poniedziałek, 29 września 2008

Johnny Hates Jazz - Turn Back The Clock (by REQ)

Dżony nienawidzi dżezu!

- Ślęczysz nad tą kartką papieru już od godziny - w głosie Calvina drgała nuta zniecierpliwienia - może byśmy skoczyli gdzieś na piwo, to i pomysł na piosenkę sam przyjdzie?
- Najpierw musimy skołować kasę na browar - mruknął Clark, pstrykając długopisem. - Gdy stworzymy super hicior, wtedy i lodówka będzie zbyt mała na upakowanie bursztynowego płynu.
- Eee... to chyba zginiemy z pragnienia - podłamany Calvin klapnął na leżankę - Pomyśl logicznie - w 1984 roku nagrałeś aż trzy single i jakoś nikt się nimi nie zainteresował. Tym razem wzbudzamy zainteresowanie, ale innego rodzaju. Nawet właściciel pubu podejrzliwie nam się ostatnio przyglądał, gdy go poprosiliśmy o dwa kufle ,,na krechę".
- O choroba, zapomniałem o nim - ręka Clarka nagle przestała naciskać wyłącznik wkładu w długopisie, przez co dał mu chwilę wytchnienia.
- Właśnie - grymas zadowolenia ukazał się na twarzy klawiszowca, że potrafił wyprowadzić wokalistę z zadumy - Jak mu nie zapłacimy długu, to już nigdzie nie będziemy się mogli pokazać.
Nawet po cukierki do sklepu nie wyjdziesz.
- Chyba będę musiał poszukać natchnienia u ojca - Clark podparł się pięścią o brodę, przez co stolik zaskrzypiał przerażliwie.
- Hehe, chyba nie chcesz zrobić jakiegoś covera z repertuaru Stargazers? Może ,,Broken Wings"?
- Ojciec by mnie chyba zabił... wiesz, jak nie cierpi profanacji...
- Też nie cierpię profanacji - przyznał Calvin - ale lubię piwo. A ,,Broken Wings" znakomicie wyprowadziłoby nas na prostą.
- Nie znasz ojca... jakbyśmy to zrobili, to by nam z wszystkimi częściami ciała zrobił ,,broken".
- Taki z niego twardziel?
- Może byście tak ściszyli swoje jadaczki?! - ryknął nagle głos zza ściany - człowiek tu usiłuje zasnąć a wy tam kłapiecie jak przekupy na targu!

Clark i Calvin zamilkli. Możliwe, że w takim milczeniu przesiedzieliby resztę wieczoru, gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi.
- A kto to może być? - zdziwił się Calvin, podnosząc się z wyrka - miejmy nadzieję, że nikt, u kogo jesteśmy zadłużeni.
- Ach, alarm odwołany - klawiszowiec z ulgą spojrzał przez wizjer - to tylko Mike.
Skrzypnęły drzwi i do pokoju wtoczył się Mike Nocito, dzierżący w ręku gitarę basową.
- A ty gdzie z tym wiosłem? - wykrzyknął zdumiony Clark.
- No jak to? Nie macie jeszcze piosenki? Nici z próby?
- Niestety! Clarke`a ogarnęła jakaś niemoc twórcza. Spójrz - zupełnie czysta kartka.
- Hm... faktycznie - skrzywił się Mike, biorąc kartkę do ręki. - Niezły dżez... To może ja coś napiszę?
- No nie żartuj, że masz jakiś pomysł...
- W tej chwili nie. Ale dajcie mi trochę czasu i ze dwie płyty The Stargazers jako natchnienie.
Mój szwagier, Johnny to chodzący bank pomysłów. Z pewnością nas nie zawiedzie.

Po chwili w pokoju nie było już Mike`a, któremu towarzyszyła także niezapisana kartka Clarke`a. Nie było także dwóch winyli The Stargazers. Pozostała jedynie gitara, oparta delikatnie o ścianę.
Minęło półtorej godziny, gdy Mike pojawił się ponownie w pokoju.
Jego przygaszona mina, nie wyrażająca entuzjazmu z czasu ostatniej wizyty zwiastowała jedynie smutną prawdę, że z piwa będą nici.

