czwartek, 8 maja 2008

Thinkman - Life Is A Full Time Occupation (320 kbps)

Amerykanie mają swojego Batmana, Supermana, Spidermana... Europie wystarczy jeden, konkretny Thinkman. I chociaż nie ubiera się w ,,odpałowe" ciuchy, ani nie ratuje świata, to i tak zasługuje na uznanie. Płyty Howarda Jonesa, Tiny Turner, The Fixx i sporo innych wykonawców noszą jego nazwisko na okładce w postaci producenta.

Rupert Hine jako Thinkman. W latach siedemdziesiątych grał z Markiem Warnerem, Johnem G. Perry oraz Trevorem Morais w zespole Quantum Jump. Wydali dwa albumy plus jedną składankę, mam też cichą nadzieję, że może doczekamy się prezentacji i tego zespołu.

Lata osiemdziesiąte, to bogaty dorobek pracy Hine`a jako producenta zarówno własnych nagrań, oraz nadawaniu ostatecznego kształtu płytom innych wykonawców. Trzy albumy - które były tutaj prezentowane, dzięki uprzejmości majstra (podejrzewam, że chyba jeden z nielicznych w kraju miłośników twórczości pana Ruperta), a mianowicie Immunity (1981), Waving Not Drowning (1982) oraz The Wildest Wish To Fly (1983), może nie zdobywały szerokiej popularności w świecie, ale zawierają sporo interesującej muzyki, która mimo swoich lat wciąż świetnie się trzyma.

W roku 1985 Rupert Hine został zmuszony przez wytwórnie do tego, że aby wydać następny album, musi to zrobić pod innym nazwiskiem. Przypomina mi się tu póżniejsza sprawa z Prince`m, który także musiał znajdować sposoby (chociaż tam była bardziej chęć zerwania umowy z wytwórnią). Albumy oznakowane jako Symbol lub The Artist potrafiły z początku wprowadzić trochę zamętu, tak jest i w przypadku Hine`a jako Thinkman.

Co ciekawe, w Wielkiej Brytanii ludzie dość szybko się połapali, kim jest osoba kryjąca się za tym projektem. Dzięki teledyskom, w których dokładnie widać Hine`a, oraz ,,nibyzespół" za nim (tak naprawdę, to byli aktorzy, którzy udawali, że grają na instrumentach) wszystko stało się jasne.
Poza tym muzyka była (i jest:)) rozwinięciem pomysłów z płyt opatrzonych ,,właściwym" nazwiskiem piosenkarza.

Pierwszy album Thinkmana mamy już za sobą, pora na przedstawienie albumu o tytule ,,Life is A Full-Time Occupation", który także podesłał nam majster.
Nagrania są stworzone w tym samym klimacie, jaki znamy z albumów poprzednich - brak tu jakiegokolwiek przejścia na inne formy grania, myślę, że miłośnicy ,,Hine`owego" brzmienia mogliby mu nie wybaczyć zdrady dotychczasowego stylu.
Nadal pobrzmiewa domieszka głosu Petera Gabriela, znowu mamy w większości dramatyczne, szarpane brzmienie (
Walking on My Shadow's Head), a w utworach nastrojowych (tak naprawdę, to jest tylko jeden - kończący album Voices in Local Time), artysta umiejętnie buduje lekkie brzmienie za pomocą klawiszy.

Album z pewnością przypadnie do gustu tym, którzy wciąż jeszcze mają mało muzyki Ruperta Hine. Artysta widocznie najlepiej się czuje w tych klimatach, zupełnie jakby nie patrząc na to, jak grają na świecie inni wykonawcy. Jeżeli stawiał sobie za cel tworzenie muzyki, którą nawet po latach ludzie będą odkrywać i słuchać po raz pierwszy, to mu znakomicie się to udało.
Najciekawsze według mnie nagrania na płycie to: Walking on My Shadow's Head (teraz tak tworzy Gary Numan!), Willpower, ,,genesisowy" Slow Game oraz Voices in Local Time.

Majster, raz jeszcze dzięki za udostępnienie albumu.
upload by: majster

1. Watchman, Walkman, Thinkman (4:51)
2. Bad Angel (4:50)
3. Never a Tear (5:21)
4. Life Is a Full Time Occupation (3:14)
5. Walking on My Shadow's Head (5:20)
6. Dance Yourself Sane (4:10)
7. Willpower (4:34)
8. Slow Game (4:43)
9. Voices in Local Time (5:12)

DOWNLOAD

9 Comments:

Blogger sond said...

