Classix Nouveaux - BBC In Concert (13th January 1982)
Dzięki uprzejmości czytelnika odwiedzającego mój blog, mogę w końcu zaprezentować koncert Classix Nouveaux, który zarejestrowany został dla BBC w 1982 roku.
Brzmienie zdecydowanie się różni od przedstawionego niedawno ,,River Sessions", mimo, że pochodzą z tego samego roku. Gitary brzmią jakby bardziej wyraziście oraz agresywnie, jeżeli chodzi o Sala Solo, to wokalista jest tu w swojej szczytowej formie.
Link udostępnił Marc (dziękuję!) - naprawdę jest to dla mnie wielki, świąteczny prezent.
Postanowiłem dać go na ,,główną stronę", ponieważ prowadząc blog przez tyle czasu wiem, że nie wszyscy zaglądają w komentarze. Szkoda więc, by się zmarnowało...
Jako bonus do poczytania postanowiłem dorzucić recenzję z pisma Non Stop - tym razem rok 1985, był to już początek końca Classixów.
Classix Nouveaux - Torwar/ Opera Leśna, Warszawa/ Sopot
Czekałem na ten koncert. I to nie tylko ja, o czym świadczyły liczne listy nadsyłane do naszej redakcji, radia i tv, PAGART-u. Rozpoczął się z półgodzinnym opóżnieniem, spowodowanym realizacją przez Pawła Karpińskiego video clipu piosenki ,,Heartbeat". Ale przez to ci, którzy przyszli wcześniej zająć dobre miejsca, mogli do woli naoglądać się swego ulubieńca.
Kiedy wreszcie koncert się rozpoczął, na estradzie pojawili się znani z poprzedniej wizyty Rick Driscoll - gitara, Mik Sweeney - gitara, gitara basowa, saksofon, Paul Turley - perkusja i Andy Quanta - instrumenty klawiszowe oraz Kevin Powell - gitara basowa, Pandit Dinesh - instrumenty perkusyjne, Angie Giles oraz Kate Puckurick - śpiew, no i oczywiście ten, który przyciągnął tu tylu widzów, Sal Solo. Bohater wieczoru, obiekt westchnień nastolatków. Oczekiwałem więc dobrego show. Niestety, nie bawiłem się tak dobrze jak rok temu - bezprzewodowy mikrofon, który pozwalał Salowi Solo na swobodne przemieszczanie się po estradzie chyba był uszkodzony, gdyż w pierwszych utworach jego głos był prawie niesłyszalny (szczególnie ,,słyszeli" to telewidzowie oglądający transmisję z Sopotu) a i nie brzmiał tak, jak do tego przywykliśmy. Po drugie - Classix Nouveaux, grający głównie repertuar dobrze znany z płyt Tonpressu i ,,Secrets", postanowił przearanżować swoje przeboje. Nie wyszło im to na dobre. Przeładowane muzycznie, przypominające Goombay Dance Band (,,Never Again"), sprawiające wrażenie odfajkowania programu (,,Never Never Comes"), nie wystawiały - moim zdaniem - wysokiej noty wykonawcom. Chociaż... publiczność, której było nieco mniej niż by można się było spodziewać, cały czas bawiła się dobrze. Ale tylko raz zapaliła zapałki!
Rozczarowało mnie warszawskie wykonanie piosenki ,,San Damiano" - z pół playbacku! A przecież były wokalistki, był Hindus! Tak jednak uczyniono w Sopocie.
Ale nic to. Owacyjnie były przyjmowane pozostałe piosenki z najnowsdzego longplaya ,,Heart And Soul", który Marek Niedżwiecki zaprezentował już w całości w PR, znane z naszych list przebojów i programu TVP: ,,Music And You", ,,Contact", ,,Shout! Shout!" i ,,Heartbeat", wydana ostatnio przez MCA na maxi-singlu w dwóch wersjach. Czy tylko dlatego, że mamy je świeżo w pamięci? Nie sądzę. Po prostu Classix Nouveaux utrafił znakomicie w gusta tzw. szerokiej publiczności, nie zasklepiającej się w miłości do jednego tylko gatunku muzycznego. Trafił w gust fanów Lady Pank, Maanamu, Kombi i Lombardu, gdyż łączy w sobie najlepsze cechy naszych topowych kapel. A jednocześnie widać, że ta muzyka (jak trzeba to agresywna, albo tęskna, wywołująca liczne skojarzenia, pozwalająca swobodnie unosić się własnym myślom), wykonywana jest przez autentycznych profesjonalistów (bez weryfikacji!!!), którzy się też dobrze bawią - zwłaszcza, gdy pozwalają im na to warunki, jak w Operze Leśnej.
No i On. Indywidualność estradowa, skupiająca na sobie uwagę widzów, bezbłędnie wyczuwająca nastrój sali i nim kierująca. Łatwo nawiązujący kontakt z publicznością, nie tylko dlatego, że do wspólnej zabawy namawia w naszym języku. Posiada charyzmę, która powoduje, iż towarzyszący mu muzycy stanowią tylko tło. Ale jakie! A przecież oni też decydują o poziomie koncertu. Była też dobra oprawa świetlna i cały czas będące w ruchu śpiewające panienki. Jednak się cieszę, że ich obejrzałem ponownie.
J.B. Non Stop (Pażdziernik 1985)
Classix Nouveaux - BBC In Concert (13th January 1982)
01 - Is It A Dream
02 - Inside Outside
03 - Run Away
04 - It's All Over
05 - Because You're Young
06 - Never Again (The Days Time Erased)
07 - 1999
08 - Gulity
http://www.mediafire.com/?rt59yfk18bkj9qz
Brzmienie zdecydowanie się różni od przedstawionego niedawno ,,River Sessions", mimo, że pochodzą z tego samego roku. Gitary brzmią jakby bardziej wyraziście oraz agresywnie, jeżeli chodzi o Sala Solo, to wokalista jest tu w swojej szczytowej formie.
