piątek, 8 czerwca 2007

Roger Hodgson - In The Eye Of The Storm

Not my upload.

Konkretny powrót do bloga dopiero za tydzień - od następnej soboty zacznę znowu częściej dawać tutaj opisy. Ale widzę, że wielu tych moich opisów nie czyta. Piszę, że jak ktoś nie załapał się na album, to już jego strata. A mimo to nadal walicie prośby o ,,ponowny wrzut". To jest blog, a nie Kazaa, tutaj link do płyty to tylko ,,dokładka" do przesłuchania. Niektórzy mylą tego typu blogi z czymś w rodzaju właśnie Kazzy czy Soulseeka - często albumy, które tu prezentuję nie są na stałe w moich zbiorach - wiele mp3 po przesłuchaniu wędruje prosto do kosza - więc jak mam dawać coś po raz drugi czego nie posiadam.... Ale po co to znowu piszę.... przecież maniacy którzy całymi dniami latają jak opętani po muzycznych stronach niezbyt się interesują tymi wypocinami... Kiedyś zrobię test, gdzie wszystkich wyzwę od... i na pewno też mi się nic nie stanie - bo po prostu tego nikt nie przeczyta! :D

Za link do tej płyty ( akurat ten album posiadam i nie byłoby żadnego problemu w tym przypadku ) dziękuję Witkowi ( dobrze, że jeszcze tu zaglądasz, Wit - pozdrawiam!) - przymierzałem się już do wrzutu, a tu takie wyręczenie. Dzięki!

I co? Najłatwiej będzie mi po prostu skopiować mój stary opis do tego albumu - pytanie tylko - czy Wy w ogóle tego chcecie - tzn. oglądać jeszcze raz te stare posty. Ja jestem przeciw.

Supertramp. Czy są tacy, co nigdy nie słyszeli o takim zespole? To lepiej się nie przyznawajcie.... Roger Hodgson po odejsciu z tej grupy w 1983 roku kontynuował karierę solisty - w rok póżniej otrzymalismy płytę, która przyniosła dużą dawkę swietnej muzyki, w tym dwa niesmiertelne hity : In Jeopardy oraz Lovers In the Wind - numer dwa na liscie Trójki w 1985 roku .
Lovers In the Wind ( Kochankowie na wietrze - copyright by Niedzwiecki :)) - dzisiaj ten utwór robi takie samo wrażenie jak kiedys, początkowe piano lekko ,,przymula" -a następnie w rozwinięciu wprawia słuchacza w ,,odjazd" klimatyczny głos i piękny refren naładowany tęsknotą . Roger rzucił nas wszystkich wtedy na kolana, mimo, że utwór w porownaniu z zagranicznymi listami przebojów miał obsuwę prawie o rok to i tak zamieszał między ,,Mam dosc" Lombardu a ,,Ciało" Republiki. Wspaniały album.


Album: In The Eye Of The Storm
Released: 1984

Roger Hodgson - Vocals, Guitar, Pianos
Ken Allardyce - Harmonica, Backing Vocals (2, 3, 5, 6)
Clair Diament - Vocals (7)
Jimmy Johnson - Fretless Bass (3, 7)
Scott Page - Saxophones (4)
Michael Shrieve - Drums (1, 2, 5, 6, 7)

1 - Had A Dream (Sleeping With The Enemy)
2 - In Jeopardy
3 - Lovers In The Wind
4 - Hooked On A Problem
5 - Give Me Love, Give Me Life
6 - I'm Not Afraid
7 - Only Because Of You

http://rapidshare.com/files/25029619/rh.iteots.rar

pass: supersonic

12 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Witam, ja zawsze czytam posty, tylko małomówny jestem :) Więc gdybyś nawyzywał czytelników, to ja przynajmniej bym się obraził :) Co do zamieszczania starych postów, linków itd, również jestem przeciw. Takie moje małe zdanie.
Poza tym fajnie, że wróciłeś, bo na Prince'a już patrzeć nie mogłem. Pozdrówka :)
Mr. X

piątek, 08 czerwca, 2007  
Blogger Piotr K. said...

Ja tez tu czasem zagladam i glownie czytam komentarze ,bo preferuje troche "twardsza" muzyke.

piątek, 08 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

Niedosyć, że czytam to bezczelnie kopiuje informacje zamieszczane przez Ciebie i wklejam do swojej "bazy". Czasem fakt korzystam z linków. Limahl, Sal Solo i Red Box, są opatrzone Twoim "logo" Pochwał więcej nie będzie :)

Pozdrawiam

Naprawdę, .. szacunek do tego co robisz.. wielki!!

sobota, 09 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

A propos linków...

Oczywiście roizpowszechniajcie je na swoich forach - dzięki temu będzie więcej ściągań - a co za tym idzie - linki takie będą dłużej aktywne (żywotne), przez co ponownych wrzutów będzie mniej.

Hasło (password)jest na dowód, że to moje wrzuty- kiedyś pewien zagraniczniak mial pretensję, że ,,podbieram" linki z innych blogów - od kiedy zabezpieczam haslem, problem ten mam z glowy.

