sobota, 27 września 2008

Visage (Steve Strange)

Wiosna, rok 1978.
Londyn budzi się do życia, otrząsając się z zimowego marazmu.
W młodzieńczych, pełnych werwy, artystycznych duszach, powstają nowe pomysły.
Jednym z takich historycznych momentów było otworzenie tuż przy Dean Street na West End klubu o nazwie Billy`s. Początkowo klub był otwarty tylko w piątki i przyciągał homoseksualne towarzystwo o artystycznych aspiracjach. Póżniej jednak dwaj stali bywalcy klubu, Rusty Egan i Steve Strange, postanowili otwierać go także we wtorki, zakładając ,,Club For Heroes". Wieczór reklamowano jako noc Bowiego, a na rozdawanych na ulicach ulotkach napisane było ,,Fame,Fame, Fame, What`s Your Name? A Club For Heroes" (Sława, Sława, Sława, Jak Was Zwą? Klub Dla Bohaterów).

Klub Billy`s ustanawiał pewien styl życia poprzez bardzo rygorystyczną selekcję publiczności, która wpuszczana była według ściśle określonych zasad. Skutecznie przekształcił etykę ruchu Mod z lat 60-tych w nową formę wymuskanego efekciarstwa, na straży którego stał bezwzględny, samozwańczy policjant i oddżwierny w jednej osobie - Steve Strange (prawdziwe nazwisko Steve Harrington, były punkowy wokalista zespołu Moors Murderers).

=WILD LIFE=
Steve Strange, jako życiowy buntownik w wieku siedemnastu lat wyjechał do Londynu. Pracował dla Malcolma McLaren`a i Glena Matlock`a z Sex Pistols. Projektował plakaty, zajmował się filmami wideo i choreografią.
W połowie roku 1977 wraz z Chrissie Hynde (póżniej wokalistka The Pretenders) utworzyli punkrockową formację Moors Murderers. Ponadto w składzie znależli się Vince Ely (póżniej Psychedelic Furs) oraz Nicky (Topper) Headon (póżniej The Clash). Zarejestrowali utwór ,,Free Lubin" i po kilku koncertach w roku 1978 zespół się rozwiązał.
Strange i Vince Ely działali następnie w krótkożywotnej formacji nowofalowo-punkowej The Photons. W składzie grupy znalazł się także David Litter (Jones z The Spitfire Boys), który był autorem dwóch przyszłych piosenek Visage (Tar oraz Mind Of A Toy).

=THE BLITZ KIDS=
Chęć prowadzenia nocnych klubów wzięło w tamtym czasie u Strange`a górę nad koncertowaniem, czego skutkiem była rezygnacja z grania na scenie. Tak powstały popularne kluby Billy`s oraz Blitz.
Blitz stworzył nową rodzinę - The Blitz Kids (Dzieciaki Blitz). Klub dał możliwość ucieczki od rzeczywistości życia między innymi Boy George`owi, który wtedy żył z zasiłku dla bezrobotnych. Nie wszyscy jednak byli zachwyceni specyfiką klubu.
John Foxx wspomina: ,,To co reprezentuje sobą ten klub to bardzo musichallowa wersja rock`n`rolla. W najlepszym razie to Ray Davies, a w najgorszym cała ta szopka - New Romantics. Poszedłem raz do Blitz, żeby samemu się przekonać, jak tam jest. To było nawet interesujące, ale na tym kończyło się moje zaangażowanie, choć mimo woli dałem się w to wszystko wciągnąć, stając się częścią tej sceny."

Pod względem twórczym ta wyuzdana, biseksualna, ekstrawagancka i eskapityczna, przez moment nienazwana scena klubowa, stanowiła krok do przodu, odejście od gnijącej, martwej sceny punkowej. Zanim media ochrzciły Kult Bez Nazwy oraz jej zwolenników mianem ,,New Romantics" jedyny jej urok polegał na tym, że proponowała harce przy stoisku z kosmetykami w Boots każdemu, kto chciał poszpanować i zrobić wrażenie będąc trochę ,,dziwnym" i ,,innym".

