G. Mix)

DOWNLOAD

sobota, 7 października 2006

Gazebo - The Collection


Gazebo czyli Paul Mazzolini urodził się 18 lutego 1960 roku w Bejrucie – w rodzinie włoskiego dyplomaty i amerykańskiej wokalistki. Dzieciństwo spędził podróżując z rodzicami po całym świecie.
Jako nastolatek grał w zespole rockowym, a następnie studiował grę na gitarze klasycznej w Paryżu. Przez kolejne dwa lata przebywał w Londynie, gdzie był zaangażowany w scenę punkową.
Następnie wrócił do Włoch i na początku lat nagrał swoją pierwszą piosenkę - "Masterpiece", która w roku 1982 stała się przebojem. Rok później Gazebo wydał debiutancki album, zatytułowany "Gazebo", na którym znalazł się wielki przebój "I Like Chopin". Taneczno–popowy LP sprzedał się w wielomilionowym nakładzie, a singiel znalazł się na szczytach zestawień w 15 krajach.
Wokalista założył własną wytwórnię i nagrał jeszcze cztery albumy, jednak żaden z nich nie powtórzył sukcesu debiutu.

Żródło : RMF FM/ MUZYKA.

1.Telephone Mama - 5:44
2.Strategy - 3:41
3.Solitaire - 4:33
4.For Anita - 5:56
5.First! - 3:35
6.Lunatic - 3:58
7.Alphabet - 4:21
8.No Speed Control - 3:23
9.I Like Chopin - 4:09
10.Snowhite Memories - 4:28
11.Masterpiece - 4:11

DOWNLOAD HERE:

http://www.badongo.net/file/1511058

OR HERE:
http://www.filefactory.com/file/887090/

Download instruction:
1. click ,,Download for free with FileFactory Basic"
2. ,,Click here to begin your download"

Scorpions - Live In Winterberg 26.06.1976 Germany


Winterberg... or Winterburg - bootleg

Scorpions także należy do wykonawców, którzy ,,przewinęli" się przez mój blog, jednak tylko w dziełach studyjnych. Tutaj pragnę zaprezentowac nagranie z koncertu, wydane tylko na bootlegu, więc i jakosc dzwięku należy do tych ,,srednich lotów". Jednak takie rodzynki są , były i będą zawsze poszukiwane wsród kolekcjonerów, a że do grobu przecież tego sobie nie zabiorę, to i tym się także z Wami podzielę.

Mimo niezbyt krystalicznego dzwięku, słyszymy tutaj, jak Scorpions robi niewolników ze swoich słuchaczy, podając im na tacy ostrą jazdę nie zwalniając tempa ani na moment. Gra w stylu ,,staroszkolnego metalu" - młodzi słuchacze na pewno teraz skomentują, że ,,dla nich to jest rock, a nie metal", ;) mimo wszystko wtedy Skorpiony należały do jednych z ważniejszych przedstawicieli muzyki ,,metalowej"na swiecie.

This Is My Song
They Need A Million
Life`s Like A River
Backstage Queen
Guitar Solo
Speedy`s Coming
Jam
Long Tall Sally
Robot Man

http://www.filefactory.com/file/d6ed88/

Rupert Hine - The Deep End 1994


Rupert Hine - ten muzyk i producent, którego nazwisko widnieje na niejednej okładce płyt, już w wieku szesnastu lat zadebiutował singlem pt. ,,Sound of Silence" w duecie Rupert & David. Utwór sukcesu jednak nie zdobył . Po wydaniu w latach 70 tych płyt Pick Up The Bone i Unfinished Picture , zaczął angażowac się w studiu nagran jako producent.

W roku 1981 powrócił na scenę wydając trzeci , chyba najpopularniejszy album - Immunity z którego pochodzi m. innymi utwór Samsara, puszczany często w Trójce. Okres lat osiemdziesiątych jest to czas wytężonej pracy Hine jako producenta - płyty Chrisa de Burgh ( Getaway) czy Saga (Worlds Apart) otrzymały od niego specyficzne brzmienie, przez co zaczął przykuwac nawet uwagę artystów, którzy rozpoczynali karierę w muzyce pop w latach 80tych.
Do jednych z takich muzyków należy m. innymi Howard Jones, dla którego Rupert Hine wyprodukował ostateczny wydzwięk albumów Human`s Lib w 83 i Dream Into Action (84/85).

Jednak o wiele większym sukcesem okazał się comeback amerykanskiej piosenkarki Tiny Turner i płyta Private Dancer, nad którym Hine pracował w pocie czoła. Tu już Hine został zaliczony do jednego z najważniejszych producentów muzycznych na swiecie.

Do najpopularniejszych płyt, które wyszły z jego naznaczonym piętnem były także : album grupy The Power Station o tym samym tytule,The FIXX, Tina Turner - Break Every Rule, Thompson Twins - Close To The Bone i Stevie Nicks - The Other Side of the Mirror.

Chociaż jego solowe albumy różnią się klimatem od tego, jaki charakter nadawał płytom innych wykonawców, to myslę, że osoby słuchające przeważnie lekkostrawnego popu także polubią to, co sam Hine ma do przekazania. Niektórzy mówią o nim ,,jego szara eminencja", jeszcze inni mówią , że Hine na ,,swoich" krążkach często wykazuje nieobliczalnosc i zaskakuje słuchacza np. zmianą tempa lub wrzuceniem niepotrzebnego elementu dzwiękowego.

Plyta, która jest tu dzis do odsłuchu to album z 1994 roku .Przeważnie naszpikowana jest swietnymi wolnymi kompozycjami w rockowym stylu - poza ,,szybkim" The Shallow End , który tutaj nieżle ,,wymiata" - utwór ten to kawał dobrego grania, z ekspresją , jakby Hine chciał tu i teraz cały swiat wysłac do diabła:)
Zdarzają się także i ,,kawałki leniwe" - np. utrzymany w ambientowym stylu The Heart of the Matter.( przypomina mi to wolne utwory Moby`ego z tym jego leciutkim pianinem) , czy też My Moon And Your Soon, dla mnie jest to genialny utwór.
Na zakonczenie slyszymy instrumentalny The Other End - jest to kompozycja, w której pobrzmiewają echa piosenki The Shallow End - tu nawet nabrała dodatkowego dynamizmu, dzięki włączenia dosc pokaznego instrumentarium z syntezatorami włącznie. Przejmująca to płyta, którą przyjmą z zachwytem miłosnicy dobrego grania w stylu starego rocka.

