Gary Numan - Warriors

Zawsze ciężko mi się słucha tej płyty. To już nie Numan, to Japan! - krzyknął kiedys mój kumpel.
Miał sporo racji, po przebojach Cars czy Are Friends Electric Gary Numan poszedł tą samą scieżką, co wspomniana wyżej grupa. Telekon , Dance oraz I, Assasin były także w tym stylu, ale co za dużo, to już nawet i świnia nie chce... Przyszłosc pokazała, że był to już ostatni ,,japonski" krążek Garego. Album rozpoczyna ciężkostrawny dla mnie (proszę się nie kierowac moimi wywodami - bo to tylko moje reakcje po przesłuchaniu:D) - tytułowy utwór. Jest straszliwie przeciętny, bez jakiegokolwiek chwytu za gardło. Dalej jest już lepiej. W I Am Render mamy już więcej smaczków, szczególnie te delikatne pociągnięcia syntezatora połączone z ciekawą aranżacją zagraną na saksofonie. Także The Iceman Comes niczym magiczna gumka myszka zaciera pierwsze niekorzystne wrażenie - to własnie Numan jakiego lubię.

Jeszcze jeden utwór, który tu warto wymienic - The Tick Tock Man - niejako zapowiedz następnego albumu Numana. Nie wiem, jak podchodzą do tego krążka inni - osobiscie przyzwyczajony jestem do Numana z płyt Replicas i Pleasure Principle, reszta już nie powoduje u mnie spazmów.

1 Warriors 5:53
2 I Am Render 5:03
3 The Iceman Comes 4:25
4 This Prison Moon 3:16
5 My Centurion 5:22
6 Sister Surprise 8:31
7 The Tick Tock Man 4:24
8 Love Is Like Clock Law 4:05
9 The Rhythm Of The Evening 5:57
10 Poetry And Power 4:31
11 My Car Slides (1) 3:01
12 My Car Slides (2) 4:43
13 Nameless And Forgotten 4:54
14 Sister Surprise (Single Version) 5:03
15 Warriors (Full Length Version) 7:29

http://uploaded.to/?id=6458j8