wtorek, 7 października 2008

Chrisma - Hibernation (1979)

Nareszcie, nareszcie... zdobyłem album Hibernation, w moim przekonaniu, jeden z najlepszych w ich dyskografii. Szkoda, że póżniej duet się ,,rozmymłał" i produkował plastikową papkę już pod nazwą Krisma (vide kiepska płyta Fido).
Hibernation, jak wieść niesie, został w całości zarejestrowany w studio nagrań Nemo, należące do ,,niejakiego" Vangelisa, a producentem został jego brat Niko. Przez długi czas chodziły pogłoski, że album został nagrany wraz z samym Vangelisem, jednak artysta nigdy nie potwierdził tych spekulacji. Wiadomo jednak, że muzyk ten współpracował z Chrismą na początku ( w 1976 roku), komponując dla duetu nagrania Amore oraz Sweet Baby Sue, lecz opatrzył je pseudonimem Richard Broadbaker (też wymyślił - ROb.)

Piszę te słowa, w międzyczasie słuchając dżwięków z Hibernation i nadziwić się nie mogę, że póżniej już nie tworzyli takich nagrań. Utwory są undergroundowo nowofalowe, z minimalistycznym wykorzystaniem elektroniki. Większość nagrań bazuje na gitarze elektrycznej (na strunach pogrywa zaproszony do studia E. Vevey), oraz na skrzypcach - tu udziela się niejaki L. "Violin" Fabbri. Dżwięk tych skrzypiec mocno mi przypomina nagrania Ultravox z czasów albumu Vienna i może dlatego mi podszedł za pierwszym razem.

Krótka recenzja do jakże niezłej płyty - oczywiście, patrząc pod kątem reszty ich nagrań z dyskografii. Pliki jedynie w jakości 128 kbps - ale tylko takie udało mi się zdobyć od klienta soulseek - jak to mówią - lepszy rydz niż nic, bowiem do tej pory nie znalazłem tej płyty w necie.

128 kbps only!

Calling
Aurora B.
Rush '79
Hibernated Nazi
Gott Gott Electron
We R.
So You Don't
Lover
Vetra Platz

http://www2.zippyshare.com/v/31487866/file.html

6 Comments:

Blogger Rambul said...

Nareszcie ten długo oczekiwany klasyk.:) Ciekawe czy obiły mi się kiedyś o uszy jakieś nagrania z tej płyty, bo w całości jej nigdy nie słyszałem. Czas usiąść do słuchania. Dziękuję.

wtorek, 07 października, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

Robert, you are my hero. Finally, Hibernation! Thank you!!

wtorek, 07 października, 2008  
Blogger Mateusz said...

Właśnie "sprawdzam"
bardzo, bardzo ucieszyłem się, gdy zobaczyłem w tytule "Chrisma" :-)

Czuję, że jeszcze nie raz wrócę do "hibernation"

Chociaż jak dotąd moim NO. 1 była zawsze "Chinese Restaurant" - ale to w zupełnie inna bajka. "Lycee" z tego albumu zawsze mnie powalało.

Dzięki za Hibernation :-)

poniedziałek, 13 października, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

Z jakies pol godziny z okladem do sciagniecia ode mnie specjalnie dla ciebie panie Robercie Cathode Mamma: ja by, sie nie zgodzil, ze po Hibernation grali plastikowa papke. Cathode Mamma wydaje sie byc takim stadium przejsciowym, bardzo melodyjnym i latwiejdzym w odbiortze niz Clandetine Anticipation. No i przepiekna piesn Peggy Guggenheim...

http://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=musicaltravelogue

Z zimnym, elektronicznym pozdrowieniem, peixe.

poniedziałek, 13 października, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

I sorewicz za te literowki, troszku mi sie omsknelo:)

poniedziałek, 13 października, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

POszlo. Napisz do mnie na musicaltravelogue@o2.pl , cobym mial na ciebie jakies namiary, bo chomik ma limit do 50 mb niestety.

peixe

poniedziałek, 13 października, 2008  

Prześlij komentarz

<< Home