Silver Shoes in the Rain 4.41
The Shallow End 5.13
The Heart of the Matter 6.30
Eyes Like Twins 5.10
I Don't Feel a Thing 4.38
My Moon and Your Sun 4.57
You Can't Be Chased (Until You Run Away) 4.51
Crossfire 3.15
Heaven Comes To Those Who Wait 4.16
Midnight Bruises 6.25
Thursday's Child 4.46
Let It Rain 4.48
Cherish the Memory 4.17
The Other End 8.10


http://www.filefactory.com/file/5c9b19/

piątek, 6 października 2006

Ultravox - Monument (by REQ)


Płyta Monument - the soundtrack wydana w roku 1983 była w krótszej wersji - tak zwana EP`ka - zawierająca poza tytułowym, studyjnym utworem - nagrania koncertowe. Wszystkie piosenki ,,na żywo" zostały nagrane z koncertu w Hammersmith Odeon w roku 1982, a nawet zarejestrowane i wydane na kasetach video (VHS).
Najmocniej uderza na tej płycie koncertowa wersja utworu The Voice - a w szczególnosci instrumentalne zakonczenie - kiedy to panowie Chris Cross, Midge Ure i Billy Currie dołączają do perkusisty Warren`a Cann i odwalają niesamowitą masakrę na swoich ,,perkusjach" - niejeden słuchacz tego koncertu, zastanawiał się, - nie wiedząc, że to aż cztery osoby uderzają w metal pałeczkami do perkusji - jak Warren dał radę wykonac to ,,solo". Jednak po obejrzeniu dokręconego na video tego show sytuacja się wyjasnia:) Poza tym, na okładce płyty widzimy tą niesamowitą scenę.
Filmik z tym show krążył kiedys w Youtube, który sciągnąłem, możliwe, że nadal tam jeszcze jest - naprawdę warto sobie obejrzec. Ale nie tylko tym wykonaniem Voice ten album się wyróżnia. Na wznowionej edycji mamy nareszcie koncertowe wersje Visions in Blue i Passing Strangers - oba nie wydane w pierwszej, vinylowej edycji. Słychac tu Ultravox w naprawdę dobrej formie, wokal Ure`a jak na płytach studyjnych - nie opuszczający poziomu wokalnego i wymuszający na słuchaczu wciąż mrowienie na plecach - czy to w przypadku utworu Vienna, czy nawet Mine For Life - głos Midge`a należał do tych, które wybijały się wsród innych wykonawców ,,zimnosyntezatorowego" pop rocka, bez maniery posępnosci i alienacji Gary Numana lub Human League.
Na koncu płyty mamy Hymn - także ten utwór dobitnie wskazuje, że wokal Ure`a jest tu na pierwszym planie, gitary i cała ta instrumentalna otoczka blednie jakos i tonie w głębi jego głosu.

Mimo zawartosci tylko siedmiu nagran koncertowych i jednej kompozycji instrumentalnej nagranej w studio - słuchacz nie czuje niedosytu, a jeżeli poczuje - nic nie stoi na przeszkodzie odpalic ten krążek po chwili jeszcze raz. Album wytrzymuje nawet trzykrotne podejscia dziennie, czego sam osobiscie doswiadczam nie czując znużenia:)

1.Monument
2.Reap the Wild Wind [Live]
3.Visions in Blue [Live - Reissue CD Only]
4.Voice [Live]
5.Vienna [Live]
6.Passing Strangers [Live - Reissue CD Only]
7.Mine for Life [Live]
8.Hymn [Live]

http://rapidshare.de/files/35728591/monument.zip.html

Culture Club - Waking Up with the House on Fire


Kontynuując historię Culture Club, znależlismy się w roku 1984.
Wydana wtedy piosenka ,,War Song" była protestem przeciw cynizmowi i wojnom na swiecie.

Utwór ten ( nagrany w tzw. okresie ,,zimnej wojny") - gdy to w roku poprzednim (1983) rozmieszczone zostały rakiety w europejskich krajach należących do NATO - między innymi wycelowane i w nasz kraj :) - został własnie tak zrozumiany - i taki był cel grupy -by pod płaszczykiem zgrabnej popowej melodyjki przemycic do szerokiej liczby odbiorców tekst, wyrażający co tak naprawdę myslą inni o politycznych zagrywkach.
War Song w tych czasach nabiera jeszcze większego znaczenia - chciaż okres zimnej wojny się zakonczył, nadal wybuchają na całym swiecie konflikty, które zamiast rozwiązywac sytuacje, jeszcze mocniej podsycają nienawisc.

Piosenka wywołała trochę szumu, jednak polityczny wydzwięk tej kompozycji trochę osłabił częstotliwosc puszczania jej w radio, ale i tak do dzis wymieniana jest jako jeden z największych hitów grupy.

Wydany album, który dzisiaj jest opisywany, został przez krytykę przyjęty dosc chłodno, mówiono o spadku popularnosci i ,,wypaleniu się" twórczo. Oczywiscie, brak tu błyskotliwej przebojowosci albumu poprzedniego, niemniej jest to płyta ambitna i oddalająca się już od lekkich utworków pop.
W życiu prywatnym członków zespołu też zaczęło się powoli dziac niedobrze. Boy George powoli pogrążał się w uzależnienie od heroiny, przez co wiele koncertów było odwoływanych, m. innymi w Japonii.
Dodatkowe spięcia pojawiły się między Boyem Georgem a perkusistą grupy - ( uważany za jego kochanka. blurp!~) Jonem Mossem, który zdradzał wokalistę na prawo i lewo - i to w większosci z kobietami!:)
Sam wokalista w wywiadzie rozżalony mówił, że tak naprawdę poczuł się oszukany, perkusista miał skłonnosci heteroseksualne i widac było, że nie miał już ochoty ciągnąc tego związku dalej.

Zespół w tym samym roku nagrał dwa swietne, nastrojowe utwory, które na wspomnianej płycie się nie znalazły. Piosenki ,,The Dream" oraz ,,Love Is Love" nagrane zostały do soundtracku ,,Electric Dreams" - a całosc firmował producent Giorgio Moroder.
Tutaj dołączone zostały jako bonusy, oczywiscie to jeszcze nie ostatnie słowo o tym zespole tutaj, a i solowy Sold Boya Georgea niebawem.

1. Dangerous Man
2. The War Song
3. Unfortunate Thing
4. Crime Time
5. Mistake No. 3
6. The Dive
7. The Medal Song
8. Don't Talk About It
9. Mannequin
10. Hello Goodbye

11.The Dream
12.Love Is Love

http://rapidshare.de/files/35802164/ccwutf.zip.html

Re-upload : Visage - Beat Boy

Po tylu latach drzwi nadal nienaoliwione... prosba o ponowny wrzut tego albumu pozwoliła mi na odkurzenie okładki i ponowne odsłuchanie tej papki.... Według mnie jest to najsłabsza płyta Visage, chociaż dla kolekcjonerów to i tak tam wszystko jedno. Rozpoczynający Beat Boy ( z tymi wspomnianymi skrzypiącymi drzwiami) nie ma już nic z ducha pierwszych nagran tego projektu.
Skrytykowany poprzednio Casualty - którego tak usilnie bronił Peixe - tym razem odkrył przede mną swoją lepszą twarz, chociaż nadal wnerwia mnie ten refren, chyba, że lubicie muzykę w stylu Bryana Adamsa.
Drażniącą sprawą jest tu też wciskanie na siłę elementów soulu w wykonaniu żenskiego głosu.Mieszanie i eksperymentowanie z różnymi stylami było zawsze mile widziane - niestety, przed Strange`m robiło takie sztuczki już wielu, m.innymi Heaven 17.
Mocniejsze punkty tego słabego albumu to Love Glove, I`m steel searching i dorzucony jako jeden z bonusów She`s A Machine.
Płyta, do której mało kiedy powracam.

