piątek, 14 marca 2008

Richard Marx - Repeat Offender (320 kbps)

Drugi krążek w dyskografii Richarda ukazał się w roku 1989 i wylądował na pierwszym miejscu amerykańskiej listy najlepiej sprzedających się albumów, deklasując tym samym Prince`a. W przeciągu paru miesięcy sprzedano pięć milionów kopii, przez co Repeat Offender stał się trzykrotnie płytą platynową.
Także dwa single z albumu : Satisfied, oraz megahit Right Here Waiting były w Stanach numerem jeden. Trzeci singel z przebojem Angelia dotarł do miejsca czwartego.
Na albumie natkniemy się także na rytmiczny Too Late to Say Goodbye oraz Children of the Night - nagrania często puszczane w Trójce przeważnie przez pana Marka Niedżwieckiego.

1. Nothin' You Can Do About It
2. Satisfied
3. Angelia
4. Too Late To Say Goodbye
5. Right Here Waiting
6. Heart On The Line
7. Real World
8. If You Don't Want My Love
9. That Was Lulu
10. Wait For The Sunrise
11. Children Of The Night

5 Comments:

Blogger RObert POland said...

http://www.sendspace.pl/file/OwfRFnnX/

http://www.sendspace.pl/file/kCT9m63d/

piątek, 14 marca, 2008  
Blogger TOM said...

Witam !
Przy okazji płyty "Rycha" po raz kolejny zdałem sobie sprawę jak bardzo rozeszły się drogi amerykańskiego i europejskiego rynku muzycznego. Mam na myśli listy przebojów - kiedyś można było sobie porównywać listy za oceanem i te w Europie a teraz....przyznaję już nie śledzę. To były czasy... tu Rysiek, tu Prince - fajnie. Co do samej płyty, przyznam nigdy całej nie słyszałem, nie powiem też żebym był wielkim jego fanem ale muszę mu oddać, że kilka fajnych i melodyjnych kawałków nagrał tak więc należy gościa znać. Tak, Right here waiting ale także inne przez Ciebie wymienione, pamiętam, były sporymi hitami i do dzisiaj miło je wspominam.
Tomasz

piątek, 14 marca, 2008  
Blogger RObert POland said...

Mi najmocniej przypadł jego utwór Hazard - jednak ten hit pochodzi z płyty poprzedniej

piątek, 14 marca, 2008  
Blogger TOM said...

Rob
Prośba ( kuchnia, chyba już ze 150 z mojej strony )jakbyś natknął się na poczciwą Tinę z nieśmiertelną "Live in Europe" wrzuć proszę choćby w komentarzach. Siostra włączyła albumik Break every rule i tak jakoś fajnie się zrobiło. Miałem na kasecie kiedyś koncert z Rotterdamu ale przyznam że największy sentyment mam owego "Live".
Ale to tak na marginesie.
Pozdr.
Tomasz

piątek, 14 marca, 2008  
Blogger RObert POland said...

Mam od dawna.
Nie wiedziałem, że ktoś poprosi o to :)
Wiele płyt tu chyba nie będzie z tego względu, że nie ma próśb...
No to babcia Tina będzie jutro :)

ROb

piątek, 14 marca, 2008  

Prześlij komentarz

<< Home