Duran Duran - Live in Rio 1988
Trio w Rio :)
Od czasów projektów Arcadia oraz The Power Station - zespół Duran Duran to już nie to, co nas zachwycało na początku... emocje opadły, skład został uszczuplony do tria, ponieważ Roger oraz Andy Taylor odeszli z zespołu w roku 1986. Grupa na koncertach zaczęła posiłkować się muzykami towarzyszącymi, jednak w roku 1989 doszli Warren Cuccurullo i Sterling Campbell.
Koncert w Rio De Janeiro odbył się 8 stycznia 1988 roku i... cóż, wiadomo, że kojarzy się to przede wszystkim z tytułem ich drugiego albumu.
Niestety, słyszę tutaj i wyczuwam wypalenie się Simona Le Bon, tak jakby śpiewanie nie sprawiało już mu radości. Duran Duran wiedzieli przecież, że czasy świetności minęły, lecz poniekąd była to także ich decyzja. Piosenki zostają odbębnione niczym automat, słyszymy też wyrażną różnicę w dżwiękach perkusji... eech, normalnie flaki z olejem. Zaraz zobaczę wpis w komentach, że ,,sam jesteś flaki z olejem", ale ja naprawdę słyszę różnicę, jak brzmi ten gig w porównaniu z tymi Hammersmithami poniżej...
Na szczęście kryzys minął - w roku 1993 wyskoczyli z udanym Wedding Album - i od tej płyty liczę sobie nową erę Duranies.
Myślę, że na razie zrobimy sobie przerwę od tego zespołu - bo i tak przegiąłem pałę, wrzucając tu pod rząd aż tyle ich koncertów. A co za dużo, to i świnia nie chce. Howgh.
1988 - 01 - 08 Rio de Janeiro
A View To A Kill
Notorious
American Science
Union of the snake
Vertigo (Do The Demolition)
New Religion
Meet El presidente
Election Day
Some Like It Hot
A Matter Of Feeling
The Chauffer
Save A Prayer
Skin Trade Introduction
Skin Trade
Hold Me
Is There Something I Should Know
Hungry Like The Wolf
Wild Boys
The Reflex
Rio
http://sharebee.com/7cae2256
Od czasów projektów Arcadia oraz The Power Station - zespół Duran Duran to już nie to, co nas zachwycało na początku... emocje opadły, skład został uszczuplony do tria, ponieważ Roger oraz Andy Taylor odeszli z zespołu w roku 1986. Grupa na koncertach zaczęła posiłkować się muzykami towarzyszącymi, jednak w roku 1989 doszli Warren Cuccurullo i Sterling Campbell.
Koncert w Rio De Janeiro odbył się 8 stycznia 1988 roku i... cóż, wiadomo, że kojarzy się to przede wszystkim z tytułem ich drugiego albumu.
Niestety, słyszę tutaj i wyczuwam wypalenie się Simona Le Bon, tak jakby śpiewanie nie sprawiało już mu radości. Duran Duran wiedzieli przecież, że czasy świetności minęły, lecz poniekąd była to także ich decyzja. Piosenki zostają odbębnione niczym automat, słyszymy też wyrażną różnicę w dżwiękach perkusji... eech, normalnie flaki z olejem. Zaraz zobaczę wpis w komentach, że ,,sam jesteś flaki z olejem", ale ja naprawdę słyszę różnicę, jak brzmi ten gig w porównaniu z tymi Hammersmithami poniżej...
Na szczęście kryzys minął - w roku 1993 wyskoczyli z udanym Wedding Album - i od tej płyty liczę sobie nową erę Duranies.
Myślę, że na razie zrobimy sobie przerwę od tego zespołu - bo i tak przegiąłem pałę, wrzucając tu pod rząd aż tyle ich koncertów. A co za dużo, to i świnia nie chce. Howgh.
1988 - 01 - 08 Rio de Janeiro
A View To A Kill
Notorious
American Science
Union of the snake
Vertigo (Do The Demolition)
New Religion
Meet El presidente
Election Day
Some Like It Hot
A Matter Of Feeling
The Chauffer
Save A Prayer
Skin Trade Introduction
Skin Trade
Hold Me
Is There Something I Should Know
Hungry Like The Wolf
Wild Boys
The Reflex
Rio
http://sharebee.com/7cae2256
2 Comments:
dzieki za duran. To byla piekna podroz w przeszlosc.
Excellent post! Thanks a lot!!! Greetings from Uruguay...
[Pichon64]
Prześlij komentarz
<< Home