1. Beat Boy
2. Casualty
3. Questions
4. Only The Good (Die Young)
5. Can You Hear Me
6. The Promise
7. Love Glove
8. Yesterday’s Shadow

+plus

9.I`m Still Searching
10.Can You Hear Me - extended
11.Love Glove - remix
12.She`s A Machine

http://rapidshare.de/files/35768293/beatboy.zip.html

czwartek, 5 października 2006

Michael Cretu

18 maja 1957 roku w Bukareszcie (Rumunia) na swiat przyszedł Michael Cretu - obecnie obok Dietera Bohlena jeden z najważniejszych producentów niemieckiej muzyki rozrywkowej i dyskotekowej.Już jako osmiolatek wykazywał swoje zainteresowanie muzyką, wysłany więc został do Liceum Nr2 w Bukareszcie, gdzie uczono go gry na fortepianie.Następnie w wieku jedenastu lat wyjeżdża do Paryża, tam uczy się języka francuskiego oraz zdobywa nowe doswiadczenia w dziedzinie tworzenia muzyki. Wizyta w Paryżu na pewno w niemałym stopniu odznaczyła swoje piętno na obecnym projekcie pana Cretu - ENIGMA.W roku 1975 Michael wyemigrował na stałe do Niemiec i jeszcze w tym samym roku uczęszcza do Akademii Muzycznej we Frankfurcie. Jako osiemnastoletni student zostaje zauważony przez rektora tej uczelni - profesora Phillipa Mohlera.
W roku 1976 Cretu bierze udział w produkcji płyty grupy Boney M - Take The Heat Off Me. Nie zostaje jednak wymieniony w spisie ludzi pracujących nad tym albumem, więc na okładce próżno doszukiwac się osoby, która była ,,świeża" jako producent.W 1978 roku konczy szkołę i rozpoczyna pracę w muzycznym studiu nagrań w Monachium.Był jedną z pięciu osób pracujących nad ostateczną formą płyty ,,Nightflight To Venus" Boney M - i na tym krążku nazwisko Cretu nie zostało już pominięte.W koncu, zapoznany z większoscią sztuczek związanych z tworzeniem muzyki, w roku 1979 postanowił stworzyc własny, solowy album. ,,Ausgewahlte Goldstucke" -znany także pod angielskim tytułem -,,Moon Light & Flowers" okazał sięudanym debiutem - szczególnie piosenka `57(The Year I Was Born) (już sam tytuł podaje rok narodzin Cretu;)) - jest do dzisiaj moim ulubionym, letnim popowym utworkiem.W roku 1983 - na fali popularnej wtedy muzyki syntezatorowo- elektronicznej Cretu wypuscił na rynek prawdziwą bombę, zwaną Legionaire (Legionnaires) - umiejętnie połączona dawka tego, co na zachodzie oznaczano ,,muzyką new-romantic" - dla mnie jedna z najlepszych płyt ,,niebrytyjskich" - przebojowe numery Total Normal i Angel 07 - tu przy współpracy Huberta Kah - sprawiły, że na twórczosc Michaela Cretu wielu słuchaczy i mediów przestawało być obojętnych.





Rok 1985 to już czasy wysokiej popularnosci na swiecie wykonawców pop i dance z Niemiec - Cretu gra na instrumentach klawiszowych w grupie Moti Special ( słynna z przeboju dyskotek - Cold Days, Hot Nights).Jest to także rok, gdy Sandra Lauer ( ex- Arabesque) podjęła karierę solową - dla niej to Cretu wyprodukował jeden z pierwszych wielkich hitów - Maria Magdalena.
Singiel podbija listy przebojów dostając się na pierwsze miejsca w ponad 30 krajach świata. Niedługo potem Cretu wydaje swój kolejny album "Die Chinesische Mauer", a kilka miesięcy później album "The Invisible Man" - krążek będący taki sam jak "Chinesische Mauer" lecz z tekstami w języku angielskim. Od tego roku Cretu pracuje głównie jako producent Moti Special, Tissy Theirs oraz Cretu and Thiers.
7 lutego 1988 Michael Cretu i Sandra biorą ślub i przeprowadzają się na Ibizę - hiszpańska wyspa, znana z pewnoscią także turystom, którzy chętnie jeżdżą tam na urlop:)
W roku 1990 powstaje nowy projekt pana Cretu - Enigma.
„Powodem powołania do życia projektu "Enigma" było pragnienie stworzenia muzyki, którą od dawna słyszałem w swojej głowie. Do teraz nie miałem ani czasu ani okazji by zrealizować moje plany. "Enigma" dała mi możliwość eksperymentowania w studiu bez brania pod uwagę żadnych konwencji muzycznych. Chciałem także stworzyć muzykę, której nie kupiłbym nigdzie. Odkryłem ogromne wyzwanie w stworzeniu albumu łączącego pozornie niepasujące do siebie elementy chorału gregoriańskiego, rytmów black dance, mowy francuskiej, i elementów z Art Of Noise czy Vangelisa. ENIGMA miała stworzyć odprężającą atmosferę nie taką, jak typowa muzyka syntezatorowa, lecz raczej opartą na rytmach black dance, będących ostoją współczesnej muzyki. Cały album jest oparty na tej idei. Postrzegałem ENIGMĘ jako "muzykę programową", jako reminiscencję z lat siedemdziesiątych. Tematami albumu są niewyjaśnione wydarzenia z przeszłych stuleci. I stąd nazwa ENIGMA. Pochodzi ona z greki i znaczy tyle, co TAJEMNICZY, NIEJASNY (...). Interesowałem się mniej kryształowymi, a bardziej skomplikowanymi osobowościami, takimi jak Jack The Ripper czy markiz de Sade, do którego nawiązuje utwór "Sadeness". Tytuł tego utworu powinien być interpretowany w dwojaki sposób: z jednej strony "Sade"- jako nazwisko markiza, z drugiej "sad" [ang. smutny]- w sensie jego nieszczęśliwej egzystencji. (Spędził on bowiem wiele lat swego życia w więzieniu). Korzystam z różnych znaczeń, ponieważ daje to słuchaczowi dość duże pole do własnej interpretacji. Jest to także okazja do skoncentrowania się na tego typu wewnętrznie zagubionych osobowościach, bez piętnowania ich jako narkomanów czy zboczeńców. Jeśli myślisz o niewyjaśnionych zjawiskach nie musisz długo chodzić do Kościoła- najstarszej instytucji świata. W rzeczywistości jest to bardzo tajemnicze i dziwne stowarzyszenie. Mógłbyś zrobić o tym pięć podwójnych albumów. Dochodzę do chorału gregoriańskiego poprzez jego połączenie z chrześcijaństwem. Połączenie chorału z markizem de Sade powinno ostatecznie ukazać jeden z ostatnich problemów świata- rażącą walkę między Kościołem a seksualnością. Seksualność odgrywa ogromną rolę w życiu człowieka. Ten fakt jest często lekceważony i nie doceniany. Niesłusznie, jak sądzę. Człowiek posiada dwa niezaprzeczalne instynkty: instynkt przetrwania i instynkt rozmnażania. Nigdy się ich nie pozbędziemy. Patrząc na historię świata musisz dojść do wniosku, że owa izolacja od seksualności jest oparta na naukach chrześcijaństwa. Pod koniec tysiąclecia prowadzi to do niedorzecznych sytuacji. Nierozważne jest ze strony Papieża to, że podróżuje on po krajach Trzeciego Świata i zabrania używania środków antykoncepcyjnych. To w rzeczywistości prowadzi do nieumyślnego masowego morderstwa, kiedy noworodki umierają z głodu na ulicach lub dzieci zmuszane są do postytucji. Ze swoją nieprawdziwą ideologią Kościół odnosi sukcesy w czynieniu dokładnie czegoś odwrotnego niż sobie stawia za cel, jak np. ochrona życia. W żaden sposób nie uważam, że Papież jest człowiekiem złej woli, lecz że kroczy złą drogą. Coś takiego uważam za niefortunne. W albumie zająłem się seksualnością z ujarzmioną pasją, praktycznie tylko w trylogii "Principles Of Lust". Moim pragnieniem było jedynie wprawić w ruch procesy myślowe odnośnie Kościoła i seksualności. Nie odpowiadam jednak na pytania, ani nie oferuję odpowiedzi w tym, co robię. Poprzez ENIGMĘ spełniłem swoje marzenia z młodości. Zasadniczo postrzegałem album jako instrumentalny. Jednak muzyka instrumentalna jest zazwyczaj bardzo chłodna i z tego właśnie powodu włączyłem w to ludzki głos. Zamieszczenie chorału gregoriańskiego nie powinno być postrzegane jakby było użyte jedynie dla efektu, lecz raczej jako funkcjonalny składnik całej muzyki. Wykorzystałem chorał praktycznie jako instrument muzyczny do budowania nastroju. Tam, gdzie w utworach występują słowa są one mówione, a nie śpiewane. Włączyłem partię wokalną by stworzyć pewien nastrój. Album, do pewnego stopnia, daje wrażenie ścieżki dźwiękowej, nie będąc nią jednak. I chociaż jest zdecydowanie syntezatorowa zrobiłem wszystko by nie dopuścić do chłodnego jej brzmienia. Chciałem muzyki dającej ciepły efekt i jednocześnie dającej wrażenie lekkości. Powodem, dla którego początkowo utrzymywałem swoje nazwisko w tajemnicy było to, że nie chciałem wypromować singiel "Sadeness" w zwyczajny sposób. Wyraziłem swoje niekonwencjonalne życzenia wydawcy aby wypróbować singiel w didżejowskich rozgłośniach radiowych tylko po to, by przekonać się jaka będzie reakcja. Nie dla mnie jest świat telewizji, tras koncertowych i wywiadów prasowych, lecz praca w swoim studiu muzycznym. Użyłem pseudonimu ENIGMA między innymi po to, by ludzie nie zaczęli spekulować. Chciałem słuchaczy, którzy zadecydowaliby czy można polubilć tę muzykę czy nie. Najważniejsze jest jednak to, że ta muzyka mówi sama za siebie, bez żadnych ukrytych znaczeń. W obrębie pracy nad ENIGMĄ próbuję robić wszystko, co tylko możliwe. ENIGMA jest dla mnie wolnym obszarem bez żadnych stylistycznych granic. W przyszłości skoncentruję się prawdopodobnie na problemach Trzeciego Świata (...).”
Najnowszy album pod szyldem ENIGMA - A POSTERIORI - wydany został 25.09.2006 roku , a materiał, który możemy na nim usłyszec, powalił już niejednego recenzenta. To album wyjątkowy, piękny w swoim wyrazie i z poruszającym klimatem. Muzyka taka należy do rzadkosci w czasach ,,dody i katody" .Chyba zauważą ją jedynie osoby o większym rozeznaniu muzycznym, którzy odbierają muzykę inaczej- nie tylko ,,gibając się" w jej rytm, lecz ci, którzy ją czują i pozwalają się poddac jej urokowi. Mimo małej promocji A Posteriori już zdobywa uznanie na całym swiecie.
Teraz chciałbym przedstawic płyty z początków działalnosci pana Michaela Cretu -oczywiscie różnią się one od uniesien i tajemniczosci Enigmy - płyty te to lekki disco pop, polecam szczególnie Legionaire - płyta już tu gosciła, lecz link wykorkował, oraz The Invisible Man z hitem dyskotek - utworem Samurai.


