Marillion - Fish`s First Practice Session 1981 (bootleg)
Podobno dzieci i ryby głosu nie mają... oto przed wami Ryba, która obala ten mit.
Fish jaki jest, każdy widzi. Około dwumetrowy drągal, z charakterystycznym głosem zdobył popularność w progresywnym zespole Marillion. Swojego czasu zaprezentowałem ten zespół, spotkał się jednak z dość marnym oddżwiękiem.
Możliwe, że osoby słuchające rock progresywny omijają szerokim łukiem mojego bloga, a i sam zespół Marillion to nie jakiś tam czysty prekursor, a jedynie kalka Genesis...
Jednak błędem byłoby całkowicie ignorować założenia tego zespołu. Człowiek lubiący progresywne nagrania miał w końcu w latach posuchy nową grupę do posłuchania. Fakt,że odgrywali już sprawdzone chwyty w danym gatunku, ale niejeden miał zapewne ,,stany uniesienia" w odsłuchiwaniu Forgotten Sons, Fugazi, Assassing, czy chociażby oklepanym Kayleigh.
Ostatnio natknąłem się na nagrania, które opisano jako Fish`s First Practice Session. Jednak z tego, co mi wiadomo, to takie sesje odbywały się już wcześniej, przed rokiem 1981, więc nie mam pojęcia, o co tu chodzi.
W załączniku do bootlega dodano notkę, że nagrania zarejestrowano w Red Lion Pub w Bicester, czternastego marca 1981 roku. No cóż, jakby ktokolwiek miał dokładniejsze informacje, to poprosiłbym o umieszczenie choćby w komentarzach.
Time For Sale
Madcap`s Embrace
Grendel
Snow Angel
Skyline Drifter
The Web
Herne The Hunter
Garden Party
http://www.sendspace.pl/file/6yCmsekA
http://www.sendspace.pl/file/f1by6RUS
Fish jaki jest, każdy widzi. Około dwumetrowy drągal, z charakterystycznym głosem zdobył popularność w progresywnym zespole Marillion. Swojego czasu zaprezentowałem ten zespół, spotkał się jednak z dość marnym oddżwiękiem.
Możliwe, że osoby słuchające rock progresywny omijają szerokim łukiem mojego bloga, a i sam zespół Marillion to nie jakiś tam czysty prekursor, a jedynie kalka Genesis...
Jednak błędem byłoby całkowicie ignorować założenia tego zespołu. Człowiek lubiący progresywne nagrania miał w końcu w latach posuchy nową grupę do posłuchania. Fakt,że odgrywali już sprawdzone chwyty w danym gatunku, ale niejeden miał zapewne ,,stany uniesienia" w odsłuchiwaniu Forgotten Sons, Fugazi, Assassing, czy chociażby oklepanym Kayleigh.
Ostatnio natknąłem się na nagrania, które opisano jako Fish`s First Practice Session. Jednak z tego, co mi wiadomo, to takie sesje odbywały się już wcześniej, przed rokiem 1981, więc nie mam pojęcia, o co tu chodzi.
W załączniku do bootlega dodano notkę, że nagrania zarejestrowano w Red Lion Pub w Bicester, czternastego marca 1981 roku. No cóż, jakby ktokolwiek miał dokładniejsze informacje, to poprosiłbym o umieszczenie choćby w komentarzach.
Time For Sale
Madcap`s Embrace
Grendel
Snow Angel
Skyline Drifter
The Web
Herne The Hunter
Garden Party
http://www.sendspace.pl/file/6yCmsekA
http://www.sendspace.pl/file/f1by6RUS
7 Comments:
Jeżeli chodzi o Marillion w składzie z Fishem to opis nagrania powinien brzmieć "pierwszy koncert w składzie z Fishem".
Z początku Marillion zadawalał się graniem bez wokalisty. Później gdy panowie zdecydowali się na jakiś głos bezustannie wahał się skład formacji. Grupa zdecydowała się zatrudnić wokalistę i basistę, a ogłoszenie umieszczono w "Melody Maker".
Szczególnie interesujący okazał się odzew ze Szkocji. Panowie Diz Minnitt i Fish zostali szybko zaproszeni na próby, a konkretniej wspólne spotkanie nastąpiło 31.12.1980. Fish napisał tekst i nagrał wokal do piosenki "Close" znajdującej się na kasecie demo "The Web" wysłanej przez Marillion. Od wspólnego spotkania trwały 10 - tygodniowe próby, aż doszło do koncertu 14 marca 1981 roku w klubie w klubie Red Lion w angielskim Bicester.
Tak zgrubsza i dosyć ogólnikowo :)
A sondowski który odwiedza Twój blog jest fanem rocka progresywnego :)
Pozdrawiam
P.S.
http://www.morain.de/marillion_setlists_-_1981.html
O to to to!
O taką właśnie informację mi chodziło.
Sond, jesteś niezawodny!
Dzięki.
ROb
marilion z fiszem niezłym zespołem był. bez fisza ponoć też choc osobiście nie sprawdzałem.
terminu "rock progresywny" nie znoszę, a idiotyzm tego określenia zasługuje moimz daniem na osobny wątek - jak makeupy męskie :)
Słuszna uwaga, bo z czasem okazało się że rock progresywny stał się gatunkiem wyjątkowo regresywnym.
A Marillion z Hogarthem jest po prostu inne. Nie uważam że gorsze, ale zdecydowanie inne.
Jeszcze durniejsze określenie ,,gatunku" (?) (ale nie dotyczy to muzyki progresywnej), to niejaki ,,Rock stadionowy".
Taaaa, niektóre nazwy dla muzyki są wprost genialne...
A tutaj taka drobinka w temacie Marillion , w słabej niestety jakości (lepszej na razie nigdzie nie uświadczyłem), ale pozwala na usłyszenie starego z nowym:
http://www.box.net/shared/hzvcbae6hp
Prześlij komentarz
<< Home