czwartek, 6 grudnia 2007

Human League - Live 1987

Live at the Hammersmith Odeon, London, 13.01.1987

Wszyscy potrzebują miłości i przygody. Wszyscy potrzebują pieniędzy do wydawania. Wszyscy potrzebują także dwu lub trzech przyjaciół. I aby to wszystko odbywało się bez bólu. Human League pod lekkimi syntezatorowymi melodyjkami potrafił także pięknie dokopać swoimi tekstami ludziom marzącym o utopii i kolorowym świecie bez smutku. ,,Nowi romantycy" w pewnym sensie dali w latach osiemdziesiątych sporo kolorowych dni, gdzie swoją muzyką próbowali odciągnąć człowieka na pewien czas od szarej rzeczywistości.
Tak też wyglądały ich koncerty. Nie sądzę, by ktokolwiek żałował wydanych pieniędzy na zobaczenie i wysłuchanie Oakey`a na żywo (oraz Joanne i Susan - taki skład zespołu istnieje w czasie obecnym). Mimo syntezatorowego natłoku dżwięków, koncert i muzyka nie sprawiają wrażenia prezentacji automatu do kręcenia lodów, który mechanicznie odbębnia swoją robotę.
Oakey od zawsze miał także dar łatwego nawiązywania kontaktu z publicznością, czy to w Japonii (Tokio), czy to w przedstawionym teraz koncercie z Londynu.
Wykonując swój solowy przebój ,,Together in Electric Dreams", włączany już do repertuaru Human League (patrz składanki HL) , wywołał żywszą reakcję wśród publiczności, niż przy prezentacji typowych ,,leaguowatych" hitów.

Plusem w koncercie na żywo jest włączenie tu nie automatycznej perkusji - w utworze Don`t You Want Me po prostu pięknie ona kopie, a dzięki temu i nagrania nie brzmią tak samo, jak zostały zarejestrowane na albumach. Keep feeling fascination?

Knaverlisa - thx for mp3!

Hard Times - Money
Things That Dreams Are Made Of
The Real Thing
Do Or Die
Human
Sound Of The Crowd
Love Action
Jam
Love On The Run
Seconds
The Lebanon
Together In Electric Dreams
Party
Mirror Man
Don`t You Want Me
Fascination
Rock and Roll

http://www.sendspace.pl/file/Vz6SQ7fn

9 Comments:

Blogger RObert POland said...

password: robartopoland

czwartek, 06 grudnia, 2007  
Blogger harleytexas said...

thanks

piątek, 07 grudnia, 2007  
Blogger artu said...

czy mój komp fiksuje, czyyyyyyyyy
znowu nadajesz fta

piątek, 07 grudnia, 2007  
Blogger RObert POland said...

Nadaję... co? :) Podejrzewam, że chodzi Tobie o otwarcie bloga dla wszystkich...?
Na razie jeszcze się na to nie zanosi... chociaż często mam ochotę naprawdę go odblokować... może poczekam do lutego. Gość mnie po prostu nieżle ,,zdrzażnił".

ROb.

piątek, 07 grudnia, 2007  
Blogger artu said...

free to air

Willie Nelson & Sinead O'Connor - Dont Give Up

http://www.youtube.com/watch?v=kgy1VGA2BE8

moja ulubiona wersja

piątek, 07 grudnia, 2007  
Blogger jacyk said...

Rob
kolejny chetny prosi o zaproszenie:
lkupiec@gmail.com

ps. byloby mi łatwiej przekazywac te prosby gdybym mial twoj email lub gg, bo tak to produkuje kolejne komenty hmmm.....

pozdro:)

piątek, 07 grudnia, 2007  
Blogger RObert POland said...

AAA! Więc to jest Willie Nelson :D
Często go widziałem w różnych teledyskach, a nawet w filmach (chyba drugoplanowa, a nawet trzecioplanowa rola w scence jednej z części szalonego Austina Powersa :))Zawsze nie miałem okazji uchwycić, jak ten piosenkarz się nazywa :)

Czytając komentarze na Youtube, to widzę, że niektórzy uważają tą wersję o wiele lepszą od wersji Gabriela i Bush. Ja osobiście należę do ,,wyznawców" wersji Kaśki i Piotra.
A słyszałeś ten utwór Artu w wykonaniu ... Gregorians? Hyhyhy.

ROb.

piątek, 07 grudnia, 2007  
Blogger artu said...

owszem
kiedyś tekst tego utworu bardzo mi pomógł

piątek, 07 grudnia, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Roberto!
Czy jest szansa na zapoznanie się z tym materiałem Human League Live, bo za nic nie mogę linka otworzyć. Z góry dziekuję - Tymon

wtorek, 16 września, 2008  

Prześlij komentarz

<< Home