Większosc materiału pochodzi ze strony free.of.pl/e/enigma4/cretu. Tekst by: (c) ADRIAN RODE.

Moon, Light & Flowers (Ausgewählte Goldstücke) 1979

57 (The Year I Was Born) 4:29

Fire and Rain 4:15

Wild River 4:35

Shadows Over my Head 3:54

Love Me 3:59

Moonlight Flower 3:41

Sparks of Imagination 5:05

Streets of Time 3:56

Song for Unknown Heroes 6:30

http://www.share.am/dl/239686601/mcretu1.zip

====================================

Legionaire (Legionnaires) 1983

1.Legionaire

2.Total Normal

3.Spiel Auf Zeit

4.Frau Aus Stein

5.Goldene Jahre

6.Zeitlose Reise

7.Data-Alpfa-4

8.Karawanen

9.Der Planet Der Verlorenen Zei

10.Gambit

11.Angel 07

http://www.share.am/dl/759054282/mcretu2.zip

====================================

The Invisible Man (Die Chinesische Mauer) 1985

Samurai 5:13

Carte Blanche 3:23

Silver Water 4:40

Your Favourite Toy 3:24

Intro 2:28

Mikado 3:13

Coda 0:59

Heavy Traffic 4:54

The Invisible Man 5:01

http://www.share.am/dl/415209967/mcretu3.zip

====================================

Cretu & Thiers - Belle Epoque 1988

Mona Lisa 4:34

Crazy Life 3:44

When Love is the Missing Word 4:02

Waterfall 6:27

Captain Right 3:50

200 Ways to Heaven 4:04

Don't Say You Love Me 4:21

Snowin' Under my Skin 6:21

http://www.share.am/dl/184839901/mcretu4.zip

Bananarama - 12 Inch Collection CD


Tej grupy nie muszę przedstawiac, ponieważ obszerny opis umiesciłem do dwu pierwszych płyt ( są w archiwum). Teraz pora na wersje wydłużone najwiekszych przebojów żenskiego tria - tak popularne i cieszące się uznaniem wsród kolekcjonerów wersje ,,extended" z lat osiemdziesiątych.
Jeżeli jestes zbieraczem takich pozycji jak Howard Jones ,,12" album" ,A-ha 12" remix" Alphaville - 12" & Mixes, to i tą składankę z wydłużonymi wersjami piosenek możesz brac smiało - utwory takie jak Venus, Cruel Summer czy I Heard A Rumour w oryginalnych , niezmienionych przez dzisiejszych ,,didżeji" klimatach - jedynie co je różni od wersji singlowych to fakt, że są dłuższe.
W zipie dołączone są okładki, gdyby ktos chciał sobie wypalic płytkę do użytku osobistego i ją elegancko oprawic ;)

Extended 12" Version from 80`s ,90`s... !!!

1.Really Saying Something (Extended Mix)
2.Shy Boy (12'' Mix)
3.Cruel Summer (The Digital Mix)
4.Venus (Extended Club Mix)
5.More Than Physical (Garage Mix)
6.Trick Of The Night (The Number One Mix)
7.I Heard A Rumour (Horoscope Mix)
8.Love, Truth & Honesty (Hot Power Mix)
9.Nathan Jones (12'' Mix)
10.Only Your Love (Youth & Trash)
11.Preacher Man (Shep's Club Mix)
12.Tripping On Your Love (George Michael's Metropolis Mix)


http://www.filefactory.com/file/484447/

Download instruction:
1. click ,,Download for free with FileFactory Basic"
2. ,,Click here to begin your download"

środa, 4 października 2006

Ultravox - Live In Rimini 1981


Live at Palasport in Rimini, Italy 2.Nov.1981
Rage In Eden world tour.

