Adam Ant - Vive Le Rock (by REQ)
Miejmy nadzieję, że Adam Mrówka ma już kryzys za sobą, inaczej czeka mnie lufa pistoletu przyłożona do skroni...
Beztroskie lata osiemdziesiąte. Ilu muzyków po oszałamiających sukcesach, poszło w zapomnienie.
Niektórzy w terazniejszości radzą sobie nieżle, uważając przygodę z muzyką jako fajną zabawę (patrz na przykład Kevin Patterson z Fiction Factory), następnie znajdują sobie inne ,,hobby" i dają sobie spokój z graniem. Gorzej, gdy artysta ma muzykę we krwi, ciężko mu się obejść bez popularności i ciągłych występów na scenie.
Wtedy takiego człowieka ogarnia depresja. Często jest to ucieczka w alkohol i narkotyki, a w przypadku Stuarta Goddard, znanego bardziej jako Adam Ant dolicza się do jego życiorysu aresztowanie i zamknięcie w psychiatryku.
Pamiętne zdarzenie w 2002 roku, gdy wkurzony ,,Mrówek" zaczął wymachiwać bronią w jednym z londyńskich pubów grożąc, że zacznie ,,walić do wszystkiego, co się rusza", było sygnałem alarmowym, by Adama Ant wziąć pod lupę i otoczyć opieką w pokoju bez klamek. W końcu incydent, gdy muzyk zaczął rzucać kamieniami w bogu ducha winne budynki, zakłócając tym samym ,,spokój publiczny" doprowadził go do zatrzymania przez czujne służby porządkowe.
We wrześniu 2006 roku Adam Ant wydał autobiografię zatytułowaną Stand And Deliver, w której rozlicza się ze swoją karierą, oraz jak jej brak zaczął tworzyć nieporządek w życiu muzyka w latach obecnych.
W roku 2007 dwudziestego czwartego września Ant udzielił się publicznie przy londyńskim Bloomsbury Theatre, gdzie czytał fragmenty swojej książki, odpowiadał na pytania, a także zaśpiewał parę swoich piosenek w wersji akustycznej.
Nowy album spodziewany jest w tym roku, jak na razie nic nie wiadomo, w jakim stylu będzie ta płyta.
Wiedząc, z kim już mamy do czynienia, możemy spokojnie przejść do przesłuchania nagrań sprzed kryzysu:) Vive Le Rock podaję na życzenie, jednak pliki którymi dysponuję, są jakości 128 kbps.
Album został wydany w roku 1985 i zawiera nagrania typowe dla Adama Ant, z których wybija się przebój (znany także z listy Trójki) - Apollo 9. I tak naprawdę, to poza nim zwolennicy lekkiej muzyki pop, słodkich i chwytliwych numerów więcej tu nie znajdą. Za to miłośnicy rocka, a nawet bluesa (utrzymany w tym stylu utwór Rip Down) będą na pewno zadowoleni. Po skrajnych ocenach, jakie Ant otrzymał za sprawą popowego albumu ,,Strip", tutaj większość zdecydowanie pochwaliła nagrania za trzymanie się jednej ścieżki. Numery wykonane bez skręcania w bok, bez poszukiwania nowych brzmień i bez ... makijażu :) Konkretne, rockowe granie, bez koloryzowania i ubierania go w pirackie ciuszki, choć osobiście jednak wolę lukrowane ,,Puss 'N Boots".
Beztroskie lata osiemdziesiąte. Ilu muzyków po oszałamiających sukcesach, poszło w zapomnienie.
Niektórzy w terazniejszości radzą sobie nieżle, uważając przygodę z muzyką jako fajną zabawę (patrz na przykład Kevin Patterson z Fiction Factory), następnie znajdują sobie inne ,,hobby" i dają sobie spokój z graniem. Gorzej, gdy artysta ma muzykę we krwi, ciężko mu się obejść bez popularności i ciągłych występów na scenie.
Wtedy takiego człowieka ogarnia depresja. Często jest to ucieczka w alkohol i narkotyki, a w przypadku Stuarta Goddard, znanego bardziej jako Adam Ant dolicza się do jego życiorysu aresztowanie i zamknięcie w psychiatryku.
Pamiętne zdarzenie w 2002 roku, gdy wkurzony ,,Mrówek" zaczął wymachiwać bronią w jednym z londyńskich pubów grożąc, że zacznie ,,walić do wszystkiego, co się rusza", było sygnałem alarmowym, by Adama Ant wziąć pod lupę i otoczyć opieką w pokoju bez klamek. W końcu incydent, gdy muzyk zaczął rzucać kamieniami w bogu ducha winne budynki, zakłócając tym samym ,,spokój publiczny" doprowadził go do zatrzymania przez czujne służby porządkowe.
We wrześniu 2006 roku Adam Ant wydał autobiografię zatytułowaną Stand And Deliver, w której rozlicza się ze swoją karierą, oraz jak jej brak zaczął tworzyć nieporządek w życiu muzyka w latach obecnych.
W roku 2007 dwudziestego czwartego września Ant udzielił się publicznie przy londyńskim Bloomsbury Theatre, gdzie czytał fragmenty swojej książki, odpowiadał na pytania, a także zaśpiewał parę swoich piosenek w wersji akustycznej.
Nowy album spodziewany jest w tym roku, jak na razie nic nie wiadomo, w jakim stylu będzie ta płyta.
Wiedząc, z kim już mamy do czynienia, możemy spokojnie przejść do przesłuchania nagrań sprzed kryzysu:) Vive Le Rock podaję na życzenie, jednak pliki którymi dysponuję, są jakości 128 kbps.
Album został wydany w roku 1985 i zawiera nagrania typowe dla Adama Ant, z których wybija się przebój (znany także z listy Trójki) - Apollo 9. I tak naprawdę, to poza nim zwolennicy lekkiej muzyki pop, słodkich i chwytliwych numerów więcej tu nie znajdą. Za to miłośnicy rocka, a nawet bluesa (utrzymany w tym stylu utwór Rip Down) będą na pewno zadowoleni. Po skrajnych ocenach, jakie Ant otrzymał za sprawą popowego albumu ,,Strip", tutaj większość zdecydowanie pochwaliła nagrania za trzymanie się jednej ścieżki. Numery wykonane bez skręcania w bok, bez poszukiwania nowych brzmień i bez ... makijażu :) Konkretne, rockowe granie, bez koloryzowania i ubierania go w pirackie ciuszki, choć osobiście jednak wolę lukrowane ,,Puss 'N Boots".
4 Comments:
Witaj Robercie.
Przepraszam dziś więcej ściągam niż piszę, ale jestem trochę zbyt poobijany na głębsze myśli. Niemniej dzięki za dźwięki
Pozdrawiam
sond
Thankies!
Thank you so much for your posts! I love this site!
Could you post Re-Flex "The Politics of Dancing" and the Thompson Twins first 3 albums? I lost them!
Thank you!
Thompson Twins discography is here:
http://urlcut.com/1pxiu
Re-Flex is here:
http://urlcut.com/1pxiv
But in OGG format, not MP3.
(if you do not see a link, press the mouse in the avatar)
Prześlij komentarz
<< Home