Spektralized
W krainie nienawiści
Doskonale pamiętam zetknięcie się po raz pierwszy z muzyką Spektralized. Szczeciński Media Markt i miłośnik m. innymi synthpopowego gatunku w muzyce czuwający na stoisku, gdzie można sobie było posłuchać płyt na słuchawkach, zanim ta powędruje do koszyka. Osoba ta (pozdrawiam :)) dość skutecznie rozreklamowała gatunek future-synth-pop w pierwszej połowie XXI wieku wśród słuchaczy szczecińskich, puszczając nam na całą halę taką muzykę :) O dziwo, nikomu z kupujących to nie przeszkadzało, a gdy w sklepie zawitał singel ,,Allied" i został on puszczony, na stoisku zrobił się lekki zamęt :) Zaintrygowany tymi dżwiękami, nie wiedząc, kto to gra, ruszyłem w kierunku i tak już pokażnie zainteresowanych osób ubranych w większości na czarno :) Przeważnie gość w koszulce z napisem MESH wyglądał na wielce rozentuzjazmowanego.
Poprosiłem o namiary, co to takiego teraz płynie z głośnika? Otrzymałem do swoich rąk na razie nic nie mówiącą płytkę z granatowym rysunkiem w stylu kardiogramu. Po otworzeniu pudełka jednak pojawiły się znajome nazwy : Icon of Coil oraz Sebastian R. Komor, który płytkę tą wyprodukował i zmiksował.
Oczywiście zapytałem się, czy jest cały album, dostałem odpowiedż, że jeszcze nie ( zapowiedz całej dużej płyty jest bowiem w opisie singla) - ,,ale jeżeli będzie w takim stylu jak singel, to warto na nią czekać" - powiedział.
Zainteresowanie singlem w kręgu maniaków synthpopu nowej generacji było spore, tak, że sklep zdecydował się na zamówienie całego albumu Spektralized.
Gdy ponownie odwiedziłem sklep, cały album już był. Dawno już nie miałem takich emocji przy kupowaniu płyty. Obawy moje, co do zawartości rozwiał ten sam gość, który wręczał mi singla.
,,Spoko, proszę pana, jest O.K. :)" - wyjaśnił z ,,bananem" na twarzy.
Elements Of Truth (2003) - kupiłem w ciemno. Nawet nie słuchałem jej na stoisku.
W domu mogłem na własnej skórze przekonać się, czy była warta zachodu. Byłem świeżo po Apoptygmie, VNV Nation ... cóż by mógł mi przedstawić Richard Bjorklund? Tak bowiem nazywa się wokalista, ukrywający się pod nazwą Spektralized.
To, co wyrabia się na Elements Of Truth, spowodowało, że albumy Mesh, Camouflage i inne ,,depeszopodobne" poszły na jakiś czas w odstawkę. Niby elektropop, lecz cholernie spójny i przemyślany - album trzyma nas od początku do końca i nie jest mdły.
W tym samym okresie miałem do odsłuchu album Colony 5 - Structures - i o dziwo, ,,koloniści" przegrywali w 2003 roku u mnie z panem Bjorklundem...
Album Elements Of Truth zyskał dobre recenzje nawet u osób lekko wtedy znudzonych electro-future-popem, którzy mówili, że wszystko już się powtarza itp... Tu dostaliśmy naprawdę dobry i ciekawy materiał, płyta bez wątpienia wyróżniająca się w zalewie podobnych nagrań tego gatunku.
Z wielkimi nadziejami czekaliśmy więc na następny krok Spektralized. Trzeba było poczekać aż do roku 2006. Niestety, ,,banana" na gębie już nie było, a i dreszczu emocji na plecach także...
,,Co jest, kurna chata?" - myślałem zawiedziony. Nie ja jeden zapewne. Do Capture The Moment każdy miał wtedy jakieś ,,ale". A bo to zupa za słona... Oczywiście nie jest to słabiak. Słabiakiem nazywam Matter+Form VNV Nation, który ukazał się mniej więcej w tym samym czasie - tu po prostu nie było tej ,,świeżości". Wszyscy już Spektralized znaliśmy, więc i zabrakło elementu zaskoczenia. Nadrobiono to czymś innym, co rzuca się w uszy - mianowicie lekkim przesytem , nadużyciem wstawek dżwiękowych, które potrafią słuchacza rozproszyć. To wciąż dobre kompozycje, jednak zostały bezlitośnie stłumione pod nawałem ,,bajerów" z syntezatora.