Ciekawostka przeznaczona dla zbieraczy ,,bootlegów", - często są to wydania z koncertów, które firmy płytowe nie chcą wydac, więc niektórzy , nagrywający takie pamiątki sami bawią się w ,,producentów" :) Niektóre koncerty są nagrane doskonale, inne słyszysz, jakby osoba nagrywająca stała ,,za drzwiami" ( ja to okreslam dzwiękiem ,,jak z beczki").

Sciągnięty niedawno z sieci koncert grupy Ultravox można zaliczyc do sredniej jakosci, w dodatku, jak podejrzewam - nie jest to zarejestrowany full concert, lecz jakas jego częsc.
Show nagrany został we Włoszech w roku 1981, Ultravox odbywał tournee po swiecie, promując swoje nowe wtedy dzieło - Rage In Eden. I własnie utwory z tej płyty w wykonaniu na żywo tutaj są mocnym punktem programu - połączone w jedno Accent On Youth, Ascent i Your Name Has Slipped My Mind Again zostało zagrane w całkowicie oryginalny sposób - a słynne ,,przejscie" - Ascent/Your Name( pamiętny sygnał Listy Przebojów Programu Trzeciego, który poprzedzał instrumentalną wersję Look of Love ABC) - tutaj brzmi , jakby był przetworzony przez ,,Flange".

Pozostaje jedynie żal, że nasz kraj był wtedy często omijany ( z różnych powodów) przez tamte zespoły i wiele koncertów przeszło nam najzwyczajniej ,,koło nosa".

Thanks to Knaverlisa.

1.The Thin Wall
2.New Europeans
3.We Stand Alone
4.I Remember
5.Mr.X
6.Rage In Eden
7.Accent On Youth
8.The Ascent
9.Your Name
10.Vienna
11.The Voice - live edit

http://rapidshare.de/files/35436824/ulirimin.zip.html

and link for cassa:

http://www.sendspace.com/file/78behq

Re-upload : Industry - Stranger To Stranger


Najnowsze zmiany, które od dzis serwer Rapidshare wprowadził, doprowadziły wiele osób do białej gorączki. Powodem jest ograniczenie dla osoby, która zajmuje się wysyłaniem plików na ich serwer z 300 MB ( to dla tych, co wrzucają przeważnie filmy na rapida) do 100MB. To jest jeszcze do przełknięcia, pamiętam pierwsze dni rapidshare - limit był taki, że mogłes wysłac tylko 50MB (dzieliło się wtedy przeważnie płytę z 10 utworami na dwa zipy po pięc piosenek) . Niektórzy żartobliwie oznaczali je jak vinyle - plik (strona) A , strona B :)

Jednak większym przegięciem wydaje się tu ograniczenie ,,trzymania pliku" na serwku. Jak dotąd przez 30 dni mógł sobie leżec spokojnie, gdy nikt takiego pliczku sobie nie sciągnął - dopiero po tym miechu został usuwany. Teraz już nie jest tak super. Plik ,,nietknięty" będzie mógł u nich przebywac tylko 10 dni.

Widzę, że masa moich pierwszych uploadów na rapidzie ,,poszła się już kochac", m. innymi album, o którym nagle znowu ktos sobie przypomniał i jak zwykle przegapił, przespał, (a może przepił?) i obiecuje mi sprzedac swoją duszę za ten album. Czy warto?

Grupa Industry powstała w Nowym Jorku , a składała się z :Jon Carlin - lider grupy, wokalista , grający także na instrumentach klawiszowych, Mercury Caronia( syntezator, perkusja), Rudy Perrone grający na gitarze basowej oraz Brian Unger - gitara.

Zespól nagrał w latach osiemdziesiatych jeden album - była to muzyka, jaka była popularna w tamtym okresie - synthpopowe melodie, przypominające brzmienie Duran Duran , jednak tekstowo utwory biły na głowę angielskich chłopaków.

W roku 1994 wydany został niejaki maxi singel firmowany przez nazwę Industry - z piosenką Release Me - jednak podejrzewam, że to jest zbieżnosc nazw i z powyższą grupą nie mają nic wspólnego ( tak jak np. grupa Twins -jedna pochodzi z Niemiec, druga z Polski a trzecia o tej samej nazwie to chyba w Japonii funkcjonuje.) Moda na blizniaki ;)

1. Still Of The Night
2. Until We're Together
3. Romantic Dreams
4. What Have I Got To Lose
5. State Of The Nation
6. Shangri-La
7. Communication
8. All I Need Is You
9. Stranger In A Strange Land
10. Living Alone Too Long

http://rapidshare.de/files/35444011/industs.zip.html

wtorek, 3 października 2006

Associates - The Affectionate Punch: Remastered


Trzeba od czasu do czasu trochę wyostrzyc klimaty na bardziej rockowe, bo na pewno niedługo zemdli moich bywalców od tych cukierkowatych płyt.

Grupa Associates to przede wszystkim dwa nazwiska: Billy MacKenzie oraz Alan Rankine. Do tego podstawowego składu należeli także Michael Dempsey, Nigel Glockler oraz John Murphy.
Początki działalnosci zespołu datuje się na rok 1979, kiedy to kabaretowa grupa Absorbic Ones założona przez MacKenzie została przemianowana na Associates.

Pierwszy album, który tu prezentuję długo był osiągalny tylko na vinylu. Chyba dopiero w zeszłym roku doczekał się pierwszego wydania na kompakcie, gdzie trochę poprzestawiana została kolejnosc utworów i dorzucono parę piosenek bonusowych.
Album w 1980 roku spotkał się z pochlebnymi recenzjami prasy muzycznej w Wielkiej Brytanii, porównywano ich do takich grup jak Magazine czy wczesny The Cure. Teksty piosenek uderzały swoją wrażliwoscią. Na płycie możemy znależc urozmaicony repertuar - rozrywkowy z połączeniem wodewilu, czuc też fascynację Davidem Bowie ( pierwszy utwór Associates - Boys Keep Sweening - tu jako bonus - to własnie cover z twórczosci Bowie`go , który został nagrany przez nich w roku 1979 dla własnej firmy nazwanej Double Hip).

Grupa zawiesiła działalnosc w roku 1985, na początku lat 90tych ponownie nagrywali... niestety, w roku 1997 w wieku 39 lat wokalista Billy MacKenzie popełnił samobójstwo, przez co losy grupy chyba są już przesądzone i pozostali muzycy pod szyldem Associates zapewne nic więcej nie nagrają.

1. The Affectionate Punch
2. Amused As Always
3. Logan Time
4. Paper House
5. Transport To Central
6. A Matter Of Gender
7. Even Dogs In The Wild
8. Would I.Bounce Back
9. Deeply Concerned
10. A
11. You Were Young (Bonus Track)
12. Janice (Bonus Track)
13. Boys Keep Swinging (Mono Version) (Bonus Track)
14. Mona Property Girl (Bouns Track)


http://rapidshare.de/files/35332531/astap.zip.html

OMD - Organisation (by REQ)

Drugi album Orchestral Manoeuvres In The Dark zawiera utwory, które poza Enola Gay nie odniosły sukcesu, ale w tej muzyce akurat nie o to chodzi. Komercja w przypadku wczesnych ,,synthpopowców" często nie była na pierwszym planie, dzięki czemu muzycy mogli do woli tworzyc swoje eksperymentalne brzmienia. W wyniku takiego podejscia albumy pierwszych grup brytyjskich grających synthpop, muzykę elektroniczno-wokalną nie niosły ze sobą typowego ,,umpa-umpa - bum cyk cyk". Szkoda jedynie, że chęc bycia popularnym za wszelką cenę zmusiła niektóre grupy do porzucenia swych idei i wydawali potem ,,płytkie" w wyrazie albumy.

