Powrót do Blitz
W sobotę 15 stycznia 2011 roku w miejscu legendarnego klubu Blitz (obecnie mieści się tam budynek o nazwie Red Rooms), będzie można poczuć czasy new romantic. Miejsce, w którym narodziła się moda i muzyka ochrzczona jako ,,new romantic" zostało ustanowione celem imprezy wspominkowej, na której gospodarzami będą Steve Strange i Rosemary Turner.
Podobno jako DJ ponownie będzie Rusty Egan, chociaż nie wiadomo do samego końca, czy pomysł wypali. Przybycie potwierdziła za to DJ Princess Julia, która była jednym z pracowników w Blitz.
Zabraknie najprawdopodobniej jednych z ,,wielkich", którzy także byli stałymi bywalcami klubu - czyli Midge Ure z zespołem Ultravox. Zanim Midge Ure został wokalistą Ultravox, nagrywał utwory wspólnie z właścicielami klubu, którymi byli Steve Strange i Rusty Egan jako Visage.
Impreza zbiegnie się z jedną, ważną datą dla wielbicieli nurtu new romantic. 15 stycznia 1981 roku firma płytowa Chrysalis wydała singel ,,Vienna" zespołu Ultravox, jedno z najważniejszych nagrań owego gatunku muzycznego.
Chociaż Midge Ure i reszta Ultravox zawsze się odcinali od tego, by nie nazywano ich muzyki new-romantic, łatka ta dzięki klubowi Blitz przylgnęła mimo wszystko do czasów dzisiejszych.
Zanim Strange i Egan przenieśli się do Blitz, sporo czasu spędzali w klubie nazwanym Billy`s. Odwiedzali go młodzi urzędnicy, którzy ubierali się w ekstrawaganckie i różnokolorowe stroje, by odreagować sobie po nużącym dniu pracy. Wkrótce lokal zaczął się zapełniać uczniami ze szkół artystycznych, przybywali też debiutujący projektanci mody, praktykanci zakładów fryzjerskich, a w końcu muzycy.
Po przeniesieniu całego kramu do Blitz, stali bywalcy Billy`s podążyli oczywiście do nowej siedziby Strange`a i Egana. Puszczana muzyka przez tego drugiego to przede wszystkim zbiór nagrań Roxy Music, Davida Bowie oraz egzotycznej jak na tamte czasy muzyki elektronicznej z Niemiec - w ruch szły płyty zespołów Kraftwerk i La Dusseldorf.
Wygląd odwiedzających Blitz, którzy obowiązkowo musieli być wytapetowani na twarzy, paradować z wyrazistym makijażem i uzupełnieni w odzież, w której przede wszystkim górowały falbaniaste koszule, w połączeniu z elektroniczną muzyką serwowaną przez Rusty Egana, stopniowo zaczęły się zlewać w jedną masę, którą póżniej media ochrzciły jako ,,new romantic".
Impreza odbędzie się od godziny 19:00 do 23:30, wygląda na to, że wielu przyjdzie tak samo jak kiedyś ubranych ,,futurystycznie", a już na pewno wyglądających ekscentrycznie i wymalowanych jak lalki. Chociaż jak sobie wyobrażę osobę w okolicach czterdziestki, wyglądającą jak żywa reklama Max Factor, to się za głowę łapię...
Jednymi z zapowiedzianych i potwierdzonych już gości, umilającymi wieczór będzie zespół Paradise Point (http://www.myspace.com/paradisepointmusic), w którym gra Roman Kemp, syn Martina Kemp z zespołu Spandau Ballet.
News jest właściwie bardziej dla Brytyjczyków, niż dla nas, których od Wysp dzieli ponad dwa tysiące kilometrów. Informację podaję dlatego, ponieważ blog jest mocno kojarzony z nowymi romantykami. Pozostaje mi więc życzyć gościom udanej imprezy.
Podobno jako DJ ponownie będzie Rusty Egan, chociaż nie wiadomo do samego końca, czy pomysł wypali. Przybycie potwierdziła za to DJ Princess Julia, która była jednym z pracowników w Blitz.
Zabraknie najprawdopodobniej jednych z ,,wielkich", którzy także byli stałymi bywalcami klubu - czyli Midge Ure z zespołem Ultravox. Zanim Midge Ure został wokalistą Ultravox, nagrywał utwory wspólnie z właścicielami klubu, którymi byli Steve Strange i Rusty Egan jako Visage.
Impreza zbiegnie się z jedną, ważną datą dla wielbicieli nurtu new romantic. 15 stycznia 1981 roku firma płytowa Chrysalis wydała singel ,,Vienna" zespołu Ultravox, jedno z najważniejszych nagrań owego gatunku muzycznego.
Chociaż Midge Ure i reszta Ultravox zawsze się odcinali od tego, by nie nazywano ich muzyki new-romantic, łatka ta dzięki klubowi Blitz przylgnęła mimo wszystko do czasów dzisiejszych.
Zanim Strange i Egan przenieśli się do Blitz, sporo czasu spędzali w klubie nazwanym Billy`s. Odwiedzali go młodzi urzędnicy, którzy ubierali się w ekstrawaganckie i różnokolorowe stroje, by odreagować sobie po nużącym dniu pracy. Wkrótce lokal zaczął się zapełniać uczniami ze szkół artystycznych, przybywali też debiutujący projektanci mody, praktykanci zakładów fryzjerskich, a w końcu muzycy.
Po przeniesieniu całego kramu do Blitz, stali bywalcy Billy`s podążyli oczywiście do nowej siedziby Strange`a i Egana. Puszczana muzyka przez tego drugiego to przede wszystkim zbiór nagrań Roxy Music, Davida Bowie oraz egzotycznej jak na tamte czasy muzyki elektronicznej z Niemiec - w ruch szły płyty zespołów Kraftwerk i La Dusseldorf.