Gdybym usłyszał tą płytę bez znajomości poprzedniczek, na pewno uznałbym ją za ciekawy kawałek materiału. A tak... pozostało tylko kwękanie i kręcenie nosem. Typowy obraz POlaka?
Doskonale pamiętam zetknięcie się po raz pierwszy z muzyką Spektralized. Szczeciński Media Markt i miłośnik m. innymi synthpopowego gatunku w muzyce czuwający na stoisku, gdzie można sobie było posłuchać płyt na słuchawkach, zanim ta powędruje do koszyka. Osoba ta (pozdrawiam :)) dość skutecznie rozreklamowała gatunek future-synth-pop w pierwszej połowie XXI wieku wśród słuchaczy szczecińskich, puszczając nam na całą halę taką muzykę :) O dziwo, nikomu z kupujących to nie przeszkadzało, a gdy w sklepie zawitał singel ,,Allied" i został on puszczony, na stoisku zrobił się lekki zamęt :) Zaintrygowany tymi dżwiękami, nie wiedząc, kto to gra, ruszyłem w kierunku i tak już pokażnie zainteresowanych osób ubranych w większości na czarno :) Przeważnie gość w koszulce z napisem MESH wyglądał na wielce rozentuzjazmowanego.
Poprosiłem o namiary, co to takiego teraz płynie z głośnika? Otrzymałem do swoich rąk na razie nic nie mówiącą płytkę z granatowym rysunkiem w stylu kardiogramu. Po otworzeniu pudełka jednak pojawiły się znajome nazwy : Icon of Coil oraz Sebastian R. Komor, który płytkę tą wyprodukował i zmiksował.
Oczywiście zapytałem się, czy jest cały album, dostałem odpowiedż, że jeszcze nie ( zapowiedz całej dużej płyty jest bowiem w opisie singla) - ,,ale jeżeli będzie w takim stylu jak singel, to warto na nią czekać" - powiedział.
Zainteresowanie singlem w kręgu maniaków synthpopu nowej generacji było spore, tak, że sklep zdecydował się na zamówienie całego albumu Spektralized.
Gdy ponownie odwiedziłem sklep, cały album już był. Dawno już nie miałem takich emocji przy kupowaniu płyty. Obawy moje, co do zawartości rozwiał ten sam gość, który wręczał mi singla.
,,Spoko, proszę pana, jest O.K. :)" - wyjaśnił z ,,bananem" na twarzy.
Elements Of Truth (2003) - kupiłem w ciemno. Nawet nie słuchałem jej na stoisku.
W domu mogłem na własnej skórze przekonać się, czy była warta zachodu. Byłem świeżo po Apoptygmie, VNV Nation ... cóż by mógł mi przedstawić Richard Bjorklund? Tak bowiem nazywa się wokalista, ukrywający się pod nazwą Spektralized.
To, co wyrabia się na Elements Of Truth, spowodowało, że albumy Mesh, Camouflage i inne ,,depeszopodobne" poszły na jakiś czas w odstawkę. Niby elektropop, lecz cholernie spójny i przemyślany - album trzyma nas od początku do końca i nie jest mdły.
W tym samym okresie miałem do odsłuchu album Colony 5 - Structures - i o dziwo, ,,koloniści" przegrywali w 2003 roku u mnie z panem Bjorklundem...
Album Elements Of Truth zyskał dobre recenzje nawet u osób lekko wtedy znudzonych electro-future-popem, którzy mówili, że wszystko już się powtarza itp... Tu dostaliśmy naprawdę dobry i ciekawy materiał, płyta bez wątpienia wyróżniająca się w zalewie podobnych nagrań tego gatunku.
Z wielkimi nadziejami czekaliśmy więc na następny krok Spektralized. Trzeba było poczekać aż do roku 2006. Niestety, ,,banana" na gębie już nie było, a i dreszczu emocji na plecach także...