Organisation łączy z sobą muzykę grup Kraftwerk oraz Neu!, zresztą któż wtedy z grających na moogach nie czerpał z ich pomysłów...
Do utworów, które robią wrażenie jakby były nie z tego swiata, to : Statues - hipnotyczne wręcz ukojenie, konczące się cichutkim podkładem basowym. Następny to - Misunderstanding, tym razem z budzacym grozę ( i tak ma byc! :)) wstępem, który nakręca nas na to, co stanie się za chwilę... znienacka rusza w koncu ta bateria syntezatorów rozdzierając twój mózg, podbijana dodatkowo monotonnymi w takt 1- 1,2, uderzeniami perkusji . Lekko psychodeliczny klimat - tu dały znac o sobie klimaty Joy Division i Velvet Underground - te obydwa zespoły także należą do ulubionych grup Humphreys`a i McCluskey.

A propos, Humphreys spiewa tu także moim zdaniem swietną piosenkę - Promise - niby słodki utwór, lecz za to refren jest w stylu ,,twardych romantyków", sugerujący, kto tu tak naprawdę rządzi.
Myslę, że chyba jednak dobrze się stało, że OMD nie rozrzedzili tego albumu prostymi piosenkami pop, gdyby wepchnęli tu wszystkie utwory w stylu ,,Enola Gay" , może i by album był hitem, jednak wsród słuchaczy panowie z OMD straciliby na pewno wtedy wiele szacunku. A tak mamy tu jeden z lepszych materiałów, do którego warto wracac.

1. Enola Gay
2. 2nd Thought
3. VCLXI
4. Motion And Heart
5. Statues
6. Misunderstanding
7. More I See You
8. Promise
9. Stanlow
10.Distance Fades Between Us

http://rapidshare.de/files/35319423/orgomd.zip.html

Culture Club - Colour By Numbers


Hehehehehehehe:D
Tak sobie przelatywałem po stronach netowych w poszukiwaniu jakichkolwiek ciekawostek o Boyu George i Culture Club. Doszedłem do jednego wniosku: ten net jednak jest często ubogi w informacje. ,,Boy sprząta ulice". ,,Boy w areszcie za posiadanie tajemniczego białego proszku". (może mąka?) Lol. A najlepsze odjazdy i salwy smiechu zaliczałem po wejsciu na jakies forum nastolatków, lubujących się w HH. Takich ,,znawców" lat osiemdziesiątych ( a nawet 70 tych!) to jeszcze w życiu nie widziałem. Przede wszystkim teksty typu ,,Tak, znam go ... z wyglądu, ale nie znam żadnej jego piosenki" -i to przy wielu wykonawcach są takie nic nie wnoszące komentarze. Gleba. Nokaut, czy jak tam jeszcze to nazwac :) Osoby, które dopiero w tamtych latach były ,,w planie" u swoich rodziców, niestety nie mają pojęcia o tamtym klimacie, gdzie wszystkie te przebieranki, prowokacyjne zachowania - to wszystko traktowano jako zabawę i nie wytykano palcami z fałszywym oburzeniem, jak to teraz robią ,,stróże moralnosci", którzy jednak tak naprawdę swięci nie są( wide afery, łapówki, itp.).
Chociaż pamiętam, że wiele osób było zdegustowanych wyglądem Boya George`a ( sam osobiscie z początku, jako dzieciak też nie mogłem ,,przełknąc" tego ,,dziwnego image`u z zachodu gdy w koncu nasza TV zdecydowała się puscic jakis klip Culture Club.)
Sam Arnold Schwarzenegger skomentował wtedy w wywiadzie: ,,Stuprocentowy mężczyzna tak nie wygląda".

Jednak teraz, gdy na spokojnie się temu wszystkiemu przyjrzec: wielu wykonawców zawdzięczało swój sukces przeważnie dzięki nietypowemu wyglądowi. W dodatku ich muzyka nie była jakims kompletnym syfem, dnem , skoro okupowały wtedy pierwsze miejsca brytyjskich, a nawet amerykanskich list przebojów. O parkietach dyskotekowych nie wspominając.

Kontynuując podróż w czasie, jestesmy teraz w roku 1983 - swiat już przyzwyczaił się do Culture Club, a gdy Do you really want to hurt me zaczęła już się wszystkim przejadac, grupa wystrzeliła chyba najfajniejszy - moim zdaniem - album.
Colour My Numbers to krążek, z którego wybił się popularny utwór ,,Karma Chameleon" - singel ten znalazł się na pierwszym miejscu brytyjskiej i amerykanskiej ( co wtedy było nie lada osiągnięciem dla grup ze Zjednoczonego Królestwa). Dwadziescia milionów sprzedanych płyt - był to sukces, który niełatwo było przebic.

Poza Karma Chameleon jeszcze utwory Church of the Poison Mind, It's a Miracle, Miss Me Blind oraz Victims często były puszczane w radio. Dodatkowo na tej płycie usłyszymy żenski głos - jest to wokalistka Hellen Terry.

Odsuwając na bok całe te ,,rewelacje" o homoseksualnych związkach Boya Georgea z perkusistą Jonem Mossem, eksperymentowaniem z narkotykami, a skupiając się na dzwiękowej oprawie tego ,,cyrku" , trzeba przyznac, że jest to brzmiąco dojrzały album. Pop zagrany z młodzienczą werwą, dla mnie nawet lepszy od debiutu.

1. Karma Chameleon
2. It's a Miracle
3. Black Money
4. Changing Every Day
5. That's the Way (I'm Only Trying to Help You)
6. Church of the Poison Mind
7. Miss Me Blind
8. Mister Man
9. Stormkeeper
10. Victims

http://rapidshare.de/files/35314305/cccbn.zip.html

poniedziałek, 2 października 2006

Dead Or Alive - Nude


Nude ( nagi, goły, obnażony), czwarty album Dead Or Alive z prowokującą okładką. Mr. Burns, który mówi o sobie, że nie jest ani mężczyzną, ani kobietą - stworzył jakoby ,,trzecią płec". Może w latach osiemdziesiątych łykalismy takie teksty, teraz coraz trudniej się z tym przebic na rynku.
Zwrócenie uwagi tym sposobem publicznosci w Wielkiej Brytanii spełzło na niczym, podobnie było w Stanach Zjednoczonych. Za to niesamowitą popularnosc płyta zdobyła w ... Japonii, gdzie do dzisiaj Dead Or Alive jest wciąż popularny! Utwór, który rozpoczyna ten album - Turn Around And Count 2 Ten przez siedemnascie tygodni utrzymywał się na pierwszej pozycji listy :O
W Stanach zauważona została z tej płyty jedynie piosenka Come Home With My Baby - utwór goszczący na tamtejszej liscie przebojów club/dancefloor - refrenem przypominający,, Don`t Break My Heart" Den`a Harrow.
Wydanie na całym swiecie tego krążka zawiera dziewięc kompozycji stworzonych, zaspiewanych i wyprodukowanych przez Pete Burns i Steve Coy w roku 1989 ( i był bez udziału panów Stock/Aitken/Waterman).