=THE HORSEMAN=
Po pewnym czasie Strange przeszedł prawdziwą ewolucję, stając się ,,Twarzą" Kultu Bez Nazwy.
Zainspirowana nim Molly Parkin tak pisała w Sunday Times: Tajemnicą sukcesu Strange`a jest jego nieprawdopodobnie wprost rozbuchana ambicja. W czasie gdy brytyjska gospodarka dusi się i dławi, Steve Strange pali na wszystkie twórcze cylindry. Przykład wspaniałej autoreklamy.

Z kolei punkowa autorka z NME nie była już tak pełna entuzjazmu: Ten cały szał, Steve Strange, itd. to nic innego, jak tylko glam rock ze słownikiem otwartym przypadkowo na słowie ,,romantyczny" zamiast ,,biseksualny".

Około 1979 roku, zespoły grające i wywodzące się z Blitz zaczęły być dostrzegane i powoli stawały się popularne poza tym klubem. Gdy ruch nowych romantyków nabrał tempa, Rusty Egan i Strange prowadzili przez dwa lata nocny klub Camden Palace, by ostatecznie z powodu nieporozumień finansowych przenieść się do nowego miejsca o nazwie The Playground.

=FADE TO GREY=
Steve Strange i Rusty Egan postanowili wykorzystać popularność ruchu, do którego się niewątpliwie przyczynili. Z takimi muzykami jak Midge Ure, Billy Currie, John McGeoch,Dave Formula oraz Barry Adamson utworzono projekt o nazwie Visage, którego wizytówką stało się nagranie Fade To Grey.

Fade To Grey jest drugim (po nagraniu Tar) singlem Visage. Piosenka często jest uważana za jedną z najbardziej reprezentatywnych z epoki new romantic. Nagrana w Genetic Sound Studios i wydana przez Polydor ukazała się w sprzedaży 10 listopada 1980 roku.
Fade To Grey z miejsca stało się hitem w Europie, osiągając pierwszą pozycję na listach w Niemczech i Szwajcarii, natomiast w Wielkiej Brytanii nagranie dotarło do miejsca ósmego.
Struktura utworu Fade To Grey została złożona głównie przez Billy Currie oraz Christophera Payne. Natomiast tajemnicza pani, która w tym nagraniu mówi w języku francuskim, to ówczesna dziewczyna Rusty Egana - pochodząca z Luksemburga Bridget Arendt.

=BEAT BOY=
Nadmiar sukcesu zaszkodził jednak Strange`owi.
Gwiazdorstwo połączone z piciem i narkotykami doprowadziło u muzyka do zaburzeń psychicznych. Po nagraniu dwóch dobrych płyt - Visage oraz Anvil, doszła do kolekcji słabsza pozycja pod tytułem Beat Boy. Projekt definitywnie został skasowany w roku 1985 i Strange próbował kariery pod nazwą Strange Cruise jednak z umiarkowanym sukcesem.
W póżnych latach osiemdziesiątych przeniósł się na wyspę Ibiza i dość szybko zaangażował się w ruch trance, będąc jednocześnie na początku lat 90- tych gospodarzem w klubie Double Bass.

Poważanie u słuchaczy mocno spadło w roku 2000 gdy otrzymał karę w zawieszeniu za kradzież... uwaga! lalki Teletubisia (!) którą ,,zwinął" w sklepie w Bridgend. Już mnie nie dziwi, dlaczego przybrał sobie nazwisko Strange... Walka z uzależnieniem od heroiny oraz próby wskrzeszenia kariery muzycznej opisane zostały przez Strange`a w autobiografii Blitzed!, którą wydano w roku 2002.

Na podstawie materiałów: New Musical Express, Sunday Times, Steve Malins, Theblitzkids.