Link udostępnił Marc (dziękuję!) - naprawdę jest to dla mnie wielki, świąteczny prezent.
Postanowiłem dać go na ,,główną stronę", ponieważ prowadząc blog przez tyle czasu wiem, że nie wszyscy zaglądają w komentarze. Szkoda więc, by się zmarnowało...
Jako bonus do poczytania postanowiłem dorzucić recenzję z pisma Non Stop - tym razem rok 1985, był to już początek końca Classixów.
Classix Nouveaux - Torwar/ Opera Leśna, Warszawa/ Sopot
Czekałem na ten koncert. I to nie tylko ja, o czym świadczyły liczne listy nadsyłane do naszej redakcji, radia i tv, PAGART-u. Rozpoczął się z półgodzinnym opóżnieniem, spowodowanym realizacją przez Pawła Karpińskiego video clipu piosenki ,,Heartbeat". Ale przez to ci, którzy przyszli wcześniej zająć dobre miejsca, mogli do woli naoglądać się swego ulubieńca.
Kiedy wreszcie koncert się rozpoczął, na estradzie pojawili się znani z poprzedniej wizyty Rick Driscoll - gitara, Mik Sweeney - gitara, gitara basowa, saksofon, Paul Turley - perkusja i Andy Quanta - instrumenty klawiszowe oraz Kevin Powell - gitara basowa, Pandit Dinesh - instrumenty perkusyjne, Angie Giles oraz Kate Puckurick - śpiew, no i oczywiście ten, który przyciągnął tu tylu widzów, Sal Solo. Bohater wieczoru, obiekt westchnień nastolatków. Oczekiwałem więc dobrego show. Niestety, nie bawiłem się tak dobrze jak rok temu - bezprzewodowy mikrofon, który pozwalał Salowi Solo na swobodne przemieszczanie się po estradzie chyba był uszkodzony, gdyż w pierwszych utworach jego głos był prawie niesłyszalny (szczególnie ,,słyszeli" to telewidzowie oglądający transmisję z Sopotu) a i nie brzmiał tak, jak do tego przywykliśmy. Po drugie - Classix Nouveaux, grający głównie repertuar dobrze znany z płyt Tonpressu i ,,Secrets", postanowił przearanżować swoje przeboje. Nie wyszło im to na dobre. Przeładowane muzycznie, przypominające Goombay Dance Band (,,Never Again"), sprawiające wrażenie odfajkowania programu (,,Never Never Comes"), nie wystawiały - moim zdaniem - wysokiej noty wykonawcom. Chociaż... publiczność, której było nieco mniej niż by można się było spodziewać, cały czas bawiła się dobrze. Ale tylko raz zapaliła zapałki!
Rozczarowało mnie warszawskie wykonanie piosenki ,,San Damiano" - z pół playbacku! A przecież były wokalistki, był Hindus! Tak jednak uczyniono w Sopocie.
Ale nic to. Owacyjnie były przyjmowane pozostałe piosenki z najnowsdzego longplaya ,,Heart And Soul", który Marek Niedżwiecki zaprezentował już w całości w PR, znane z naszych list przebojów i programu TVP: ,,Music And You", ,,Contact", ,,Shout! Shout!" i ,,Heartbeat", wydana ostatnio przez MCA na maxi-singlu w dwóch wersjach. Czy tylko dlatego, że mamy je świeżo w pamięci? Nie sądzę. Po prostu Classix Nouveaux utrafił znakomicie w gusta tzw. szerokiej publiczności, nie zasklepiającej się w miłości do jednego tylko gatunku muzycznego. Trafił w gust fanów Lady Pank, Maanamu, Kombi i Lombardu, gdyż łączy w sobie najlepsze cechy naszych topowych kapel. A jednocześnie widać, że ta muzyka (jak trzeba to agresywna, albo tęskna, wywołująca liczne skojarzenia, pozwalająca swobodnie unosić się własnym myślom), wykonywana jest przez autentycznych profesjonalistów (bez weryfikacji!!!), którzy się też dobrze bawią - zwłaszcza, gdy pozwalają im na to warunki, jak w Operze Leśnej.
No i On. Indywidualność estradowa, skupiająca na sobie uwagę widzów, bezbłędnie wyczuwająca nastrój sali i nim kierująca. Łatwo nawiązujący kontakt z publicznością, nie tylko dlatego, że do wspólnej zabawy namawia w naszym języku. Posiada charyzmę, która powoduje, iż towarzyszący mu muzycy stanowią tylko tło. Ale jakie! A przecież oni też decydują o poziomie koncertu. Była też dobra oprawa świetlna i cały czas będące w ruchu śpiewające panienki. Jednak się cieszę, że ich obejrzałem ponownie.
J.B. Non Stop (Pażdziernik 1985)
Classix Nouveaux - BBC In Concert (13th January 1982)
01 - Is It A Dream
02 - Inside Outside
03 - Run Away
04 - It's All Over
05 - Because You're Young
06 - Never Again (The Days Time Erased)
07 - 1999
08 - Gulity
http://www.mediafire.com/?rt59yfk18bkj9qz
4 Comments:
hasło: salsolo
odlotowe wersje live wielkie Ci dzięki RObercie za udostępnienie :)
A big thanks for this.I had it for years on cassette,but lost it somewhere along the way.Great band .Saw them live many times.
Phil
Thanks Thanks for this!!
Classix Nouveaux is one of my favorite bands from 80´s Romantic era!!
They were fantastic and still are for me for ever!
Astro
Prześlij komentarz
<< Home