Japonczycy w nagrodę za to, że DOA cieszy się tam takim uznaniem - otrzymali specjalne wydanie ,,Nude" - przeznaczone tylko na rynek japonski - zawierające remiksy nagran oficjalnych. Dodatkowa płyta ma nazwę ,,Nude - Remade Remodelled", japonczykiem jednak nie jestem, więc niestety jej nie posiadam .

1. Turn Around And Count 2 Ten
2. Give It Back That Love Is Mine
3. Baby Don't Say Goodbye
4. Stop Kicking My Heart Around
5. Come Home (With Me Baby)
6. I Don't Wanna Be Your Boyfriend
7. Get Out Of My House
8. I Cannot Carry On
9. My Forbidden Lover


http://rapidshare.de/files/35207009/nudoa.zip.html

OMD - Live Theatre Royal Drury Lane 1981


Theatre Royal in London on the 4th December 1981

Grupa OMD z koncertu, który sciągnąłem pare miesięcy temu z forum, a wrzucił go niejaki Charlie Blimey. Link już wygasł, więc postanowiłem dokonac wrzutkę tego show osobiscie. Koncert jest zgrany z tasmy VHS i przerobiony na pliki mp3.Warto sobie posłuchac, jak na żywo dobrze wypadały wtedy grupy grające ,,elektroniczną" muzykę - tutaj słyszymy także ,,żywą" perkusję i saksofon - a publika jeszcze swieża i niesmiało reagująca :)
Koncert odbył się czwartego grudnia 1981 roku i słychac, że Orchestral Manoeuvres In The Dark promuje swoją płytę - Architecture and Morality ( przez wielu uznaną za najlepszy, noworomantyczny album tego zespołu).
Swietny dodatek dla osób, którym się wydaje, że mają już wszystko :)

First uploader this mp3 files - Charlie Blimey - Thank You!

Almost
Mystereality
Joan Of Arc ( Maid Of Orleans)
Statues
Souvenir
New Stone Age
Enola Gay
Bunker Soldiers
Electricity
She`s Leaving
J ulia`s Song
Stanlow

http://rapidshare.de/files/35199574/liveomd.zip.html

Culture Club - Kissing To Be Clever


Chyba w koncu nadeszła pora na ...telesfora. A poważnie - kiedys trzeba było i ten zespół tutaj przedstawic. Propozycję podsunęła mi osoba w jednym z komentarzy, bym od czasu do czasu dał cos z twórczosci Boya Georgea i jego grupy Culture Club.

George O'Dowd ( Boy George) przyszedł na swiat 14 czerwca 1961 roku. Jako nastolatek imał się różnych zajęc, był modelem, szatniarzem, często wpadał w kłopoty z powodu kradzieży, których się dopuszczał.

Gdy Steve Strange (Visage) stworzył klub Blitz, do którego wpuszczano osoby o oryginalnym wyglądzie, ostrym makijażu i futurystycznych, czesto kiczowatych strojach, dla bezrobotnego wtedy na zasiłku Boya George`a była to możliwosc ucieczki od szarego życia.
Wtorkowe wieczory w Blitz przypominały huczny bal przebieranców , a Steve VISAGE Strange witał wszystkich gosci w stroju... zakonnicy :)
Midge Ure (Ultravox) podkreślał niejednokrotnie, że czuł się tam bardzo męsko, ponieważ nosił ubrania w stylu militarnym, podczas gdy Strange, George, Marilyn, czy Jeremy z Haysi Fantazee paradowali w sukienkach.

,,Punk był bezpieczny" - wspomina Boy George - ,,Gnalismy przed siebie, kręcąc się w wirze tuszu do rzęs i koronkowych mankietów. Najwyższym celem było wywołanie jakiejs reakcji. Dopóki mnie fotografowano i zauważano, miałem w życiu cel, powód, by wstac z łóżka i się ubrac. Wpierw podkład i puder, potem filiżanka herbaty w czasie gdy tężeje pierwsza warstwa makijażu. Cienie do oczu nakładało się palcami. Pędzelki były strasznie drogie, nie było mnie stac na taki luksus. Wszystko robiłem instynktownie. Na koniec przychodziła kolej na perukę, kapelusz i kolczyki. A potem całymi godzinami krygowałem się przed lustrem".

Jednak punk już się wyszalał, koniec 70-tych i początek lat osiemdziesiątych należał własnie do ludzi, zwanych potocznie ,,Blitz Kids". Media przemianowały następnie ten nowy ruch mody jako ,,New- romantic" - dlatego często muzykom odwiedzającym Blitz przylepiano łatkę ,,nowi romantycy", mianem tym okreslono nawet ,ich ,nową, syntezatorowo brzmiącą muzykę " - dlatego wielu muzyków do dzis protestuje, że ,,my gralismy ,,muzykę elektroniczną" a ,,new-romantic" to była tylko moda, oznaczająca ludzi z wytapetowaną twarzą."


Także i grupie Culture Club przylepiona została etykietka ,,Nowych Romantyków". Zespół poza Boy George tworzyli: John Suede ( zastąpiony póżniej przez Roy Hay), Michael Craig i Jon Moss .
Dzięki Craigowi, 24 pazdziernika 1981 roku w Crocs, Culture Club zagrali swój pierwszy koncert, na którym wsród publicznosci był nawet sam David Gahan z Depeche Mode.

Crocs był najlepszym, alternatywnym klubem w Southend, rozsławionym przez gwiazdy lokalnej listy przebojów, Depeche Mode. Przyciągał mieszane towarzystwo, gonców, sekretarki, fanów futuryzmu z twarzami pomalowanymi na biało, ubranych w gumowe ciuchy, modnisiów w pirackich kapeluszach z Westwood , rockabillies z czubami na głowach i włosami sciętymi na deskę.Ulżyło nam, gdy nasz pierwszy koncert wreszcie się skonczył, a na czele naszej znakomitej publicznosci był David Gahan z Depeche Mode".

Ich pierwsza płyta ukazała się w roku 1982 - przedstawiony na niej styl nie przypomina muzyki synthpopowej, grupa skłania się ku rytmom reggae, pop włączając w to nawet rytmy południowoamerykanskie. Dzisiaj słuchając tego krążka uważam go za najmniej przebojowy ( w porównaniu z tymi następnymi) - jednak umieszczony jest na niej chyba największy hit Culture Club - Do You Really Want To Hurt Me? - chociaż inni uważają, że to Karma Chameleon zasługuje na miano ich kultowego utworu. ( który jest na albumie następnym).

No i do dzis nie zapomnę tego rosyjskiego przekładu ,,Malczik Grigorij i jego Kljub Kultury".

C.D.N. Next album: Colour By Numbers - coming soon.