VISAGE 1980

01. Visage
02. Blocks On Blocks
03. The Dancer
04. Tar
05. Fade To Grey
06. Malpaso Man
07. Mind Of A Toy
08. Moon Over Moscow
09. Visa-age
10. The Steps
11. Fade To Grey - dance mix

http://www.zshare.net/download/19465652fdb8869d

THE ANVIL 1982

1. The Damned Don't Cry
2. Anvil (Night Club School)
3. Move Up
4. Night Train
5. The Horseman
6. Look What They've Done
7. Again We Love
8. Wild Life
9. Whispers
10. We Move - dance mix
11. Frequency 7 - dance mix

http://www.zshare.net/download/19470925982b6275

BEAT BOY 1984

1. Beat Boy
2. Casualty
3. Questions
4. Only The Good (Die Young)
5. Can You Hear Me
6. The Promise
7. Love Glove
8. Yesterday’s Shadow
+plus
9.I`m Still Searching
10.Can You Hear Me - extended
11.Love Glove - remix
12.She`s A Machine

http://www.zshare.net/download/194782741ea7e94d

STRANGE CRUISE 1986

Hit And Run
The Beat Goes On
Rebel Blue Rocker
Communication
This Old Town
Animal Call
Heart Is A Lonely Hunter
Love Addiction
12 Miles High
Where Were Their Hearts

http://www.zshare.net/download/19481012d07b643b

BOLAN ESQ 1991

1. Bolan Medley Mix
2. The Best Is Yet To Come

http://www.zshare.net/download/19506188ad0b2311

MAXI SINGLE

Peixe wrzucił to w 2006 roku i linki wciąż działają!

http://urlcut.com/1qlow

12 Comments:

Blogger Suzy Andrews said...

Great post love Steve Strange,cheers Mikeyten

sobota, 27 września, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

Robert, zabiles mnie tym postem! Wreszcie po latach bede mial okazje do sprawdzenia "Strange Cruise"!!! Co by sie jakos odwdzieczyc, w nastepnym tygodniu ma do mnie dojsc "Cathode mamma" Krismy, wiec jakby co, to moge ci linki przeslac, a ty bys zadecydowal co dalej z tym fantem zrobic :)

wzruszony peixe :D

niedziela, 28 września, 2008  
Blogger RObert POland said...

Ze swojej strony powiem, że jestem zaskoczony, patrząc na liczbę... ściągnięć pierwszego albumu Visage.
40 - a podejrzewałem, że już każdy to ma. A może dlatego, że wrzucam to na bardziej przystępne serwery (bez czekania w kolejce, jak na rapidshare)... i osoby, co nie zdołały tam ściągnąć, biorą stąd?

Jeżeli będzie taka możliwość, to poprosiłbym o Krismę - Cathode Mamma. Ciężko o ich płyty w sklepach, kiedyś zamówiłem wysyłkowo, ale mi odpowiedziano, że produkt ,,CHWILOWO" niedostępny... po miesiącu dałem sobie spokój:)

pozdrawiam Peixe, dziękując jednocześnie za komentarz.

ROb.

niedziela, 28 września, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

Visage - Matko Jedyna... ile lat, ile wspomnień. Pierwszy raz FadeToGrey usłyszalem chyba w 83, potem przesladowalo mnie pzrez lata całe. Chyba najbardziej wyraźne mam takie wspomnienie: Był poniedziałek 25 lipca 1988 godzina 22.00. Poczekalnia stacji kolejowej Bystrzyca Kłodzka. Czekaliśmy na nocny pociąg Praga – Gdańsk. Pośród plecaków na drewnianych ławeczkach wtulony „zrk grundig” a w nim jak co tydzień sygnał audycji; ROMANTYCY MUZYKI ROCKOWEJ. . Tamtego wieczora Beksa miał zapodać składanke swoich faworytów gatunku. Poleciały na bank ->“Fade To Grey”, ”Vienna”, ”A Man Of Colours”, ”Atmosphere”, “The Garden”, Fashion: ” You In The Night”, Howard Jones: “Hide n Seek”, coś z Icicle Works i Talk Talk. Tyle. Mija lat dwadzieścia. Stacyjka podupadła straszliwie…, A ja, ilekroć w Bystrzycy bywam, zaglądam do tej poczekalni i usiłuję posłyszeć to echo sprzed lat… i wiecie co? Po chwili skupienia z głuchej ciszy zawsze daje się wyłowić daleki, cichutki głos: „One man on a lonely platform / One case sitting by his side / Two eyes staring cold and silent / Show fear as he turns to hide.. .. Aaah, we fade to grey.. ..”