Zaczynam robić się natrętny jak mucha :) Obiecuję nie zaśmiecać więcej, ale to tak w ramach spełniania nadziei:

http://www.shareonall.com/Quantum_Jump_-_Barracuda_nask.zip

Tak mnie zainfekowaliście razem z majstrem twórczością Hine'a, że sam kiedyś zacząłem szukać tego zespołu. Tyle znalazłem, może jeszcze się uda co nieco gdzieś złapać.

Pozdrawiam

czwartek, 08 maja, 2008  
Blogger RObert POland said...

Super! Dzięki, sond za link.
Akurat znam tylko nagranie Barracuda (kiedyś mi utkwilo jako dzieciakowi,grali to od czasu do czasu, oczywiście nie interesowalem się wtedy, kto jest wykonawcą itp...)
Milo będzie przypomniec sobie to nagranie.

ROb

czwartek, 08 maja, 2008  
Blogger zonak said...

No to ja troszkę ogólniej i z innej beczki - za dużo tych "nowości" do słuchania wrzucasz, jak się nie słucha na bierząco to sam nie wiem czy jest sens komentarze umieszczać pod starymi "wrzutami". Do rzeczy - Artery - bardzo ciekawe, Mirror - 2 kawałki super (Fading away, Love and suffering), Hine - wiadomo Samsara (rozpropagowana przez "trójkę" swego czasu) i Misplaced love,Krisma - pierwsza płyta (Chinese Restaurant) była/jest zdecydowanie ciekawsza - taka jakość sama w sobie (bywają takie płyty których w zasadzie z innymi nie można porównywać) - ta zamieszczona jest taka sobie moim skromnym... - a na koniec pozdrowienia i podziękowania za music

czwartek, 08 maja, 2008  
Blogger sond said...

Ok, wiem - obiecałem... Ale wygrałem z bólem oczu i znalazłem jeszcze to:

http://rapidshare.com/files/99915718/Quantum_Jump.zip.html

czwartek, 08 maja, 2008  
Blogger RObert POland said...

Zonak, Artery oraz Krisma zostały tu wrzucone na życzenie - co do płyty Fido Krisma, to się zgadzam - zresztą napisałem to - choć delikatnie - w poście, że nagrania są słabe.
Ale jak ktoś sobie zapragnął prezentacji, no to proszę bardzo :)

Chinese Restaurant i Hibernation - te dwie płyty jeszcze są warte posłuchania ze względu na swój surowy klimat, są bez przeładowania piskającymi i plumkającymi dżwiękami rodem z Casio, jakie znamy na albumach następnych.
O ile ,,chińska restauracja" w sieci jest dostępna, to Hibernation ze świecą szukać. Kupno vinyla też czasem jest sprawą dyskusyjną - czasami można trafić na tak ,,zjechany" przez igłę egzemplarz, że huhu! albo i gorzej.

Dzięki za koment, zonak!

czwartek, 08 maja, 2008  
Blogger sond said...

Robert dołącz proszę to do mojego poprzedniego komentarza to tez pierwsza płyta Quantum Jump

http://ifolder.ru/5754069

czwartek, 08 maja, 2008  
Blogger Miss Parker said...

This is fabulous! Thank you ROb!
:-)

czwartek, 08 maja, 2008  
Anonymous Anonimowy said...

Dziękuję sond za pierwszy album Qantum Jump. Miałem go ale w jakości 128kbps i bez bonusów. Mam drugi album (Barracuda)w dość dobrej jakości i z bonusami. Nie wiem czy ten link do shareonall to cały album czy też tylko piosenka Barracuda. Jak tylko jedna piosenka to mogę wrzucić cały album.
Jutro wrzucę ostatni album Thinkmana. Potem zobaczę co dalej.
Kiedyś (jeszcze w czasach dla mnie przed internetowych) próbowałem kupić coś Hine'a. Zamówiłem Immmunity, czekałem pół roku, w końcu zrezygnowałem... Może ktoś inny będzie miał więcej szczęścia. Dodam że mam fobię przed kupowaniem w sklepach internetowych.

czwartek, 08 maja, 2008  
Blogger RObert POland said...

Majster,odnośnie linku do Barracuda - jest to link do całego albumu.

ROb.

czwartek, 08 maja, 2008  

Prześlij komentarz

<< Home