Informacje zaczerpnięte z biografii B. George`a ,,Take It Like A Man" oraz z artykułu z Bat-Cave.pl

1. White Boy (Dance Mix)
2. You Know I'm Not Crazy
3. I'll Tumble 4 Ya
4. Take Control
5. Love Twist
6. Boy-Boy-I'm The Boy
7. I'm Afraid Of Me (Remix)
8. White Boys Can't Control It
9. Do You Really Want To Hurt Me ?


http://rapidshare.de/files/35214270/ccktbc.zip.html

Re-upload : John Foxx - The Golden Section


I jeszcze jeden i jeszcze raz....
Parę godzin temu zauważyłem, że i Golden Section został usunięty z wieszaka, a ktos chciałby sobie tego posłuchac.
Dzis akurat łącze nie jest kaprysne, więc szybko mi poszło z wrzutem.
Płyta po raz pierwszy była wrzucona przez mistera Wayne Schlegel, pliki jakosci 192 kbps mp.3.

1. My Wild Love2. Someone3. Your Dress4. Running Across Thin Ice With Tigers5. Sitting On the Edge of the World6. Endlessly7. Ghost On the Water8. Like A Miracle9. The Hidden Man10.Twilight`s Last Gleaming

http://rapidshare.de/files/35194272/goldfoxx.zip.html

niedziela, 1 października 2006

Haysi Fantayzee - Battle Hymns for Children Singing


Rednex lat 80`tych :)

Haysi Fantayzee popularnosc zdobyli przede wszystkim utworem ,,Shiny Shiny". Grupa często przedstawiana jako ... duet (Kate Garner i Jeremy Healy), choc tak naprawdę w ten projekt zaangażowanych było więcej osób.

Do zespołu należeli także Alfie Agius, Mick & Kate Green, Simon Henry, Paul Caplin i Bobby Valentino.
Grupa tak szybko, jak powstała, została rozwiązana. Nagrali tylko jeden album, po czym chyba uznali, że to wszystko, co mieli do powiedzenia.

Cały album wyprzedza stylem to, co skojarzy się niejednemu z ,,Cotton Eye Joe" grupy Rednex, która z tym ,,wyskoczyła" w latach dziewięcdziesiątych. Teraz na własne uszy możemy się przekonac, z czego Rednex tak naprawdę ,,zrzynali".

Jeżeli ktos wcale nie ma pojęcia, cóż to takiego, dołączam teledysk z ich przebojem :D
A! Dziękuję także za informacje o tym zespole - zaczerpnąłem je ze strony http://www.80s.pl/ (tekst by Inblu76 ) .



1983 Version (128 kbps mp.3!)

1. Shiny Shiny
2. I Lost My Dodi
3. More Money
4. Jimmy Jive Jive
5. Sabres of Paradise
6. Sister Friction
7. Shoofly Love
8. Chizoola
9. John Wayne Is Big Leggy
10. Here Comes the Beast

DOWNLOAD ALBUM

Soft Cell - This Last Night In Sodom


To były ciężkie czasy dla Soft Cell. Po tylu koncertach, wywiadach Ball i Almond zaczęli odczuwac negatywne skutki bycia popularnym. W dodatku, gdy swoją muzyką chciałoby się przedstawic ludziom cos innego, niż tylko leciwe piosenki w stylu Tainted Love.

This Last Night In Sodom różni się od tego, co Soft Cell nam oferował. W tych czasach idzie łatwiej sobie przyswoic te utwory. Na tamte lata - to był niezły szok. Mówiło się, że duet chce isc ambitniejszymi scieżkami, łącząc synthpop z elementami soulu i jazzu. Z początku wydaje się, że Marc i Dave stworzyli ten album w mysl ,,Zbudujmy trumnę dla swojej kariery".
Teraz tak na pewno nikt nie pomysli - po tylu latach wielu przyznaje, że jest to dobry album. Nie jest już syntezatorowo-plastikowy - w ruch poszły tu gitary i saksofon.

Tak naprawdę to ten album przypomina solowe, następne płyty Almonda. Osobiscie nie jestem zawiedziony tą płytą - wiem, że w czasach ,,kolorowych lat 80 tych" wielu słuchaczy było wręcz przerażonych, także i tekstami - pesymistyczne, a niektóre wyglądają tak, jakby pisała je osoba ze skłonnosciami zabójcy - psychopaty:)

Mocne punkty tej płyty - bez wątpienia L`Esqualita ( ten Almond w poprzednim wcieleniu jednak chyba był Hiszpanem :) , dorzucę tu także (ponieważ lubię takie tajemnicze wstawki ) - Surrender to a stranger, a także Where Was Your Heart... jedyny utwór, który pasowałby jeszcze do ich poprzedniego krążka ( Art of Falling Apart).

Na pewno nie zawiodą się osoby, które polubiły wszystkie piosenki w wykonaniu Almonda. Płyta wcale nie zasługuje na miano ,,gorszej" czy nieudanej! Jest po prostu ,,inna". Soft Cell nie bawi nas tu już erotycznym kabaretem. Tym razem to już piosenki , które wymuszą na tobie większą uwagę, niż te , które były na poprzednich, tanecznych albumach Soft Cell.

1. Mr Self Destruct
2. Slave To This
3. Little Rough Rhinestone
4. Meet Murder My Angel
5. The Best Way To Kill
6. L'Esqualita
7. Down In The Subway
8. Surrender To A Stranger
9. Soul Inside
10. Where Was Your Heart(When You Needed It)
11. Disease And Desire
12. Born To Lose
13. You Only Live Twice
14. 007 Theme
15. Soul Inside (12" Mix)
16. Her Imagination

DOWNLOAD

Re-upload : Al Corley - Square Rooms


Ponowny wrzut - tak zwany na całym swiecie ,,re-upload" - to zawsze u bloggerów był temat do dyskusji. Już nie raz wspominane było : To jest blog, a nie forum, gdzie się wymienia linkami, czy wrzuca po raz n-ty, bo ,,wygasł" . Słusznie zauważyła tu jedna osoba, która dopisała mi się w komentarzach , że ,,na blogu się przede wszystkim PISZE", link jest dorzucony, by osoba czytająca mogła się zapoznac z danym wykonawcą... taka była idea bloggerów na początku powstawania podobnych do tej ,,stronek muzycznych". Niestety, wiele osób nowych ( może posiadają internet od niedawna) nie zdaje sobie z tego sprawy, że nie na tym tutaj cała rzecz polega i traktują to jak forum. Chociaż i ja sam w pewnym stopniu dałem się poniesc i lekko zatracac w pierwotnym podejsciu do tego, co robię. Zaczałem nawet - jak niektórzy wiedzą - poważnie myslec o ,,olaniu" pisania i zrobic z tego ,,forum wymiany linków" - tylko okładka płyty, spis utworów i link. I absolutne zero opisu :)

Dzisiaj w formie ,,powtórka z rozrywki" Square Rooms - płytę wrzucił kiedys Trevor - link wygasł, bo.... od pewnego czasu nikt tego nie sciągał!
Pozostaje mi tylko miec nadzieję, że płytę sciągnie więcej osób, niż tylko ten, co mnie o nią prosił. Serwer rapidshare nie trzyma takich mało popularnych ,,zipów i rarów" zbyt długo - widząc, że tylko zajmuje im pojemnosc kasują je po pewnym czasie, by zrobic miejsce nowym.

1.Square Rooms2.Cold Dresses3.Lie Detector4.Ain`t It True5.Over Me6.Hungry For Your Love7.One Of A Kind8.The Answers Solutions9.Don`t Play With Me10.Give It Up

http://rapidshare.de/files/35089970/square.zip.html