ROb.

sobota, 09 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

Witam Robert !
Słusznie zauważył Mr.X dzięki za nowe teksty bo już na Prince'a powoli nie mogłem patrzeć ( a tak mi nikt nie powie, że najlepszy utwór księcia to U got the look z Sheeną Easton ). Dobra, ale na poważnie - codziennie zaglądałem a Ty milczałeś i głucho wszędzie - pomyślałem gość sobie zrobił urlop.
A tu proszę. Dzięki Robert zaraz na sercu lepiej. Co do komentarzy - a gdzie indziej można wtrącić swoje trzy grosze o wykonawcy czy płycie ? Pamiętam jak M. Niedźwiecki "podpuszczał" słuchaczy że płyta nie taka czy wykonawca już nie tak atrakcyjny - reakcja natychmiastowa. Czasami ludziska trzeba zmotywować do reakcji bo jak nie to na zasadzie ...co tu jeszcze można "zassać" i dopisać do kolekcji. I nic poza tym.
Pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających Twój blog bo spora grupa to stali bywalcy na których można liczyć.
Tomasz

sobota, 09 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

Hi. Thanx for a nice website ! Supertramp was a notorious band in mid '70s but Hodgson solo projects are non commercial.One and only song called Lovers In The Wind were a little popular on college radio stations in UK. I never seems that lp on a store and i can hear it here.Thanks again. Martin [northern Norway].

sobota, 09 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

Martin,maybe on Norway it was non commercial but Roger is a big star on mine.250 ooo copies sales all whole europe is a very commercial.Lovers In The Wind reached no1 on Germany,Austria,Switzerland,France, Poland [radio chart] and Russia [the same]... Great album Rob, one of the best you gave. Michael - Germany

sobota, 09 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

Muchas gracias Robert!!

Hasta ahora no había tenido la oportunidad de escuchar este album.

Muchos saludos!!

sobota, 09 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

Niezła sytuacja z tym Princem na którego część ludzi już patrzeć nie mogła pewnie ta męska. Dobrze, że na niego padło, a nie na Numana czy Foxxa bo ich zdecydowanie bardziej, najbardziej lubię. I wyszło, że jednak czytamy to co Piszesz. Może nawet wszyscy czytają, a zwyczajnie tylko niektórzy piszą. Płyta Rogera lux, że tak się wyrażę. Ten niepowtarzalny głosik ach ach. Kawałek numer 2 świetny, 3 bezwzględnie ponadczasowy i piękny,
mój ulubiony to 5. Zawsze lubiłem takie w stylu Dreamer. Dobrze, że ta płyta zagościła na Tym blogu, dobrze, że Prowadzisz Tego bloga, dobrze, że nadal Grasz nam muzykę. Dziękuję, Gratuluję i Pozdrawiam Sylomiki.

niedziela, 10 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

/Mabagico napisał/
--------------------
Cześć Kolego! Bardzo miła stronka i posty fajne (czytam). Tak sobie pomyślałem że dam namiar, może kolega nie słyszał (choć wątpię) a może warto. Coś jakby Nephilim zaczeli grać z Camouflagem. Może czytelnikom się spodoba. A swoją drogą słyszałeś może o jakimś namiarze na Cassandre Complex, bo szukam i nic nie znalazłem. Pozdrawiam,(dzięx za płyty z multipla zwłaszcza za Almonda i Psyche) miłego urlopu.
---------------------------
Frozen Autumn - Fragments of Memories (1997)
http://www.badongo.com/file/3381013
pass: doLoreLektroniKo

czwartek, 14 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

Akurat doLoreLektroniKo blog jest jednym, które często odwiedzam, więc muzyka jest mi znana :) Zresztą teraz często słucham nowego synthpopu, a nie z czasów 80tych - myslę, że jak za parę lat temat o 80tych się wypali, to będą tutaj wspomnienia o Apoptygmie, Colony5 czy Icon of Coil, VNV Nation... ;D

Cassandra Complex - jeszcze nie tak dawno widziałem gdzies pełną dyskografię - na jakiejs ruskiej stronie - muszę tylko poszukać - już nie raz się natknąłem, że mogłem ściągnąć tą muzykę ... jak namierzę to podam tu info, gdzie jest.

A jeżeli o moje multiply idzie - własnie dostałem ,,upomnienie" (drugie!), że albumy, które tam wrzucam są ,,objęte zakazem rozpowszechniania " itp. - więc teraz jest tylko dla wybranych osób - którzy także wymieniają się tam muzyką - przedstawicieli firm fonograficznych przynajmniej nie kłuje to teraz w oczy...

P.S. Nowe posty - częsciej - już od tej soboty, lub niedzieli -
przymierzam się do wrzutki Paul`a King`a oraz pierwszych albumów Marillion .

czwartek, 14 czerwca, 2007  
Anonymous Anonimowy said...

¿Por qué no sacas esta MIERDA?
Esta basura de link no funciona!!!

piątek, 15 czerwca, 2007  

Prześlij komentarz

<< Home