,,Co jest, kurna chata?" - myślałem zawiedziony. Nie ja jeden zapewne. Do Capture The Moment każdy miał wtedy jakieś ,,ale". A bo to zupa za słona... Oczywiście nie jest to słabiak. Słabiakiem nazywam Matter+Form VNV Nation, który ukazał się mniej więcej w tym samym czasie - tu po prostu nie było tej ,,świeżości". Wszyscy już Spektralized znaliśmy, więc i zabrakło elementu zaskoczenia. Nadrobiono to czymś innym, co rzuca się w uszy - mianowicie lekkim przesytem , nadużyciem wstawek dżwiękowych, które potrafią słuchacza rozproszyć. To wciąż dobre kompozycje, jednak zostały bezlitośnie stłumione pod nawałem ,,bajerów" z syntezatora.
Gdybym usłyszał tą płytę bez znajomości poprzedniczek, na pewno uznałbym ją za ciekawy kawałek materiału. A tak... pozostało tylko kwękanie i kręcenie nosem. Typowy obraz POlaka?
1 Allied (original version) 5:32
2 Truth (v2.0) 4:45
3 Allied (Icon of Coil mix) 6:57
4 Allied (radio edit) 3:41
2 Truth (v2.0) 4:45
3 Allied (Icon of Coil mix) 6:57
4 Allied (radio edit) 3:41
1. Learn & Teach
2. My Needs
3. Rainbow
4. Stop & Rewind
5. Allied
6. Love May Be Blind
7. Breaking Point
8. Stardust
9. Chameleon
10. Chameleon Outro
2. My Needs
3. Rainbow
4. Stop & Rewind
5. Allied
6. Love May Be Blind
7. Breaking Point
8. Stardust
9. Chameleon
10. Chameleon Outro
01. The Beginning
02. Of The End
03. Shy
04. Beneath You
05. Broken Thorn
06. No Control
07. Better Tomorrow
08. Learn And Teach
09. Fame
10. So Strong
11. Dark Days
http://uploaded.to/?id=d13rd2
02. Of The End
03. Shy
04. Beneath You
05. Broken Thorn
06. No Control
07. Better Tomorrow
08. Learn And Teach
09. Fame
10. So Strong
11. Dark Days
http://uploaded.to/?id=d13rd2
8 Comments:
A jaka pogoda w Szczecinie
Zimno, bez opadów (jeszcze śniegu nie było :)), ale ponuro. Tak w południe wyszło na moment słońce zza chmur, ale to było tylko pięć minut sławy słońca :)
ROb
Witam, właśnie trafiłem na Twój blog - FANTASTYCZNY ! Dużo cudownej muzy :) i wiedomości.
Mam prośbę, można jeszcze raz uploadować Spektralized obie pozycje? Nie znam a z opisu wydaje się ciekawy.
Byłbym wdzięczny...
P.S.
Pytałem znajomych ale żaden nie ma:(
Ja także przyłączam się do prosby. "Przeleciałem" cały internet i ... nic :(
Jeżeli znajdziesz w swoich zasobach te płytki to bardzo proszę bys je udostepnił.
Z góry dzięki :)
Oj, panowie, coś z tym ,,przelecaniem" po necie to chyba powierzchownie... :)
Spektralized - Capture the moment 2006
rapidshare.com/files/37198248/Capture_the_moment.rar
Spektralized - Elements Of Truth 2003
rapidshare.com/files/37476683/Elements_Of_Truth.rar
Hasło do obydwu rarów:
www.synthema.ru
Dziękuję i pozdrawiam :)
Witam. Blog kapitalny - skarbnica wiadomości i dźwięków !!!
A blog już dawno zajął należne mu miejsce w Ulubionych.
Ogromne dzięki ROb za Spektralized i State of the Union !
A ponieważ sam od niedawna siedzę w klimatach future/electro/synthi to od siebie polecam uwadze autora szwedzkich Thermostatic i Chinese Theatre.
Pozdrawiam :)
Wow!
Dzięki za namiary na Thermostatic i Chinese Theatre. Ostatnio lekko zaniedbałem nowoczesny sybthelectropop przez co nazwy mi nic nie mówiły :)
W tej chwili rozkręcam się przy dzwiękach Thermostatic - syntezatorowe brzmienia brzmią jak połączenie Bilińskiego z Visage :)
Ale chyba wszystkie obecne dżwięki są porównywane własnie do tych ,,kultowych" wykonawców, którzy wskazali kierunek, w jakim tonie najlepiej brzmią nagrania z syntezatora.
Prześlij komentarz
<< Home