- Niestety, panowie, nie przynoszę rewelacyjnych wieści. Puściłem nagrania Stargazers szwagrowi, na które w odpowiedzi tylko prychnął pogardliwie. Panowie - po prostu Johnny nienawidzi jazzu! I tylko takie słowa zdołał napisać na Twojej kartce, Clark. Przykro mi.
- Wam jest przykro? Nawet nie wiecie, jakiego doła teraz załapałem. Zostawcie mnie samego.

Gdy Calvin Hayes i Mike Nocito wyszli z pokoju, stał się cud. Clark z pasją i zacietrzewieniem rzucił się na niezapisaną przez Johnny` ego stronę kartki. Słowa przychodziły błyskawicznie, Clark niczym apostoł natchniony dał się unieść swym myślom, zmuszając długopis do najbardziej szaleńczego biegu w jego karierze.
Po chwili tekst był gotowy i opatrzony tytułem "Me and My Foolish Heart".
Przez twarz Clarka przebiegł cień zadowolenia. Nagle przypomniał sobie o czymś.
- Kurcze, nawet nie mamy nazwy, pod jaką moglibyśmy nagrać ten utwór...
Przerzuciwszy kartkę na drugą stronę, oczom Clarka ukazał się napis, jaki pozostawił szwagier Mike`a: Johnny Hates Jazz.
-Tak nienawidzisz jazzu? No to teraz cały świat będzie miał okazję się o tym dowiedzieć... zemsta będzie słodka :) ...
****
  • Johnny Hates Jazz powstał w 1986 roku w składze Clark Datchler (wokal, fortepian), Calvin Hayes (instrumenty klawiszowe), i Mike Nocito (bas). Nazwa pochodzi od szwagra Mike`a Nocito, Johnny`ego, którzy gardził jazzem. Pierwszy singiel Johnny Hates Jazz "Me and My Foolish Heart", wydała firma RAK w tym samym roku. Pod koniec roku 1986, po koncercie w... klubie jazzowym, doszło do spotkania i podpisania kontraktu z Virgin Records.
  • Singel ,,Shattered Dreams" nagrany dla Virgin wylądował na miejscu piątym brytyjskiej listy przebojów i na miejscu drugim w USA.
  • Album Turn Back The Clock ukazał się w roku 1988 stając się multiplatynowym krążkiem w Ameryce i Anglii.
Album na życzenie, na przystępnym serwerze bez czekania.
Jakość 256 kbps plus okładeczki - front cover, back cover.

http://www.zshare.net/download/196411709482dc96

10 Comments:

Blogger Revenga said...

Witaj drogi Robercie.
Trochę mnie tu nie było, ale to wina tego, że mi blogowanie się znudziło ;) No cóż, bywa. Przypomniałam sobie o twoim blogu, bo ostatnio coś mnie w kierunku synth-pop'owego grania wzięło. Ciężko to jeszcze tak nazwać, bo nie wiem i nie znam jeszcze praktycznie nic ;) Ale zawsze coś ;)
No i mam jeszcze jeden powód, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko jesli zapytam się czy masz może album Marca Almonda - "The Willing Sinner". Nigdzie nie mogę tego cholerstwa uświadczyć xD

Z góry dzięki,
Kasia.

poniedziałek, 29 września, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

Witam
Ciekawa ta historyjka :), bardzo lubię ten album, a w zasadzie o zespole nie wiedziałem nic.....dzięki

pozdrawiam
marti76

ps. też z chęcią zawróciłbym czas ;)

poniedziałek, 29 września, 2008  
Blogger sond said...

Właśnie słucham sobie tego albumu. Naprawdę fajna płyta. Ale najbardziej boli mnie to że dopiero dzięki Tobie dowiedziałem się kto wykonuje utwory, które znam od lat... Tak mi trochę głupio, ale z drugiej strony lepiej dowiedzieć się późno niż wcale...
Jak nie zaglądam tu to nie zaglądam, ale jak już to zrobię ciężko się oderwać :)
Pozdrawiam

wtorek, 30 września, 2008  
Blogger TOM said...