Wygląd odwiedzających Blitz, którzy obowiązkowo musieli być wytapetowani na twarzy, paradować z wyrazistym makijażem i uzupełnieni w odzież, w której przede wszystkim górowały falbaniaste koszule, w połączeniu z elektroniczną muzyką serwowaną przez Rusty Egana, stopniowo zaczęły się zlewać w jedną masę, którą póżniej media ochrzciły jako ,,new romantic".
Impreza odbędzie się od godziny 19:00 do 23:30, wygląda na to, że wielu przyjdzie tak samo jak kiedyś ubranych ,,futurystycznie", a już na pewno wyglądających ekscentrycznie i wymalowanych jak lalki. Chociaż jak sobie wyobrażę osobę w okolicach czterdziestki, wyglądającą jak żywa reklama Max Factor, to się za głowę łapię...
Jednymi z zapowiedzianych i potwierdzonych już gości, umilającymi wieczór będzie zespół Paradise Point (http://www.myspace.com/paradisepointmusic), w którym gra Roman Kemp, syn Martina Kemp z zespołu Spandau Ballet.
News jest właściwie bardziej dla Brytyjczyków, niż dla nas, których od Wysp dzieli ponad dwa tysiące kilometrów. Informację podaję dlatego, ponieważ blog jest mocno kojarzony z nowymi romantykami. Pozostaje mi więc życzyć gościom udanej imprezy.
5 Comments:
Skoro jest tutaj mowa o Midge'u... Oto filmik sprzed paru tygodni - zespół Queen (a właściwie połowa jego oryginalnego składu - Brian May i Roger Taylor) wykonuje utwór "Seven Seas of Rye" z gościnnym udziałem m.in. Midge'a Ure'a (wokal i gitara) oraz Marka Kinga (gitara basowa) z Level 42.
http://www.youtube.com/watch?v=eq5l-ilQccU
Pozdrowienia, Krzysztof
Fakt ,faktem Blitz to historyczne wręcz miejsce...Londyn od nas lekko oddalony ale mam nadzieję że ktoś godnie za/reprezentuje Polskę...fajnie Robert że jesteś czujny..ojjjjjjj podziwiam ...!!! dzięki za namiary anonima Krzysztofa na live THE PRINCES TRUST ROCK GALA 2010..OJJJJJJJJJJJJ panowie lekko utyci ale czarują dalej...Johan1967...proszę o więcej...!!!!!!!!!!!
będzie zlot umalowanych panów po 50tce :)
no własnie... czlowiek tak biega po tych blogach, słucha tony muzyki, poza tym dom, praca, hobby.. i gdzieś umknęła 30 rocznica FadeToGrey :) ale ale.. zeszły rok przyniósl nam wysyp powrotów grup, ktore pamietamy z czasów synomalarstwa radiowego okresu normalnego przedgotyckiego, z okresu listy przebojów pr III w kórej byly autentyczne przeboje a nie erzatz. Jeszcze na dodatek na stronie Ultravoxa czy Ure'a zapowiedź spędu koncertowego wylinialych brontozaurow z ówczesnej drugiej ligi. Będzie dobrze :) Sciskam kciuki za Duranów - niech im się uda, niech srzedażą AYNIN zamkną usta malkontentom, niech na koncertach będzie szał. no i niech przyjada znowu do nas - mogą wziąć OeMDasów na saport :)
A ja - dwa dni przed 40 urodzinami - tak sobie myslę ze ten cały synthpop i new romantic to takie trochę śmieszne z perspektyw czasu, przebajerzone i często gęsto marketingowo ustawione pod względem mody, image i sprzedaży rzecz jasna. Oczywiście, lubie tamte zespoły, płyty, ale nie podchodze do tego tak serio jak przed laty. W sumie zabrakło wielu wykonawcom nieco dystansu. Może dlatego tak bardzo mnie cieszy muza jakiej słucham od kilku dni: zremasterwawne płyty Yello, zwłaszcza te z poczatku lat 80. Teraz doceniam jak fajnie i z przymruzeniem oka Yello potraktowało cały ten styl muzyczny oparty na syntezatorach, puścili oczko do publiki, śmieszne teksty, rytmy i mieszanki stylów podlane syntezatorowymi efektami. W latach 80. tego nie doceniałem, liczył się noworomantyczny klimat Rage In Eden i Vienny lub przecenionej w gruncie rzeczy płyty The Garden. Widocznie z wiekiem nabieram luzu :)
Jeśli kogoś uraziłem, to nie mówię sorry, ale zbliżająca się okragła rocznica zobowiązuje mnie do dłuższych wypowiedzi :)
Romance
PS. Wpadłem na pomysł: top 40 na 40-tkę. Zrobie listę 40 moich ulubionych płyty i – co będzie trudniejsze – 40 ulubionych kawałków. Oj, bedzie o czym pisac...…
Romance
Johan1967, z gali Prince's Trust 2010 na razie są dostępne w YouTube głównie amatorskie filmiki z trzęsącym się obrazem, kręcone przez publiczność, ale może wkrótce pojawią się dalsze fragmenty z profesjonalnej rejestracji koncertu. Nawiasem mówiąc, Midge i Brian May muzykowali już razem podczas innej gali Prince's Trust, w 1988 roku. Oto np. "Dancing with Tears in My Eyes" w wykonaniu supergrupy złożonej m.in. z Midge'a, Briana, Howarda Jonesa, śp. Micka Karna i Phila Collinsa:
http://www.youtube.com/watch?v=Ln_mk11MqYI
Krzysztof
Prześlij komentarz
<< Home