sobota, 2 października 2010

,,Tworzyłem muzykę z sercem"

www.dwarecords.it

Pseudonim Savage wskazywałby, że mamy do czynienia z brutalem, dzikusem, czy też bestią w ludzkiej skórze... dość. O tym, że pozory mylą, przekonujemy się w swoim życiu nie raz. Roberto Zanetti, bo tak właściwie nazywa się ten urodzony we włoskim mieście Massa piosenkarz, kompozytor i producent, jest całkowitym zaprzeczeniem budzących grozę wyżej wymienionych cech.
Nazwę Savage zaczerpnął z popularnej serii komiksów ,,Doc Savage", w których główną postacią był Clark Savage Jr - lekarz, chirurg, wynalazca i podróżnik, który naprawiał krzywdy i karał złoczyńców. Typowy superbohater.

Roberto Zanetti lekarzem, a już na pewno chirurgiem nie jest. Jego zainteresowania były skierowane przeważnie ku muzyce, ponieważ, jak sam mówi, dżwięk i melodie to dla niego hobby już od najmłodszych lat, aż do czasu, gdy na poważnie zaczął studiować grę na fortepianie w wieku lat czternastu. Nauka nie poszła w las, wkrótce potem Zanetti grał na instrumentach klawiszowych w mało znaczących grupach muzycznych, takich jak "L’inchiesta", "Fathima e i pronipoti" oraz "I sangria".
Pod koniec lat siedemdziesiątych poczuł pierwszy smak sukcesu. Jako członek zespołu Santarosa, nagrali utwór ,,Souvenir", a singel z tą kompozycją rozszedł się we Włoszech w ilości dwustu tysięcy egzemplarzy. Nagranie wyprodukował Zucchero ,,Sugar" Fornaciari, szkolny kolega Zanettiego.
Podbudowany sukcesem muzyk, kontynuował swoją działalność w różnych grupach, nadal grając na instrumentach klawiszowych. Dwa bardziej znaczące zespoły, w których uczestniczył to Vicini Di Casa oraz Taxi. Szczególnie z tym drugim Zanetti wraz z Zucchero, który był gitarzystą Taxi, zaczynali osiągać stan profesjonalizmu artystycznego.

W 1983 roku Roberto Zanetti wyprodukował pierwszy singiel dla grupy Taxi  zatytulowany To Miami. Nagranie odniosło lokalny sukces, ponieważ zostało wydane tylko w środkowych Włoszech.
Utwór utorował za to drogę dla innej kompozycji: Angelica (wydany pod pseudonimem Joey Moon).

,,Po tych pierwszych doświadczeniach, skontaktowało się ze mną dwóch DJów, gdy wyprodukowalem jako G.A.N.G. nagranie Incantations (cover Mike`a Oldfielda) - wspomina Zanetti w jednym z wywiadów - Był to początek współpracy z Discomagic - wytwórnią, która miała stać się moim partnerem w przyszłości".

Don't Cry Tonight, singel nagrany dla tej wytwórni, to punkt zwrotny w karierze piosenkarza.
,,Wtedy właśnie obrałem sobie pseudonim Savage. W całej mojej karierze, używałem dwóch różnych zawodowych nazw: Robyx jako producent i Savage jako artysta."
Nagranie powstało w roku 1983 i jest to debiutancki singel Zanettiego jako Savage. Piosenkarz mówi, że Don`t Cry Tonight napisał w przeciągu pięciu minut. ,,Był to jeden ze smutnych momentów w moim życiu, a melodia wyszła z głębi mojej duszy".
Savage, jako romantyk, do dziś ma sentyment do tego nagrania. Właściwie każda stworzona przez niego kompozycja jest osobista i przypomina mu różne zdarzenia z życia, wciąż jednak wskazuje na Don`t Cry Tonight, jako najważniejsze nagranie w karierze.

Mimo nostalgicznego nastroju jakie posiada Don`t Cry Tonight, piosenka szybko przyjęła się w dyskotekach. Była też wspaniałym utożsamieniem dla zawiedzionych miłością nastolatków. Nagranie do dziś wybija się wśród tysięcy kompozycji, opatrzonych jako ,,italo - disco". Należałoby jednak rozgraniczyć, co jest typowym italo, a co nie. Etykietę upodobali sobie wykonawcy z Niemiec, którzy masowo zaczęli tworzyć nagrania dyskotekowe i często różniły się od włoskiego disco. Zresztą jest to dość rozległy temat, więc już nie będę tego przedłużał.

,,Moje piosenki są stworzone, aby ludzie dobrze się przy nich bawili, jednak zawsze dorzucam do nich przesłanie z doświadczeń swojego życia".