niedziela, 28 września, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

Hej!
Znalazłam Twojego bloga tydzień temu-i nie mogę się oderwać od czytania tego wszystkiego o czym piszesz. Uwielbiam muzykę która opisujesz.Dziś wchodzę, a tu proszę Visage na tapecie;-) Mam co prawda jego oryginalne płyty (ciężko było zdobyć "Anwil")ale to naprawdę ponadczasowa muzyka.
Serdecznie pozdrawiam i obiecuję że zajrzę tu jeszcze wiele razy.
Ola

niedziela, 28 września, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

acha,polecam przeczytać książke Steve'a Strange pt. "Blitzed".Fajnie napisana, niespecjalnie wyszukanym językiem, przez co łatwiej się czyta (dostępna niestety tylko w wersji angielskiej).
pozdr,
Ola

niedziela, 28 września, 2008  
Blogger sond said...

Hmm, w drugim odcinku "Ashes To Ashes", jest scena w której główna bohaterka udaje się do modnej londyńskiej dyskoteki. Na scenie występuje pewien w zasadzie początkujący zespół. Po wybrzmieniu utworu, przy którym wszyscy się świetnie bawili, padają słowa: "To nasz nowy singiel, nazywa się Fade To Grey". Akurat parę dni temu, oglądałem tę scenę.
Podobno nie ma zbiegów okoliczności.
Pozdrawiam

poniedziałek, 29 września, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

Panie Robercie! Wieeeeeeeeeeelkie dzięki za dyskografię Visage. Stokrotne dzięki! W wolnej chwili przydałaby się jeszcze dyskografia zespołu Spandau Balet, ale czy nie za dużo wymagam?
Pozdrawiam serdecznie! - Tymon

poniedziałek, 29 września, 2008  
Blogger Gothmucha said...

Dzięki serdeczne za notkę, bardzo dobra robota!

Visage zawsze stawiało mnie przed bardzo ambiwalentnymi uczuciami. Z jednej strony świetne melodie, doskonała produkcja, wspaniale się tego słucha... Ale z drugiej strony jakaś starszna w tym pustka była, nie potrafię poczuć pasji w tej muzyce, to perfekcyjny produkt, na którym można testować highendowy sprzęt muzyczny (początek Fade to grey jest w tym przypadku idealny - kiedyś miałem okazję posłuchać tego w studio urządzonym w sklepie z drogimi zabawkami dla audiomaniaków i po prostu zmiatało z fotela) - ale to wciąż produkt. Wiem - to miała być tylka (i aż) wymarzona ścieżka dźwiękowa do imprez klubie - i tak chyba właśnie się stało.

Dziś, gdy słucham Fade to grey, to razi mnie strasznie manieryczny i tak naprawdę dość głupi tekst (wishin' life wouldn't be so long - EMO!)i podpisać się muszę pod Beksińskim, który napisał, że z takich tekstów po prostu się wyrasta. Ale wspomniana już druga strona od razu przywołuje kupę wspaniałych wspomnień związanych z Visage (i Fade... przede wszystkim) i jakoś znów się czuję te ileśtam lat młodszy i to jest jakoś tak.... Piękne?

Ps - dzięki za Strange Cruise - nie znałem tego, chętnie spróbuję :)

poniedziałek, 29 września, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

Se w tym ,że to Beksiński własnie nie wyrósł....

środa, 01 października, 2008  
Blogger gerys said...

Witam.
Robercie, mozna prosić o nowego linka do Steve Strange - Bolan Esq ?
Czy Steve wydał solowo tylko tą pozycje?

niedziela, 15 lutego, 2009  
Blogger RObert POland said...

Ups...
niestety, już nie posiadam ,,Bolan ESQ" w swoich zbiorach.

Singel ten zawierał wiązankę przebojów Bolana i T.REX, podejrzewam, że Strange jako DJ wydał tylko tego singla.

Mi osobiście singel nie przypadł do gustu, po zaprezentowaniu go tutaj, pliki usunąłem :(

niedziela, 15 lutego, 2009  

Prześlij komentarz

<< Home