wtorek, 29 sierpnia 2006

Reinhold Bilgeri - Forever In Love

Uploader: Tomek K.
Reinhold Bilgeri - piosenkarz z Austrii jest mało znany ( tak przypuszczam) w naszym kraju.Początki muzycznej kariery rozpoczęły się już pod koniec lat szescdziesiątych, udzielał się w zespołach Clockwork oraz Wanted, w latach 70`tych znany z występów z Michaelem Kohlmeier jako duet Bilgeri & Kohlmeier.Za największy sukces solowy uważany jest utwór Video Life, który w 1981 roku był numerem jeden na austriackiej liscie pop.
Po pierwszym przesłuchaniu płyty (dzięki, Tomek!) przemówiły do mnie utwory ,,spokojniejsze" w wykonaniu, może doszukuję się tu Chrisa Normana - ze względu na chropowaty głos.
Myslę, że tak by brzmiał Norman bez ingerencji Dietera Bohlena - bardziej rockowo:) Jeżeli ktos lubi Midnight Lady to tu ma parę piosenek w trochę podobnym stylu. Ale tylko trochę - bez tej słynnej perkusji ,,bohlenowskiej" . Album spójny, nie ma tu żonglowania i mieszania różnych styli - na tym polega urok tej płyty, po którą sięgnę jeszcze z pewnoscią nie raz.

Tomek - dziękuję. (Moj typ: utwór SHE :))
ROb.

P.S. Pomimo, że te pliki są niby w 128 kbps`ach to o dziwo nie wyczuwa się i nie usłyszałem tego specyficznego szeleszczenia w dzwięku. Dziwne...

1.Forever In Love
2.Life is a Butterfly
3.Love is free
4.When A Girl Cries
5.Radio Talk
6.Video Life 90 (Hollywood mix)
7.Do you want me tonite
8.Hungry hearts
9.Ciacomo (Casanova mix)
10.She (is everything)
11.Solitary Lady
12.One day in paradise

1 Comments:

Blogger RObert POland said...

http://www.sharebigfile.com/file/19261/Bilgeri----Forever-In-Love.exe.html

password: RObertPOland

4:07 PM
Tomek K. said...
witam serdecznie :)
ciesze sie ze plytka sie spodobala. co do bohlena... to moze nawet i szkoda ze miuu nie skrobnol z kilku utworow bo tak byc moze wyplynol by na glebsze wody ..... atak pozostaje on daleko w cieniu innych mocno zachryplych jak chris, bonnie czy bryan...

jak tylko czas pozwoli postaram sie dodac jego nastepna plytke "heaven on earth" niestety to wszytsko co posiadam....
pozdrawiam
tomek k. :)

wtorek, 29 sierpnia, 2006  

Prześlij komentarz

<< Home