Po sukcesie Don`t Cry Tonight Savage nagrał kolejne single, które umocniły pozycję muzyka w dyskotekowym świecie. ,,Only You", ,,Radio" i ,,A Love Again" to bezbłędne nagrania w swoim gatunku - piosenkarz stworzył coś takiego, jak własny styl - rzecz dość trudna do osiągnięcia, szczególnie gdy mówimy o wykonawcach tworzących muzykę na dyskotekowe parkiety. Zamiast szalonych rytmów, mamy spokojne, stonowane i tęskne melodie. W głosie Savage usłyszymy zarówno żal, prośbę, zrezygnowanie... i do dziś brzmi to cholernie wiarygodnie.

Wspomniane wyżej nagrania zebrano następnie na album, zatytułowany ,,Tonight". Zanim do tego doszło, od 1983 do 1985 Savage była ciągle w trasie, dając 300 koncertów w Europie: wystąpił w Hiszpanii, Francji, Niemczech, Szwajcarii, Austrii, Belgii, Holandii, Grecji, Portugalii, Jugosławii, Szwecji oraz we Włoszech.

Piosenkarz mimo swoich prostych, lecz stylowych piosenek, potrafił przebić się także poza Europę.
,,Aby piosenka była dobra i udana, melodia powinna wpadać w ucho i być łatwa do zapamiętania". - mówi Savage. Niby to wszyscy wiemy, trudniej chyba coś takiego stworzyć. Wyglądało na to, że Zanettiemu komponowanie chwytliwych nagrań przychodziło z łatwością. Nawet, jeżeli były to nagrania na pierwszy ,,rzut ucha" niezbyt wróżące sukces (,,So Close").
Po wydaniu singli "Time", "Celebrate" i "Love is death", w których romantyczne uniesienia zaczął przebijać ,,ostrzejszy pazur" (szczególnie w Love Is Death - jest nawet dżwięk gitary) - Savage grał już pozaeuropejskie koncerty w takich krajach jak Stany Zjednoczone, Brazylia i Japonia.
Piosenkarz wystąpił także w Polsce. W 1989 roku na Międzynarodowym Festiwalu w Sopocie wystąpił poza konkursem, jako jedna z zaproszonych gwiazd. Całkiem zwyczajnie, bez wydumanego pozerstwa, ubrany w dżinsy i marynarkę, stanął przed mikrofonem i... no niby zaśpiewał, ale chyba z playbacku. Mimo wszystko, Savage, w otoczeniu polskich dziewczyn z naboru sprawił pozytywne wrażenie. Poza tym, usłyszeliśmy także jego nowe nagranie I'm Losing You, które obok Goodbye, miały zwiastować nowy album.

Niestety, drugiej takiej płyty jak Tonight już nie było, ponieważ Zanetti skoncentrował się na karierze producenta. Powoli budował swoje imperium, które ostatecznie w latach 1992 - 1993 utworzyło się w firmę DWARecords. Ice MC, Pianonegro, Double You, Corona i Alexia to niektórzy wykonawcy, którzy zawdzięczają sukces dzięki Zanettiemu (tu już jako Robyx).
Tutaj przerwę opis dalszego etapu działalności Roberta Zanetti. W połowie lat dziewięćdziesiątych, włoski muzyk dwuznacznie określił różnice pomiędzy muzyką italo-disco w latach 80, a tą tworzoną póżniej: ,,Italo disco było robione z sercem, a muzyka lat 90 jest robiona dla pieniędzy".

Warto oczywiście wspomnieć o polskim akcencie, który jest związany z płytą Tonight. Od czasu wydania tego albumu na winylu, żadna firma nie podjęła się jakoś wznowienia na srebrzystym krążku. Od zeszłego roku Tonight jest dostępny, a to za sprawą polskiego Klub80 Records, złożonego z pasjonatów muzyki lat osiemdziesiątych, a italo disco w szczególności. Remasteringiem zajął się Damian Lipiński (znany także jako VinylMagic). Album poza ośmioma podstawowymi nagraniami zawiera także bonusy. Są to cztery utwory w wersjach wydłużonych, które są naprawdę warte, by dodać je do swojej kolekcji. Do płyty dołączona jest także książeczka ze zdjęciami i wspomnieniami piosenkarza.

3 Comments:

Blogger Jacek Sosna said...

Pinie żeś to opisał. Thx

sobota, 02 października, 2010  
Anonymous Anonimowy said...

Witam wszystkich i pozdrawiam. Fajna stronka mozna cofnac sie o 20 lat w tym pozytywnym sensie. Milo poczytac o grupach z lat 80 ,to byly czasy , ech... Pozdrawiam

sobota, 02 października, 2010  
Blogger artu said...

Ładny txt

poniedziałek, 04 października, 2010  

Prześlij komentarz

<< Home