Cześć Robert !
Po wakacjach ciężko jest zabrać się właściwie do wszystkiego. "Dochodzę do siebie" i po 3 tygodniach oderwania od rzeczywistości schodzę na ziemię. "Jasia który nie lubił jazzu" właściwie nigdy nie lubiłem na 5 ale z czasem ta muzyka coraz bardziej do mnie przemawia. Kiedyś dawno temu kupiłem sobie składaka z największymi przebojami i byłem zaskoczony że kapela oprócz przebojów znanych nam z list przebojów nagrywała, właściwie przede wszystkim nastrojowe utwory. Fajny tekst do "Turn Back The Clock" - wiem czego mi brakowało przez ostatni czas - zobaczę dzięki Tobie co tam "zmajstrował" na swojej solowej płycie jeden z Jasiów - bo znam tylko dokonania zespołu.
Z góry dziękuję
Pozdr.
Tomasz

wtorek, 30 września, 2008  
Blogger TOM said...

Cześć Robert !
Po wakacjach ciężko jest zabrać się właściwie do wszystkiego. "Dochodzę do siebie" i po 3 tygodniach oderwania od rzeczywistości schodzę na ziemię. "Jasia który nie lubił jazzu" właściwie nigdy nie lubiłem na 5 ale z czasem ta muzyka coraz bardziej do mnie przemawia. Kiedyś dawno temu kupiłem sobie składaka z największymi przebojami i byłem zaskoczony że kapela oprócz przebojów znanych nam z list przebojów nagrywała, właściwie przede wszystkim nastrojowe utwory. Fajny tekst do "Turn Back The Clock" - wiem czego mi brakowało przez ostatni czas - zobaczę dzięki Tobie co tam "zmajstrował" na swojej solowej płycie jeden z Jasiów - bo znam tylko dokonania zespołu.
Z góry dziękuję
Pozdr.
Tomasz

wtorek, 30 września, 2008  
Blogger RObert POland said...

@Revenga - odpowiedż dałem w komentarzach na Twoim blogu.

@Tomasz - witaj ponownie.
Podobnie, jak u Ciebie, przez wiele lat mogłem się obejść bez słuchania JHJ. Należą u mnie do kategorii ,,obojętnych z 80s", do których zaliczam także ABC, Level 42, Living In A Box... z których repertuaru do gustu przypadła mi jedna bądż dwie piosenki.

====
Jeszcze info do osób poszukujących płyty Psyche (ta składanka, o którą pytacie w poprzednim poście o Psyche). Romance zasugerował, by ktoś, kto posiada ten album, mógłby się podzielić. Jak dotąd zero odzewu - na mnie liczyć w tym przypadku też nie możecie, bo nie natknąłem się na ten materiał i go też nie posiadam.

ROb.

wtorek, 30 września, 2008  
Blogger Revenga said...

Zobaczyłam tą płytę w sklepie muzycznym na winyu, a jako, że nie mam gramofonu albo czegokolwiek na czym mozna byłoby odtworzyć taką płytę, ciężko bylo mi kupić.
Zainteresowała mnie okladka - Almond niczym cesarz na ambonie.
I własnie nie mogę tego nigdzie znaleźć. Muszę się dopytać o formę na CD tego albumu, ale skoro mowisz, że są takie drogie. Chociaz za Cave'a niedawno tyle dałam xD

wtorek, 30 września, 2008  
Blogger sond said...

Przykro mi ale nie mam zielonego pojęcia co się stało, ale w jakiś sposób poprzednia wersja posta o Radiohead została wykasowana. A ja tego na pewno nie zrobiłem...

Jeśli chodzi o Big Country to dużo różnych i różniastych płyt można znaleźć na Hooligan's Lament. Ale niestety niektóre są w jakości 56 kbps... Ale mozna co nie co uzupełnić sobie.

The Buffalo Skinners i Driving To Damascus to płyty których poszukuję. Z live'ów Without the Aid of a Safety Net i Eclectic.
Za cokolwiek z powyższych będę niesamowicie wdzięczny.

Pozdrawiam

środa, 01 października, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

hi robert,

thank you so much for uploading this...its very fast that u share this wonderful album......thanks

środa, 01 października, 2008  
Blogger sond said...

Nie wiem jak Ty to znalazłeś i co to za język który znajduje się na stronach, które mi podałeś. Nieważne. Dziękuję bardzo.
Chciałem odwdzięczyć się znalezieniem tej składanki Psyche ale ta płyta jak na razie jest nie do znalezienia... ale i tak będę szukał.
Pozdrawiam

środa, 01 października, 2008  

Prześlij komentarz

<< Home